Zamknij oczy, otwórz...
Otwartość sposobem na nieskończoność? Może i tak
Przeczytałam z przyjemnością, Leonie.

Perełko, naciskasz lewy przycisk myszki i zaznaczasz fragment tekstu, który chcesz zacytować, a następnie klikasz nie ostatnie okienko (cytuj), tylko środkowe (cytowanie selektywne).

Mimo wielokrotnego czytania nie nudzi się, ciekawie.

Magda pisze:usypujesz myślami nieskończone labirynty
z których nie widać drogi do domu

i tak przesypując pozorne z pustego nie okłamuj sam siebie
wiesz przecież
wszyscy jesteśmy na drodze donikąd

dobre

Buddyści wierzą, że ktoś tę klepsydrę odwraca i game over, aż do osiągnięcia nirwany. Bardzo mi się tutaj ta oszczędność podoba

Dwa zmienione wersy nadal odstają od znakomitej reszty, może całkiem bez nich? Końcówka dla mnie jest bardzo ok.

Ludzie różnie reagują, jedni wyją, inni próbują się odgryźć.

Wiersz BARDZO mi się podoba.
Ba, pewnie że lepiej byłoby zapamiętać jedynie to co było dobre. Tylko że zaraz pojawia się żal, że się skończyło i nadzieja, że może wróci. Rozdrapywanie ran chyba nieuniknione, byle im dać szansę na zagojenie. Z czasem. I oby wszystkiego nie rozdrapały kruki i wrony.

Myślę sobie od wczoraj o twoim wierszu i przywołuję wspomnienia. Mam w nich wiele miejsc, które dawniej, w dzieciństwie i młodości, były niemal magiczne. Odwiedzone po latach wydały się pospolicie zwykłe i dużo mniejsze, niepokaźne. Oprócz GPS przydałby się wehikuł czasu, a i wtedy nie ma pewności, ...

Rubinowa rocznica, 40 lat to kawał czasu, wypada pogratulować i życzyć następnych szczęśliwych

może dostać blotki, grzbiet fala go zniesie miało być fali? Ciekawe porównanie do tramwajarza i krążenia od pętli do pętli. Tory zapewniają z jednej strony stabilizację, z drugiej rutynę i nudę codziennego życia. A marzenia jak ptaki, krążą nieosiągalne nad tramwajem. ...w ostateczności można się w...

Pier Dułka pisze:Pani płacze wierszami o miłość,

bez której dziś właściwie nas nie ma
(bez niej dzisiaj właściwie nas nie ma)

jakby nigdy jej w pani nie było.

W wolnych chwilach czytuję Cobena.

potykam się na podkreślonym wersie, zmieniłabym
Coben dobry na wszystko?

Magda pisze:w perspektywie

martwej natury

na szpilce

dla mnie tylko tytuł i to

na jednej szali szczęście kładziesz, na drugiej miłość własną. jeśli szczęście leży na przeciwległej szali niż miłość własna, to coś nie gra. Zdrada jest zawsze be, ale lepiej już chyba zdradzić kogoś, niż siebie... Nie usprawiedliwiam, ale i nie potępiam. Bzdura albo i nie. Trzy strofy, a tyle daj...

Dobrze jest mieć takie miejsce. I dobrze czytać takie wiersze.

Mimuś pisze:nie trzeba będzie oddychać, martwić się

o niezapłacone rachunki

brzmi kusząco