Nie widziałam Cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska,Pocałunki

Twardowski jest mistrzem wzruszania prostymi słowami i metodami. Bardzo go cenię. Byłam kiedyś na spotkaniu autorskim i zapamiętałam go jako ciepłego, pogodnego, mądrego człowieka. Takie też pisał wiersze.

Zdaję sobie sprawę, że w rzeczywistości wyglądało jeszcze piękniej.

O! Takie same chipsy jem, jak już padnie moje silna wola. I czarny kolor lubię. I leniuchowanie. I nawet wiem, gdzie Mirsk, bo się o niego otarłam w czasie tegorocznych letnich wędrówek od Czochy po Szklarską.
Cieszę się, że z nami jesteś.

Już gdzieś pisałam - chęci to jedno, możliwości zaś to już zupełnie inna bajka.

Jak ja Wam zazdroszczę tej łatwości rymowania. smutas

Zostawił po sobie kilkadziesiąt wspaniałych aktorskich kreacji. Zapamiętamy go jako rewolwerowca z Dzikiego Zachodu Butcha Cassidy'ego i jako genialnego oszusta z filmu "Żądło". Był legendą kina i osierocił miliony wielbicieli. Paul Newman 83-letni gwiazdor Hollywood do ostatnich chwil zmagał się z ...

Wiersz sprawia wrażenie, że Autorka utożsamia się z peelem, a to juz niepokojące i podpisuję się pod tym, co napisała megi.

Aha, znaczy były student?

Skąd znam ten stan? Euforia, a potem wykasowanie gniota.
U Ciebie tradycyjnie lekko i bez potknięć rytmicznych. [quote=""megi""]Na dywan spadłam[/quote]To jeszcze nie tak nisko, no i miękkie lądowanie było.

Co do wiersza - jest ogród, jest owoc, jest i Ewa, zatem mamy Raj. Nie widzę jedynie kandydata na węża, bo Adam to może by się i znalazł.

Mam nadzieję, że przeze mnie nikt nigdy nie będzie płakać.

[quote=""colett""]niby z innych rodziców ale nie to też jabłko chociaż poobijane [/quote][quote=""colett""]niby z innych rodziców ale owoc ich starań [/quote][quote=""colett""]niby brak było weny w ciszy[/quote][quote=""colett""]sprawić aby zmyślony sen nareszcie się wyśnił [/quote] A wiesz, że pasu...

Gdzie Cię poniosło, wzorem Cejrowskiego? Do dżungli, gdzie zwierzęta, nie ludzie?

No ale Tomku one nie są jak owady, one nadlatują jak owady - bliżej, dalej, chmarami, pojedynczo, czasami brzęczą i brzęczą nie dając spokoju, czasami przysiądą jak motyl. Tak myślę.