A ja właśnie tych słów nie lubię "nie chcę rodzić śmiertelników". Arogancka, zadufana w sobie kobieta. Matka jest w jej przypadku kpiną i uwierz, że gdyby usłyszała w swoim kierunku te słowa, dostała by białej gorączki. Tak wiem, że pozornie wydaje się, że te wszystkie matki to jakby z ikon świętych...

Troszkę się poprostuję, wyprostuję, pogadam:) To ja do ciebie w pokłonie, z sercem na talerzu. I niby za krótko duszone w sosie? Ułożyłam serce na srebrnej tacy Podobno gumowate, niesmaczne. W zależności od czasu gotowania jej serce smakuje różnie. Sposobów kilka na duszenie serca. Jedyne co od Cieb...

Brniesz w swojej refleksji, z tej perswazji jednak nic konkretnego nie wynika. Gdyby tak nie dwie ostatnie strofy byłby ciekawy opis przygnębiającego miasta. Idąc dalej nie wiemy dlaczego ona tego miasta nie chce poznać, dlaczego udaje. Czy to deszcz? Czy możliwe, żeby aż tak przygnębiał? Dużo pytań...

Mam świadomość tej prostoty, miło, że zajrzałeś. Mógłbym prosić o cokolwiek więcej w temacie tekstu?

Niektórzy preferują miniaturę (nie mylić z częścią ciała).;)

Lidia, Niestety błędny kierunek( Matka a matka). Sczerze, nie lubię jej, ale to takie moje...

Konradzie Florianie nie mam pojęcia kto się modli, peel raczej nie. Nie mniej dziękuję za komentarz. Z "Pana" to się kiedyś na konia wsiadało Na forum nie "Panujemy" sobie. Pozdrawiam.

To ja do ciebie w pokłonie,
z sercem na talerzu.
I niby za krótko duszone
w sosie?

matko kossakowa
zamknięta w klatce
odkryłaś nie tylko
umieranie w sekrecie
męczennico bzowska
ukradkiem przez sidła
koncentryn zraniona
matko pawlikowska
rodziłaś w ukryciu
dzikie jastrzębie
wolne bezpłodne
matko jasnorzewska
spocznij wykrwawiona
bezowocna
wierszem
prosta
chora

Tajemnicza, intrygująca, świeża para rękawiczek. Stare jest nudne, nowe przepala styki

nieba świeże masło zadrgało zaszło ciastko księżycowe zasmucił się poranek złotym lukrem oblany haftowane drzewa dziergane krzaki zakaszlały nad filiżanką sypanej kawy naburmuszone ulice stęchłe kwaśne kamienice wzruszyły kamieniami z niesmakiem z troską rozkładajac ściany później załkało gorzko chw...

Liliana, W. Ptaszyk, Dziękuję, miło mi, kupuję wazon na wasze kwiatki

małe duże mało ważne święty spokój teraz gdy stęka dżdżownica przygnieciona siłą rzeczy ciężarem ziemi pogłębiając święty spokój ryjąc ciemnię szerzej dużo więcej to nie miejsce na witraże obrazy posadzki święty przepych tam w stajence zanim go oblegli ubili krew wypili ciało zjedli świecki spokój b...

Dziękuję, obserwuję, rozmawiam, wspominam, wnioskuję.

Trzaskają drzwiczki Rozczłonkowany na kostki czekolady porcjami znikam umami- kusisz słodkimi ustami gorzkimi dniami solą trzeźwiącą kwaśną miną nie jadam burczy data przydatności słodzona stevia glutamian jakiś tam wytrzymam pustopełna światełko czasami zapominam zamknąć ziąb Trzaska zaspokojony cz...