Te, co innego warte tego, ale przydałoby się na koniec strofy o więcej przynajmniej o jakiego asa z rękawa

Może wiesz czemu ze zbrataniem kojarzą mi się pierścienie Saturna

A gdyby odjechać tak z pamięci: chcąc dowieźć że nie byłaś iluzją

Tak, tak zwłaszcza jeśli jakakolwiek prawda leży i czeka by po nią sięgać i to czemu czy zaraz pośrodku a nie po kanciastych a zatem ostrych brzegach a lustra potrafią gadać zapewniam cię, Mariuszu

Woal pewnie lubi ciągnąć się jak wspomnienie Ostatnie słowo dałbym wyraziściej: spóźnieniem czy też spóźnione, ale to mój odbiór Jak zwykle lubię krótkie wierszowate z długimi pauzami Pozdrawiam

Miast "naiwnego" spróbowałbym bardziej dosadnego synonimu Nieopierzonego? Ociężałego? Lekkomyślnego?

Mariuszu, ładna strofa: "tam gdzie jeszcze nie już", która idzie idzie i idzie... tam-gdzie, gdzie jeszcze, jeszcze nie, nie już...

Ładna zwłaszcza pierwsza strofa A czy przyjdzie drzewom kiedy(ś) za-nie-mówić oddech

Chciało-by się żeby się zrywały kartki z kalendarza jak zziębnięte liście w piruety a Walenty ponoć Święty że może wypada mu obywać się bez zwyczajowych słów Ładnie

W takich miejscach z zupełnie samą a i polegującą wszędzie pamięcią wspomnienia jawią się jak pierwiosnki "Pająk tka pułapkę" ale i kornik nie odpoczywa

Podobał by mi się też passus z tak brzmiącą domieszką: twoje ciało poszarpane moją krwią

"Może nie byłbym sobą, gdybym nie był tobą" - kręci mi się pod pod-niebie-niem Aaaa, splot mógłby być: milknacym

Mariuszu, po cichu liczyłem na bardziej lipny wiersz, ale rozczarowaniu i tak stała się zadość, bo wolałbym tam widzieć czasownik "przestroiłem"

"zawsze będzie tylko jedna nawet wtedy gdy powiem nie" brzmi pamiętliwie

Chciałoby się cześciej widywać zbiory liter rozsypanych Hmm, bezwstydnie???