" Nieludzka Ziemia "
Moderator: Tomasz Kowalczyk
2009-10-14
... w hołdzie którzy przeżyli, pamięci którzy pozostali ...
w noc zimową wydarli z objęć matki Polski
z dobytkiem niesionym w dłoniach
zmierzali pośród szpaleru gwiazd czerwonych
i wzroku pogardy ku bydlęcym eszelonom
w podróż bez końca
myśli o powrocie przebite sowieckim bagnetem
w ostatniej skardze wzleciały do Boga
rozdmuchane syberyjskim wiatrem
za niebosiężnym Uralem
nasze dłonie grzebały
dzieci, braci, rodziców, starców
wycieńczonych głodem i katorgą pracy
w wiecznej zmarzlinie Ałtajskiego Kraju
spalonych stepach Kazachskich
promyk wolności odszedł z Andersem
ku ogrodom Semiramidy
wreszcie i my po latach morderczej tułaczki
powróciliśmy w ramiona rodzinnej matki
ileż cierpienia i modlitw
w nadziei by dożyć choć jutra
ileż istnień przepadłych bez wieści
to krzyki nasze nieme przez lata
ileż ich zamknęliśmy w grobach bezimiennych
i pomnikach z kamienia
możemy wybaczyć
lecz prośmy Boga by przebaczył
Nieludzkiej Ziemi
Dragon
... w hołdzie którzy przeżyli, pamięci którzy pozostali ...
w noc zimową wydarli z objęć matki Polski
z dobytkiem niesionym w dłoniach
zmierzali pośród szpaleru gwiazd czerwonych
i wzroku pogardy ku bydlęcym eszelonom
w podróż bez końca
myśli o powrocie przebite sowieckim bagnetem
w ostatniej skardze wzleciały do Boga
rozdmuchane syberyjskim wiatrem
za niebosiężnym Uralem
nasze dłonie grzebały
dzieci, braci, rodziców, starców
wycieńczonych głodem i katorgą pracy
w wiecznej zmarzlinie Ałtajskiego Kraju
spalonych stepach Kazachskich
promyk wolności odszedł z Andersem
ku ogrodom Semiramidy
wreszcie i my po latach morderczej tułaczki
powróciliśmy w ramiona rodzinnej matki
ileż cierpienia i modlitw
w nadziei by dożyć choć jutra
ileż istnień przepadłych bez wieści
to krzyki nasze nieme przez lata
ileż ich zamknęliśmy w grobach bezimiennych
i pomnikach z kamienia
możemy wybaczyć
lecz prośmy Boga by przebaczył
Nieludzkiej Ziemi
Dragon
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.
kobietę poznaje się po pierwszym pocałunku, przyjaciela po pierwszej kłótni.-M.Leszczyński
Wiersz traktuje o wydarzeniach, które zarówno Ty jak i ja znamy z opowieści ludzi i tekstów podręcznikowych. Nie będzie więc bezpośrednią recepcją Twoich stanów emocjonalnych.
Wiersz zbudowałeś na ogólnodostępnych frazach pełnych egzaltacji i patosu. Już to wielokrotnie słyszeliśmy i czytaliśmy. Nihil novi...
Dosłownie tu u Ciebie. Zabrakło mi Twojej refleksji. I zamyślenia.
Co myślisz o tragedii Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich po 1939 roku? Co Ty myślisz?
Pozdrawiam
Tomek
Wiersz zbudowałeś na ogólnodostępnych frazach pełnych egzaltacji i patosu. Już to wielokrotnie słyszeliśmy i czytaliśmy. Nihil novi...
Dosłownie tu u Ciebie. Zabrakło mi Twojej refleksji. I zamyślenia.
Co myślisz o tragedii Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich po 1939 roku? Co Ty myślisz?
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Nabzdyczony literaturą tekst zatopiony w patosie i nieumiejętnym przekazaniu tematu. Dlaczego jest taki długi. Bo nie wiedziałeś, co w nim zawrzeć, co pokazać, aby powiedziano „genialne, świetnie ujęty temat – samo życie”. Wyczytane i zasłyszane z mediów nowinki techniczne pod tytułem „Zimny Katyń” – „Wódz Anders” i bóg raczy wiedzieć, co jeszcze. Chełpienie historią jeszcze z żadnego tworu nie zrobiło wiersza. Z oklepanych i wyświechtanych prasą sloganów postanowiłeś zrobić dzieło ku pamięci, a wyszła „kupa”. Mnie tekst zdenerwował, zwłaszcza postać Wodza – jakoś nikt jeszcze nie wpadł na to, aby zawrzeć piórem, alkoholizm, rozboje, gwałty i zezwierzęcenie bohaterów (ojców) niosących wolność. Rzygać mi się chce jak czytam takie zimne, blichtrowe teksty…………..wybacz, ale to co podałeś, dla mnie, to Porażka!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak nie było mnie tam, i cieszę się z tego. Mam nadzieję, że nie powtórzy się to NIGDY!
Jest to retrospektywa całości, opowieści ludzi którzy przeżyli Gehennę. Nie jest to wydumka z zaczytanych artykułów prasowych, czy reportaży medialnych.
Powstało to co powstało.
Jest to swego rodzaju posłowie, które stworzyłem na prośbę mojej córki, która przygotowuje materiał na pracę konkursową z historii, właśnie o Katordze ludzi wywiezionych na wschód.
Czytałem relacje ludzi, którym udało się powrócić, materiały udostępnione jej przez IPN, i wywiady, które sama przeprowadziła.
Każda opowieść mogłaby posłużyć za Poetycki Dramat.
Pisałem prosto bez udziwnień i abstrakcyjnych metafor. pisałem głosem "Tych" którym udało się powrócić.
Nie chodziło mi o moje emocje, bo jak wcześniej wspomniałem musiałbym do każdej opowieści stworzyć oddzielny utwór i skupić tylko na nim.
Dzięki za obszerne komentarze.
Jest to retrospektywa całości, opowieści ludzi którzy przeżyli Gehennę. Nie jest to wydumka z zaczytanych artykułów prasowych, czy reportaży medialnych.
Powstało to co powstało.
Jest to swego rodzaju posłowie, które stworzyłem na prośbę mojej córki, która przygotowuje materiał na pracę konkursową z historii, właśnie o Katordze ludzi wywiezionych na wschód.
Czytałem relacje ludzi, którym udało się powrócić, materiały udostępnione jej przez IPN, i wywiady, które sama przeprowadziła.
Każda opowieść mogłaby posłużyć za Poetycki Dramat.
Pisałem prosto bez udziwnień i abstrakcyjnych metafor. pisałem głosem "Tych" którym udało się powrócić.
Nie chodziło mi o moje emocje, bo jak wcześniej wspomniałem musiałbym do każdej opowieści stworzyć oddzielny utwór i skupić tylko na nim.
Dzięki za obszerne komentarze.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.
kobietę poznaje się po pierwszym pocałunku, przyjaciela po pierwszej kłótni.-M.Leszczyński
No nie wyszło Ci - co nie zmienia, że nie trzymam kciuków za ewentualne następstwa twoich wędrówek po historii - jak najbardziej jestem za...
Moj poprzedni komentarz jest swojego rodzaju doświadczoną prywatą pod kątem Bohatera na płachcie mitu. Jeżeli obraziłem swoją wypowiedzią to przepraszam - ale byłem i jestem w tym autentyczny...
"Rok 1939
Oszukany tak że możecie
mi wręczyć białą laskę ślepca
bo nienawidzę
was
uchodzę
z wczorajszego siebie
szukam cmentarza
gdzie nie powstanę z martwych
tu złożę niepotrzebne śmieszne rekwizyty:
Boga tak malutkiego jak lipowy światek
orła białego który jest ptaszkiem
na gałązce
człowieka którym nie będę
Tadeusz Różewicz........................albo jak "Ocalony"
może kiedyś Ci się uda wtopić empatią na skromnym słowie................w czytelnika swoim cieniem, tego Ci życzę
Moj poprzedni komentarz jest swojego rodzaju doświadczoną prywatą pod kątem Bohatera na płachcie mitu. Jeżeli obraziłem swoją wypowiedzią to przepraszam - ale byłem i jestem w tym autentyczny...
"Rok 1939
Oszukany tak że możecie
mi wręczyć białą laskę ślepca
bo nienawidzę
was
uchodzę
z wczorajszego siebie
szukam cmentarza
gdzie nie powstanę z martwych
tu złożę niepotrzebne śmieszne rekwizyty:
Boga tak malutkiego jak lipowy światek
orła białego który jest ptaszkiem
na gałązce
człowieka którym nie będę
Tadeusz Różewicz........................albo jak "Ocalony"
może kiedyś Ci się uda wtopić empatią na skromnym słowie................w czytelnika swoim cieniem, tego Ci życzę
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 160
- Rejestracja: pn 01 cze, 2009
- Lokalizacja: Kraków
nie wiem czy autor zetknął się z poezją zesłanej na Sybir przez sovietów Martą Obertyńską - tam , w wierszu, poetka swoje negatywne emocje powściągnęła wielką sztuką słowa w olśniewające estetyką pejzaże syberyjskie - tylko podskórnie wyczuwa się w tych wierszach wrogość otoczenia - a tu...
kawa na ławę, dosłowność...bez cieniowania;
poezja posiłkuje się figurami stylistycznymi po to - by tak nie sadzić jak ogrodnik kapuchę...to ma być zawsze muzyka, a nie jeremiaszowe skargi...że jest jak jest;
J.S
kawa na ławę, dosłowność...bez cieniowania;
poezja posiłkuje się figurami stylistycznymi po to - by tak nie sadzić jak ogrodnik kapuchę...to ma być zawsze muzyka, a nie jeremiaszowe skargi...że jest jak jest;
J.S
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jacek Sojan, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Dragon""]Jest to swego rodzaju posłowie, które stworzyłem na prośbę mojej córki, która przygotowuje materiał na pracę konkursową z historii, właśnie o Katordze ludzi wywiezionych na wschód.[/quote]
Ktoś, kto pisze od dawna i ma dobre pióro, przyznał, że nigdy nie pisze wierszy na zamówienie...na prośbę...bo zazwyczaj są jak niedopieczony chleb. I na przykładzie Twojego wiersza, przyznaję mu rację.
Opowieści, w chwilach słabości...tak słabości, kiedy przestawał być bohaterem, a stawał się szarym zmielonym przez historię człowiekiem, znam z ust brata mojej Mamy. Przeszedł z Andersem cały szlak. I wiesz co Ci powiem? Jego opowieści były zupełnie inne niż te IPN-owskie, bo były odarte z blichtru wzniosłego patosu bohaterstwa, a rysowały postać naprawdę umęczonego historią człowieka.
On nie był bohaterem, jemu kazano nim być !
Serdecznie...................................Ir
Ktoś, kto pisze od dawna i ma dobre pióro, przyznał, że nigdy nie pisze wierszy na zamówienie...na prośbę...bo zazwyczaj są jak niedopieczony chleb. I na przykładzie Twojego wiersza, przyznaję mu rację.
Opowieści, w chwilach słabości...tak słabości, kiedy przestawał być bohaterem, a stawał się szarym zmielonym przez historię człowiekiem, znam z ust brata mojej Mamy. Przeszedł z Andersem cały szlak. I wiesz co Ci powiem? Jego opowieści były zupełnie inne niż te IPN-owskie, bo były odarte z blichtru wzniosłego patosu bohaterstwa, a rysowały postać naprawdę umęczonego historią człowieka.
On nie był bohaterem, jemu kazano nim być !
Serdecznie...................................Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Mithril wcale nie obraziłem się za Twoją wypowiedź, każdy ma prawo do swojego spojrzenia. Ty uargumentowałeś to i to jest bardzo dobre, a nie tylko napisać g@@@wno.
Jacek szukałem tej autorki, trafiłem na parę publikacji, ale to nie to :smutas: chyba kupię jej książkę, i przeczytam , piszą tam, że jest tam i jej poezja z zsyłki.
Jacku jak wcześniej pisałem, chciałem pokazać całokształt. Nie skupić się na wybranym fragmencie. Pisałem to pod kątem prostoty przekazu, a nie zakamuflowanego metaforyzmu.
Irena to nie był wiersz na zamówienie, już wcześniej plątała mi się myśl po głowie, o napisaniu o tym. Ten utwór powstał taki ponieważ jak pisałem wyżej nie chciałem go pudrować metaforami. Jeśli chodzi o Andersa, bo do niego Kierujesz słowa z opowiadań Brata Mamy, to prywatnie każdy z nas jest inny, kiedy jednak powierzono mu tysiące istnień ludzkich, musiał być bohaterem. Dla tych ludzi na katordze był wybawieniem, zerwaniem kajdan niewoli. Aspekty jego osobowości pozostawmy Biografom i Historykom.
Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam.
Jacek szukałem tej autorki, trafiłem na parę publikacji, ale to nie to :smutas: chyba kupię jej książkę, i przeczytam , piszą tam, że jest tam i jej poezja z zsyłki.
Jacku jak wcześniej pisałem, chciałem pokazać całokształt. Nie skupić się na wybranym fragmencie. Pisałem to pod kątem prostoty przekazu, a nie zakamuflowanego metaforyzmu.
Irena to nie był wiersz na zamówienie, już wcześniej plątała mi się myśl po głowie, o napisaniu o tym. Ten utwór powstał taki ponieważ jak pisałem wyżej nie chciałem go pudrować metaforami. Jeśli chodzi o Andersa, bo do niego Kierujesz słowa z opowiadań Brata Mamy, to prywatnie każdy z nas jest inny, kiedy jednak powierzono mu tysiące istnień ludzkich, musiał być bohaterem. Dla tych ludzi na katordze był wybawieniem, zerwaniem kajdan niewoli. Aspekty jego osobowości pozostawmy Biografom i Historykom.
Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.
kobietę poznaje się po pierwszym pocałunku, przyjaciela po pierwszej kłótni.-M.Leszczyński
Pozwolę sobie jeszcze raz zacytować Twoje słowa :
[quote=""Dragon""]Jest to swego rodzaju posłowie, które stworzyłem na prośbę mojej córki, która przygotowuje materiał na pracę konkursową z historii, właśnie o Katordze ludzi wywiezionych na wschód. [/quote]
...wyraźnie czytam : na prośbę
ja napisałam :
Ktoś, kto pisze od dawna i ma dobre pióro, przyznał, że nigdy nie pisze wierszy na zamówienie...na prośbę...bo zazwyczaj są jak niedopieczony chleb
Ty mi udowadniasz:
[quote=""Dragon""]Irena to nie był wiersz na zamówienie[/quote]....
...ale na prośbę był...a więc na jedno wychodzi :).
Masz rację trudno w tym miejscu dyskutować o gen. Andersie, jest to sprawa historyków.
Serdecznie pozdrawiam........................Ir
[quote=""Dragon""]Jest to swego rodzaju posłowie, które stworzyłem na prośbę mojej córki, która przygotowuje materiał na pracę konkursową z historii, właśnie o Katordze ludzi wywiezionych na wschód. [/quote]
...wyraźnie czytam : na prośbę
ja napisałam :
Ktoś, kto pisze od dawna i ma dobre pióro, przyznał, że nigdy nie pisze wierszy na zamówienie...na prośbę...bo zazwyczaj są jak niedopieczony chleb
Ty mi udowadniasz:
[quote=""Dragon""]Irena to nie był wiersz na zamówienie[/quote]....
...ale na prośbę był...a więc na jedno wychodzi :).
Masz rację trudno w tym miejscu dyskutować o gen. Andersie, jest to sprawa historyków.
Serdecznie pozdrawiam........................Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Irena Zgodzę się z Twoją tezą " na prośbę, na zamówienie" nie będę oponował.
dałem córce dwa inne utwory o podobnej tematyce, powiedziała mi ... Tato czy mógłbyś napisać wiersz sumujący całokształt?... więc powstał ten, miałem inną wizję, ale tylko mam i miałem inną wizję. nie mówię, że nie powrócę do tego tematu. Wkleiłem ten bo chciałem zobaczyć jaka będzie reakcja czytelnika. Bardziej chodziło mi o warsztat, a nie dywagacje o Tym czy Tamtym Uczestniku tych tragicznych wydarzeń. Pozdrawiam
dałem córce dwa inne utwory o podobnej tematyce, powiedziała mi ... Tato czy mógłbyś napisać wiersz sumujący całokształt?... więc powstał ten, miałem inną wizję, ale tylko mam i miałem inną wizję. nie mówię, że nie powrócę do tego tematu. Wkleiłem ten bo chciałem zobaczyć jaka będzie reakcja czytelnika. Bardziej chodziło mi o warsztat, a nie dywagacje o Tym czy Tamtym Uczestniku tych tragicznych wydarzeń. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.
kobietę poznaje się po pierwszym pocałunku, przyjaciela po pierwszej kłótni.-M.Leszczyński
a mnie Dragonie wzruszył wiersz, odebrałam go jako hołd tym, o których historia milczała i tej historii uczymy się na nowo...
[quote=""Dragon""]ileż cierpienia i modlitw
w nadziei by dożyć choć jutra
ileż istnień przepadłych bez wieści
to krzyki nasze nieme przez lata
ileż ich zamknęliśmy w grobach bezimiennych
i pomnikach z kamienia[/quote]
to krzyki nasze, nieme przez lata... :ukłon: :ukłon: :ukłon:
[quote=""Dragon""]ileż cierpienia i modlitw
w nadziei by dożyć choć jutra
ileż istnień przepadłych bez wieści
to krzyki nasze nieme przez lata
ileż ich zamknęliśmy w grobach bezimiennych
i pomnikach z kamienia[/quote]
to krzyki nasze, nieme przez lata... :ukłon: :ukłon: :ukłon:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Sisley, łącznie zmieniany 1 raz.
Sisley <img> Tak należy pamiętać te chwile tragedii, pomimo tułaczki i powrotu do ukochanego kraju, przez pół wieku byli nadal szykanowani przez ustrój. pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.
kobietę poznaje się po pierwszym pocałunku, przyjaciela po pierwszej kłótni.-M.Leszczyński
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
Sztampowy, przerysowany, ociekający patosem wiersz, który jak zwykle nic nie wnosi. Nie słuchałeś najwyraźniej słów ludzi, którzy Ci dobrze życzyl, i z własnej głupiej zawziętości po raz kolejny, stworzyłeś coś dla niczego.
Nie będę wnikał w historię bo po co? Pisanie takie jak czytam powyżej przekonuje mnie jedynie, że jak się nie ma pomysłu, a chce się błyszczeć, to zawsze znajdzie się sposób. Dla córki, czy nie - nie moja sprawa, ale skoro jest tutaj, to chyba jednak dla wszystkich.
Podkreślanie pewnych stwierdzeń, rysowanie wielkości w pewnych słowach, to ewidentna gra pod publikę... Tak samo jak pisanie wielkimi literami "NIGDY", zabieg, który ma nam zwrócić uwagę jak bardzo byś tam nie chciał być... Odwoływanie się do Boga, grzebanych dzieci, braci i ojców, Nieludzkiej Ziemi i niemych krzyków, to najprostszy i najmniej kosztowny w wysiłek sposób, żeby wzbudzić uczucia. Nie mniej nietrwały i bardzo blisko leżący hipokryzji, tym bardziej, że tamte czasy znasz tylko z przekazów.
Co zaś jest największą bolączką tego wiersza, to:
[quote=""Dragon""]... w hołdzie którzy przeżyli, pamięci którzy pozostali ...[/quote]
Dedykacja, która ma sprawić, że od początku czytelnik ma się nastawić na umartwianie, które jest cechą tak charakterystyczną dla naszego narodu, a który wzbudził we mnie mdłości, bo jeśli się piszę pod publikę, to właśnie takimi dedykacjami powinno się zaczynać.
Na szczęście gusta się zmieniają, tak jak czasy i poezja winna się zmieniać. I całe szczęście, że coraz mniej ludzi łapie się na takie tanie chwyty.
Pozdrawiam
Nie będę wnikał w historię bo po co? Pisanie takie jak czytam powyżej przekonuje mnie jedynie, że jak się nie ma pomysłu, a chce się błyszczeć, to zawsze znajdzie się sposób. Dla córki, czy nie - nie moja sprawa, ale skoro jest tutaj, to chyba jednak dla wszystkich.
Podkreślanie pewnych stwierdzeń, rysowanie wielkości w pewnych słowach, to ewidentna gra pod publikę... Tak samo jak pisanie wielkimi literami "NIGDY", zabieg, który ma nam zwrócić uwagę jak bardzo byś tam nie chciał być... Odwoływanie się do Boga, grzebanych dzieci, braci i ojców, Nieludzkiej Ziemi i niemych krzyków, to najprostszy i najmniej kosztowny w wysiłek sposób, żeby wzbudzić uczucia. Nie mniej nietrwały i bardzo blisko leżący hipokryzji, tym bardziej, że tamte czasy znasz tylko z przekazów.
Co zaś jest największą bolączką tego wiersza, to:
[quote=""Dragon""]... w hołdzie którzy przeżyli, pamięci którzy pozostali ...[/quote]
Dedykacja, która ma sprawić, że od początku czytelnik ma się nastawić na umartwianie, które jest cechą tak charakterystyczną dla naszego narodu, a który wzbudził we mnie mdłości, bo jeśli się piszę pod publikę, to właśnie takimi dedykacjami powinno się zaczynać.
Na szczęście gusta się zmieniają, tak jak czasy i poezja winna się zmieniać. I całe szczęście, że coraz mniej ludzi łapie się na takie tanie chwyty.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
Dzięki za Twoją wypowiedź. Sądź jak Chcesz. Nie będę bronił wiersza, ani motywów z jakich powstał. powstał bo miałem taka potrzebę, Sztampowy, no cóż...... Historia w swoim przekazie jest często sztampowa, durna, byle jaka, zakłamana itd, itp.
Na pewno nie pisałem "pod publiczkę", każdy odniesie się do tego we własny sposób. Jednak nie napiszę tego abstrakcyjnym metaforyzmem. pozdro
Na pewno nie pisałem "pod publiczkę", każdy odniesie się do tego we własny sposób. Jednak nie napiszę tego abstrakcyjnym metaforyzmem. pozdro
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.
kobietę poznaje się po pierwszym pocałunku, przyjaciela po pierwszej kłótni.-M.Leszczyński