[quote=""Zojka""]kolejny kawałek życiorysu wypadł mi przez okno [/quote]To dobre, nie słyszałam takiej przenośni.[quote=""Zojka""]odkurzając
w salonie wspomnień [/quote]To nie, słyszałam wiele razy.

Coś dziś trafiam na same smutne teksty. Ale o przemijaniu to chyba nie znam żadnego wesołego, bo niby gdzie w upływie czasu znaleźć radość? Gubimy po drodze minuty a z nimi chęci, by jeszcze planować, marzyć, zmieniać. Coraz bardziej zniechęceni, zgrzybiali i zgryźliwi. Choćby tuż po czterdziestce. ...

Tytuł owiewa nieprzyjemnie, dalej jest już coraz gorzej. Klimat igloo. [quote=""Irena""]serca
(...)
potrzebuje masażu
choćby słowem[/quote]
Trafne spostrzeżenie.

Boleśnie. Treść skowycze, ale w tekście powiewa monotonność za sprawą dopełniaczowych przenośni. Jakby tak je zamienić na coś innego?

[quote=""tamara""]i papierosem[/quote] smutas
A Tomek rzucił! radocha

Opisać taniec - trudna sztuka. Myślę, że z tej próby wyszłaś zwycięsko. Widać dbałość o rymy. Zrezygnuj z niepełnej interpunkcji.

Więcej to mogę słoików podostawiać. U mnie wiersze wychodzą w prawdziwych mękach. A czasami nie wychodzą wcale. Ale cieszę się, że dzięki głupiej gąsce uśmiechnęłaś się.

A ja poproszę jeszcze o zamieszczenie Twojego zdjęcia z jabłkiem na głowie.

Ależ serdeczny i ciepły tekst.[quote=""stary krab""]za łyk kawy oddałem Ci szorty[/quote] Tanio. <img>

Masz, Jolu, szczęście, że możesz sobie dowolnie tłumaczyć tekst. Ja skrzywiona Janowami, Dęblinami i Radomiami nie zostawiam sobie żadnego marginesu na inną interpretację.

[quote=""Irena""]promieniem świtu[/quote] po promieniu może?

Dobro zwykle powiązane jest z naiwnością. Czyż to nie jest niesprawiedliwe?

Podobają mi się metafory i przygnębiający klimat.

Dla mnie wiersz świetny. Żona lotnika ogląda podniebne akrobacje w wykonaniu męża, który ociera się w brawurze o śmierć, a ona może jedynie drżeć i ściskać talizman. Ładnie wplecione nieśmiertelność i Piotrowa brama do nieba.

Coelho to przepastny worek z mądrościami. Wystarczy sięgnąć ręką, by coś wyłowić. Połknęłam jego książki ze skórą i kośćmi. Chyba muszę powrócić, by na spokojnie docenić smak.