"kilka żywych fraz trafi w martwy umysł" - tak, to jest, moim zdaniem, clou wiersza. I dzięki takim frazom, dzięki takiemu zabiegowi zdarza się, że nielot staje się - lotnym ptakiem. Oby jak najczęściej...

Bardzo w moim guście. Poczytałam z przyjemnością, pozdrawiam serdecznie, Ewa

Liliana ooo, Lili, dzięki za odwiedziny. A czy jestem na dłużej - nie wiem, toi zależy od muz... Maybe: Basiu, jak się cieszę, że zagustowałaś... księżycowa ano, właśnie w tej drugiej strofie umieściłam wszystko, co jest "zakodowane" w Janowym słowie. Nie wiem - po katolicku, czy po heretycku? Pran...

niestety, albo stety, wieczność każdego przegada. Taka mi się refleksja nasunęła przy lekturze
Pozdrawiam, Ewa

no, bardzo przyjemny wiersz. Trochę tęskny, trochę smutny, ale nie głębokim smutkiem, tylko smuteczkiem, który przecież można ukoić. No, i optymizm w finale.
Ładna strofa.
Poczytałam z przyjemnością, pozdrawiam serdecznie, Ewa

Z kosza wszechmocnej Bastet zostałem wyjęty, przybrany w białą szatę i czarną opończę, kroplę płynnego złota wpuszczono mi w oczy, dano moc transmutacji złej, chorej energii. Przez tysiąc dni i nocy pokornie chłonąłem obumieranie tkanek i przepięcia synaps, natchnionym murmurando w setkach godzin wi...

tunel - złożona symbolika, ale tutaj wydaje się być ciemną, wąską, czyli nieprzyjemną i wręcz traumatyczną drogą, ma której końcu zwykło się jednakowoż pojawiać światło - znak, że akurat ta droga się zakończyła i dalsza, choć wiedzie w nieznane, jest jednak o wiele bardziej przyjazna. Taka mi się re...

strofy: pierwsza i ostatnia - to kapitalna klamra, na tyle nośna, ze wystarczyłaby za całość.
Ładny, miły, refleksyjny wiersz, który przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam ciepło, Ewa

nie warto "chodzić do tyłu", stąpać po wypalonych dawno trawach i rozpamiętywać bólu. To niszczy skuteczniej, niż chodzenie po linie.
Taka myśl mi się nasunęła po lekturze.
Wiersz ma w sobie tyle zwykłe, mądrości, której nieraz tak nam potrzeba...

Pozdrawiam serdecznie, Ewa

Latima: Dlaczego zatem ta pustka? To nie było pierwsze spotkanie ze Zmartwychwstałym, moi zdaniem, tak ad vocem - choć to nie pierwsze spotkanie - dla ludów semickich, a przecież semitami byli uczniowie, przymierze, "przypieczętowane" ofiarą na krzyżu nie było wiążące, bo było im obce kulturowo. Do...

może to zabrzmi obrazoburczo i heretycko, ale wojny były, są i będą, bo zawsze będą ci, którzy na nich zyskują: ziemie, łupy, władzę. I na pewno mają w nosie matki, ich czarne chusty i łzy jak grochy. Dobry wiersz, Lili, takie epitafium dla tych, którzy stali się ofiarami tej akurat bezsensownej (dl...

przytul się ceremonia w pozycji leżącej ma fundament z kamienia nie wiem, na ile zgodnie z intencją Autorki, ale ten fragment przypomniał mi moje pożegnania z Tymi, którzy w mojej obecności i przytomności odchodzili, a byli to moi Ukochani (w tym - może to herezja - także zwierzęta). I - tak - bard...

nocne niebo przenika się z wodą jak kobalt w której powinno być życie a jest tylko pustka i nie wiadomo czy łódź na falach to arka czy korab niosący zmarłych na drugą stronę życia ... zarzućcie z prawej...* Tu się spełnia ofiara z ciała i imienia, pieczęć, uprawniająca szczególne przymierze, kiedy t...

bardzo miły w odbiorze. Jest łagodna nostalgia, jest wyciszenie i jest nadzieją z naręczem magnolii.
Bardzo w moim guście.
Pozdrawiam ciepło, Ewa

Zenia redivivus! Jak to dobrze, bo go brakowało!!!
Wielka frajdę miałam, czytając
Z uśmiechami, Ewa

oj, koty potrafią spowodować, że czasem się objawi jakaś Mrs. Hyde, choć zwykle jednak przyczyniają się walnie do tego, że dominuje Mrs. Yeckyll.
Spodobało mi się to słowo o ewoluowaniu
Pozdrawiam serdecznie, Ewa