Tryptyk z czapy

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
korneło
Posty: 268
Rejestracja: czw 23 gru, 2021

Post autor: korneło »

Obierki z księżyca

Klamra dzieci kwiatów spinała nabijaną ćwiekami
zieloną granicę przeciętej paskiem sylwetki.
Przez pół roku dobieraliśmy się do zaniedbywanej poświaty,
gdy kołatałem się w pociągach pod niesklonowaną literaturę,
ona przystawiała mnie do piersi w mantrze na koralikach z modeliny.

Krawężnik pilnuje kolejności przepływu

Pani Stasiu, pamięta Pani pytanie o orgazm?
Odpowiedziała Pani, że nie ma pieniędzy,
Niemcy mało kupują, bazar upada,
tamte papierosy nie sprzedane,
ale jak w komis, to weźmie Pani dwadzieścia sztang.
Dopytany o żonę odpowiedziałem,
ze to dobra kobieta, bez koszulki na dokumenty.


Jako rezerwista trzaśnięciem drzwiami zamknąłem czas przymusu.
Eszelony kacapstwa odjechały tylko z oczu, bo rynsztok spływa
kolejną zachłystką obcasów nie do pary i po drodze.
Z płacht banerów wsiewa się ryż na szczęście.
Nie wiem, czyje to zlecenie dla tych atrap, zderzaków neutronów.
Tuningowany ogonkiem Kłapouchego tranzyt koniunkcji
nieodbieranej przez studzienki.

Berek

Dotyk nie dogania wyczerpanego czasu,
młodość się spóźnia.
Nigdy nie będę, tym kim mogłem być.
Ostatnio zmieniony pt 26 kwie, 2024 przez korneło, łącznie zmieniany 1 raz.