kiedy sylaby kaleczą język
Moderator: Tomasz Kowalczyk
kiedy sylaby kaleczą język
o trzeciej po południu zacznie padać deszcz
i będzie lać prawie bez przerwy
trzeba zniszczyć kartonowy okręt i złamać maszt
nie ma archipelagu
znikło niebieskawe światło i powróciły
zimowe chmury
może wtedy zapadłem głęboko
w fotel ze wzrokiem zawieszonym na oszklonej szafie
pełnej rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach
tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest
o trzeciej po południu zacznie padać deszcz
i będzie lać prawie bez przerwy
trzeba zniszczyć kartonowy okręt i złamać maszt
nie ma archipelagu
znikło niebieskawe światło i powróciły
zimowe chmury
może wtedy zapadłem głęboko
w fotel ze wzrokiem zawieszonym na oszklonej szafie
pełnej rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach
tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest
Ostatnio zmieniony śr 06 maja, 2009 przez Amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie z myśli, mój drogi, robi się wiersze. Robi się je ze słów. (Stéphane Mallarmé)
Amadeuszu :ukłon:
perełka dla mnie
[quote=""Amadeusz""]o trzeciej po południu zacznie padać deszcz
i będzie lać prawie bez przerwy [/quote]
puenta miód
[quote=""Amadeusz""]tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
całość to kolia z pereł
Pozdrawiam
perełka dla mnie
[quote=""Amadeusz""]o trzeciej po południu zacznie padać deszcz
i będzie lać prawie bez przerwy [/quote]
puenta miód
[quote=""Amadeusz""]tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
całość to kolia z pereł
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazki, wspomnienia, marzenia. Bywa, że już tylko. Te kartki pożółkłe. Tak to jest. Bardzo mi się tekst podoba. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Sosna, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak można na małych piórach latać tak bardzo wysoko?
[quote=""Amadeusz""]o trzeciej po południu zacznie padać deszcz [/quote]
To godzina Miłosierdzia Bożego, a więc przebaczenia. Bóg nauczył człowieka wybaczać, pokazał mu, jak tworzyć dystans wobec rzeczywistości, patrzyć z oddali nawet wtedy, gdy peel czuje jej oddech. A więc: Co Boskie Bogu (Miłosierdzie), co człowiecze człowiekowi (wybaczanie)...
[quote=""Amadeusz""]trzeba zniszczyć kartonowy okręt i złamać maszt[/quote]
Czytając ten wers przypomniałem sobie, jak na Rodos znaleźliśmy kiedyś z Jolą pewien sklep ze smakołykami. Objedliśmy się w nim do nieprzytomności i następnego dnia postanowiliśmy również tam poucztować. Ale... sklepik zniknął. Żona posiada wybitną wprost orientację w każdym terenie, ale nie znalazła, mimo kilkugodzinnych poszukiwań.
Ale peel sam skazuje się na los Robinsona, postanawiając spalić mosty. Nie chce szukać, bo obawia się, że... znajdzie.
[quote=""Amadeusz""]może wtedy zapadłem głęboko w trzcinowy
fotel ze wzrokiem utkwionym w oszkloną szafę
pełną rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach [/quote]
Przywołałem "Mistrza i Małgorzatę", szczególnie zaś ostatnie fragmenty powieści o tym, jakiego wyboru dokonali niektórzy bohaterowie. Są tacy, którzy wieczorami patrzą w księżyc i szukają Heli.
[quote=""Amadeusz""]tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
W wersie ostatnim zobaczyłem trzy nuty. Ta czwarta - zapewne - zamknęła się dla ucha profana.
Pozdrawiam
Tomek
To godzina Miłosierdzia Bożego, a więc przebaczenia. Bóg nauczył człowieka wybaczać, pokazał mu, jak tworzyć dystans wobec rzeczywistości, patrzyć z oddali nawet wtedy, gdy peel czuje jej oddech. A więc: Co Boskie Bogu (Miłosierdzie), co człowiecze człowiekowi (wybaczanie)...
[quote=""Amadeusz""]trzeba zniszczyć kartonowy okręt i złamać maszt[/quote]
Czytając ten wers przypomniałem sobie, jak na Rodos znaleźliśmy kiedyś z Jolą pewien sklep ze smakołykami. Objedliśmy się w nim do nieprzytomności i następnego dnia postanowiliśmy również tam poucztować. Ale... sklepik zniknął. Żona posiada wybitną wprost orientację w każdym terenie, ale nie znalazła, mimo kilkugodzinnych poszukiwań.
Ale peel sam skazuje się na los Robinsona, postanawiając spalić mosty. Nie chce szukać, bo obawia się, że... znajdzie.
[quote=""Amadeusz""]może wtedy zapadłem głęboko w trzcinowy
fotel ze wzrokiem utkwionym w oszkloną szafę
pełną rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach [/quote]
Przywołałem "Mistrza i Małgorzatę", szczególnie zaś ostatnie fragmenty powieści o tym, jakiego wyboru dokonali niektórzy bohaterowie. Są tacy, którzy wieczorami patrzą w księżyc i szukają Heli.
[quote=""Amadeusz""]tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
W wersie ostatnim zobaczyłem trzy nuty. Ta czwarta - zapewne - zamknęła się dla ucha profana.
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
bardzo dobre to-to jest
choć w momentach kusi do sugestii
<img>
"lać" - stylistycznie z innej bajki (jak dla mnie)
nie widzę powodu dla przerzutni "w trzcinowy / fotel" - żadnego zaskoczenia znaczeniowego, ani też konieczność rytmiczna...
"rosyjskie powieści" w tym szyku zapisane można odczytać jako arcydzieła na temat "pożółkłych kartek"
<img>
wreszcie początkowe "trzeba zniszczyć" - sugeruje, że to peel - narratror jest demiurgiem w tym świecie, a deszcz jest podległym mu narzędziem
pointa wspaniała (choć wątpliwości Tomkowe odnośnie tempa: na trzy czy na cztery, i ja podzielam)
kłaniam
[quote=""Amadeusz""]kiedy sylaby kaleczą język
o trzeciej po południu zacznie padać deszcz
i będzie lać prawie bez przerwy
trzeba zniszczyć kartonowy okręt i złamać maszt
nie ma archipelagu
znikło niebieskawe światło i powróciły
zimowe chmury
może wtedy zapadłem głęboko w trzcinowy
fotel ze wzrokiem utkwionym w oszkloną szafę
pełną rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach
tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
choć w momentach kusi do sugestii
<img>
"lać" - stylistycznie z innej bajki (jak dla mnie)
nie widzę powodu dla przerzutni "w trzcinowy / fotel" - żadnego zaskoczenia znaczeniowego, ani też konieczność rytmiczna...
"rosyjskie powieści" w tym szyku zapisane można odczytać jako arcydzieła na temat "pożółkłych kartek"
<img>
wreszcie początkowe "trzeba zniszczyć" - sugeruje, że to peel - narratror jest demiurgiem w tym świecie, a deszcz jest podległym mu narzędziem
pointa wspaniała (choć wątpliwości Tomkowe odnośnie tempa: na trzy czy na cztery, i ja podzielam)
kłaniam
[quote=""Amadeusz""]kiedy sylaby kaleczą język
o trzeciej po południu zacznie padać deszcz
i będzie lać prawie bez przerwy
trzeba zniszczyć kartonowy okręt i złamać maszt
nie ma archipelagu
znikło niebieskawe światło i powróciły
zimowe chmury
może wtedy zapadłem głęboko w trzcinowy
fotel ze wzrokiem utkwionym w oszkloną szafę
pełną rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach
tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Amadeusz""]tylko za oknem jakiś głupi ptak powtarzał bez końca
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest[/quote]noż! teraz świergoli za moim oknem, mam już dosyć :złośliwiec:
Wiersz na plus,
pomarudzę tylko przy tej zwrotce:
[quote=""Amadeusz""]może wtedy zapadłem głęboko w trzcinowy
fotel ze wzrokiem utkwionym w oszkloną szafę
pełną rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach [/quote] dwa 'w' koło siebie
przerzutnia rzeczywiście nieudana, przestawiłabym ten fotel piętro niżej (czy musi być trzcinowy?)
czteronutową frazę
tak to jest tak to jest[/quote]noż! teraz świergoli za moim oknem, mam już dosyć :złośliwiec:
Wiersz na plus,
pomarudzę tylko przy tej zwrotce:
[quote=""Amadeusz""]może wtedy zapadłem głęboko w trzcinowy
fotel ze wzrokiem utkwionym w oszkloną szafę
pełną rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach [/quote] dwa 'w' koło siebie
przerzutnia rzeczywiście nieudana, przestawiłabym ten fotel piętro niżej (czy musi być trzcinowy?)
Kod: Zaznacz cały
może wtedy zapadłem głęboko
w fotel ze wzrokiem zawieszonym na oszklonej szafie
pełnej rosyjskich powieści o pożółkłych kartkach
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
[quote=""Amadeusz""]o trzeciej po południu zacznie padać deszcz [/quote]
Szkoda, że został dokładnie podany czas. Gdyby była wspomniana tylko godzina trzecia, to utwór zyskałby dodatkowe (diametralnie inne) znaczenie. Taki wiersz o janusowym obliczu.
Godzina trzecia po południu, jak wspomniał Tomek, jest to godzina miłosierdzia bożego. Może starożytni bogowie ulitowali się nad Odyseuszem i zesłali deszcz, aby złamał maszt i skończył swoją podróż po kartach pamięci...
Gdyby była to trzecia w nocy, a jest to "zła godzina", to ukazana byłaby porażka peela, który musiałby się pogodzić z przeciwnościami losu, który zadrwił z niego i okrucieństwem bogów. "Głupi ptak" urósłby do rangi upiora, który z uporem powtarzał by frazę: tak to jest, tak to jest... Wtedy nastąpiłaby konotacja z innym wierszem, gdzie peel wyraża pewną kwestię odnośnie ptaków:" Niech one w końcu przestaną krzyczeć!"
[quote=""Amadeusz""]czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
Ja tu widzę trzy nuty
Bajkowy nastrój stworzyłeś, Amadeuszu!
Pozdrawiam
Jola
Szkoda, że został dokładnie podany czas. Gdyby była wspomniana tylko godzina trzecia, to utwór zyskałby dodatkowe (diametralnie inne) znaczenie. Taki wiersz o janusowym obliczu.
Godzina trzecia po południu, jak wspomniał Tomek, jest to godzina miłosierdzia bożego. Może starożytni bogowie ulitowali się nad Odyseuszem i zesłali deszcz, aby złamał maszt i skończył swoją podróż po kartach pamięci...
Gdyby była to trzecia w nocy, a jest to "zła godzina", to ukazana byłaby porażka peela, który musiałby się pogodzić z przeciwnościami losu, który zadrwił z niego i okrucieństwem bogów. "Głupi ptak" urósłby do rangi upiora, który z uporem powtarzał by frazę: tak to jest, tak to jest... Wtedy nastąpiłaby konotacja z innym wierszem, gdzie peel wyraża pewną kwestię odnośnie ptaków:" Niech one w końcu przestaną krzyczeć!"
[quote=""Amadeusz""]czteronutową frazę
tak to jest tak to jest [/quote]
Ja tu widzę trzy nuty
Bajkowy nastrój stworzyłeś, Amadeuszu!
Pozdrawiam
Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Jola""]Gdyby była to trzecia w nocy, a jest to "zła godzina", to ukazana byłaby porażka peela, który musiałby się pogodzić z przeciwnościami losu, który zadrwił z niego i okrucieństwem bogów. "Głupi ptak" urósłby do rangi upiora, który z uporem powtarzał by frazę: tak to jest, tak to jest... Wtedy nastąpiłaby konotacja z innym wierszem, gdzie peel wyraża pewną kwestię odnośnie ptaków:" Niech one w końcu przestaną krzyczeć!" [/quote]
Bardzo przemówiła do mnie interpretacja Joli. <img>
Bardzo przemówiła do mnie interpretacja Joli. <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.