Pozdrawiam Pana Freda:) Niechaj uzbroi się Pan, jeśli mogę o to prosić, w cierpliwość. Jak zakończę egzaminy ze studentami w tej sesji, wrócę do tego wiersza.

Jak znajdę odpowiedni moment i zagości we mnie wena, poprawię ten wiersz. Czekajcie, proszę, drodzy Przyjaciele, na rezultat

Nastrój jest podstawą tego wiersza, czy przerażający czy budzący współczucie - trudno powiedzieć; jest odpowiedni, wspaniale oddający to, co Autor miał na myśli. Zastanawia mnie tylko skąd taki temat? Zacny wiersz, czekam na następne w tym klimacie.

a ze skromnych małych marzeń, mam jeszcze jedno… żeby ktoś, kiedyś, naprawdę walczył o mnie… Samotny marsz – zapach lasu, wiosna, szelest kroków, liści – szumi sosna; gdybyś była obok… ten marsz we dwoje, dęby, brzozy, jesiony, sekwoje… Dotykam kory, Ty jej dotykasz, dłoń na dłoni; ot tu… przemykas...

Przyjemnie się czyta Twój wiersz Leo, szczególnie wzruszyła mnie część końcowa. Jedyny minus, jaki widzę to "kanonady" - gdzieś mi nie leżą.

Czym dalej, tym przyjemniej... na takie "Zaproszenie" zapewne żadna niewiasta nie odpowiedziałaby inaczej aniżeli jego przyjęciem. Delikatny, potocznie mówiąc - wiosenny, pomysł. Czyta się dobrze, jak już mówiłem, czym dalej - tym napięcie wzrasta

Dziękuję Szanownym Państwu za opinie. W przeciwieństwie do poprzednich wierszy - tym razem pisałem "na luzie" i nie koncentrowałem się na "przesadnej przesadności". Natomiast - rozwiązując dylemat Freda - hasło "maszyny" (jak i samolotu) wzięło się z awangardowego szkieletu: m-m-m (miasto-masa-maszy...

Leon - jak zawsze - ma rację... czas, czas, czas...

pochmurne niebo – ot – trywialnym wieczorem, … silnik, strumień, maszyna… samolot nad domem, szczęśliwa? w skowronkach? co ty powiesz na to? słyszysz? krople deszczu, to już prawie lato! zapach burzy; wiatr silny, piaskiem w oczy kurzy, kap… kap… krople deszczu; każda przypomina tę jedną w twoim oku...

Skojarzyło mi się ze "sprawozdawczą poezją" mojego Dziadka... Oryginalny temat Fredzie.

(Przepraszam); Też znam godne uwagi powiedzenie: "Dupa nie traktor a ciągnie". Natomiast co do wypowiedzi Freda - "Na bezrybiu i rak ryba".

Nigdy nie myślałem, że na taki "przyziemny" temat można napisać wiersz... chapeau bas (!)

Bez przesady... liczy się uśmiech, a ten z pewnością owy wiersz wywołuje (!)

Drogi Leonie... muszą być te trzy kolory - niebieski, żółty i czerwony... składają się w flagę pewnego, pachnącego winem (i pięknymi kobietami), kraju...

Wzrok modliszek... prawie jak bazyliszek... on też zżerał wzrokiem; oj, takie luźne skojarzenie - pierwsza myśl przed oczami po przeczytaniu tej zacnej zabawy ze słowem