Znaleziono 737 wyników
- czw 03 kwie, 2014
- Forum: Wiersze
- Temat: Pierwociny. Kazania na dole
- Odpowiedzi: 3
- Odsłony: 1406
Pierwociny. Kazania na dole
Pierwsze: Nigdy nie czuj się bezpieczny, władza może wychynąć z krzaków, w których akurat planowałeś oddać się medytacją. Ponadto tyle pięknych ołtarzy dla wiernych. Drugie: Redukcja słowa do gardłowego okrzyku, manny i tak zabraknie. Zasłużeni dzierżą palmę pierwszeństwa. Czas porozumień pomiędzy ...
- śr 02 kwie, 2014
- Forum: Wiersze
- Temat: Pory, cykle, wieńce
- Odpowiedzi: 3
- Odsłony: 1234
Pory, cykle, wieńce
Płytko, ot tyle ile pod paznokciem. Nierówno przyciętym, a nie żadne tam pedikiury. Nogi śmierdzą, po całym dniu. Ale o tym nie wspomina się głośno albo nie należy. Bo taki zachód słońca i księżyc, że ach i och oraz inne zachwyty. Być może nawet nie warto zapisywać słów. Skoro tylko pies z kulawą no...
- wt 01 kwie, 2014
- Forum: Wiersze
- Temat: Filozofie na miare. Paleta
- Odpowiedzi: 1
- Odsłony: 1019
Filozofie na miare. Paleta
W sprzyjających okolicznościach, gdybym zapuścił wąsy, mógłbym udawać straż nocną. Na razie spaceruję pod czujnym okiem funkcjonariuszy, ukrytych w skrzynkach na listy. Jak najbardziej czerwonych. A dzielni taksówkarze czuwają, raz po raz łypiąc na potencjalnych klientów. Tylko czasami się wymsknie:...
- pn 31 mar, 2014
- Forum: Wiersze
- Temat: Czas altruistów
- Odpowiedzi: 0
- Odsłony: 945
Czas altruistów
Robin Hood i jego wesoła kompania; złodzieje, mordercy, rzezimieszki. Wciąż krążą pomiędzy listowiem, mitologizują. Tylko drzew ubywa – na papier. Tymczasem, niekoniecznie z innej beczki, druidzi w piwnicy plotą z wikliny. Kosze na ryby i pozostałe rozmnożenia. Pocałunek pod jemiołą. Marion mocno si...
Ogarki
Szaleńcy pana Boga kłaniają się w pas, chociaż pod progiem miska mleka i okruch chleba. Na wszelki wypadek, czuj – duch. A poezja umiera codziennie. Wersy zmielone na wiatr. Nudny proch, z którego podobno jesteśmy. Pył do przeczesywania palcami. Apatia i sen. Wiecznotrwałe. Oberwańcy w łachmanach i...
Roszady
Złamany kwiat zakwitł. Wbrew wszystkiemu. Umarli namawiają do gry w szachy. Mat – wykrzykuję przez sen, nie licząc oczywiście zremisowanych partii. Brak rozstrzygnięć po obu stronach powiek. Ponadto łóżko niewygodne. Można by sobie wyszyć na poduszce: jak sobie pościelisz. Tylko brak umiejętności, ...
- czw 27 mar, 2014
- Forum: Wiersze
- Temat: Chipsy o smaku dziewicy orleańskiej
- Odpowiedzi: 2
- Odsłony: 1134
Chipsy o smaku dziewicy orleańskiej
Tak się dzieje kiedy trzeba pisać, a nie ma o czym, jak, gdzie. Wystarczy cokolwiek – imperatyw. W skali jeden do dziesięć. Oficjalne kładzie się bruzdą na czole, w poprzek życiorysu. Po łacinie brzmi dumniej. Karty mówią: jesteś głupi – nieodrodne dziecko swoich rodziców. Gdzieś tam czerwienieją z...
Powijaki
Pada – to moja wina – umyłem okna. Zachciało się jaśniejszej perspektywy, głębi horyzontu. Na myśl przychodzi soczystość słowa dupa. Będzie dobrze – umarłem przedwczoraj, a może dziś wieczorem – nie sięgam pamięcią poza zasłonę. Świata nie widać. Ale nadal się kręci – także mea culpa. I trzy razy w ...
Psy wojny
Hau, hau, hauuuuu.
Tak koncepcja – totalna, przynajmniej na czas
prowadzenia. Oraz nieporozumień w kwestii
rozkładu akcentów.
Chaos.
Procesy gnilne i rozwiązania ostateczne,
vice versa.
Pomyłki od zarania.
Tymczasem tradycyjny
księżyc w pełni.
Auuuuu.
Tak koncepcja – totalna, przynajmniej na czas
prowadzenia. Oraz nieporozumień w kwestii
rozkładu akcentów.
Chaos.
Procesy gnilne i rozwiązania ostateczne,
vice versa.
Pomyłki od zarania.
Tymczasem tradycyjny
księżyc w pełni.
Auuuuu.
- pn 24 mar, 2014
- Forum: Wiersze
- Temat: Mam coś na kształt weny
- Odpowiedzi: 3
- Odsłony: 1327
Mam coś na kształt weny
Więc zapisuję zdanie, do kropki.
Z największą możliwą prędkością domorosłego
mistrza klawiatury.
Na przykład:
Jeże popierdalają na swych krótkich nóżkach,
ile natura dała pary.
Albo:
Życie się toczy i flaczeje niczym balon.
I tak dalej.
W stu procentach wystarczy, reszta jest
nieporozumieniem.
Z największą możliwą prędkością domorosłego
mistrza klawiatury.
Na przykład:
Jeże popierdalają na swych krótkich nóżkach,
ile natura dała pary.
Albo:
Życie się toczy i flaczeje niczym balon.
I tak dalej.
W stu procentach wystarczy, reszta jest
nieporozumieniem.
Półśrodki
I ćwierć obrotu w lewo. Planeta ciągle drży na zakrętach, pewnie stąd niepokój. Oto całkiem nowy człowiek – myślący, klękajcie narody. Wróć, ich jeszcze nie ma, dopiero się narodzą. W pocie i żądzy. Jednak już pachnie obietnicą ameryki, snem o El Dorado. Przyszłe poczęcie w kraju największego; głup...
Idee fixe
Szykujemy się na długą zimę, połączoną z żałobą. Orszaki i kondukty drepczą niecierpliwie w przedpokoju, wyglądając celebry. Nieswojo, aż ciarki wzdłuż kręgosłupa. Biegną. Jeszcze nas straszą minionymi grzeszkami i brudem pod paznokciem. Dzień zaduszny. Zbieramy chrust i szmaty do zatykania szpar i ...
Klęski
Hannibal już przegrał. Święty spokój w okolicach Rzymu.
Do końca roku napiszę jakieś tysiąc wierszy,
w przybliżeniu dwa megabajty pamięci.
Właściwie na tym można zakończyć, reszta jest
słowotokiem. Zwykłym wodolejstwem.
U bram nikt nie stoi.
Do końca roku napiszę jakieś tysiąc wierszy,
w przybliżeniu dwa megabajty pamięci.
Właściwie na tym można zakończyć, reszta jest
słowotokiem. Zwykłym wodolejstwem.
U bram nikt nie stoi.