Portret motyla
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Lubię patrzeć na nie z dołu, przysłaniając oczy daszkiem z dłoni.
Cytrynowe, białe i wytworniejsze ? brunatno-złote zdumiewające
symetrią ornamentów. Migoczą płatkami skrzydeł, tańczą w powietrzu
nad głowami kwiatków, same do nich podobne. Po swojemu krótko
cieszą (się) życiem.
Czuję się niepewnie z głową pochyloną nad oszklonymi gablotami.
Na ścianach egzotyczne piękności w aksamitach, dla nich ochy i achy.
Małe obrazki, pod kwadratami szybek oprawionych w ramki natura,
martwa na szpilce.
Cytrynowe, białe i wytworniejsze ? brunatno-złote zdumiewające
symetrią ornamentów. Migoczą płatkami skrzydeł, tańczą w powietrzu
nad głowami kwiatków, same do nich podobne. Po swojemu krótko
cieszą (się) życiem.
Czuję się niepewnie z głową pochyloną nad oszklonymi gablotami.
Na ścianach egzotyczne piękności w aksamitach, dla nich ochy i achy.
Małe obrazki, pod kwadratami szybek oprawionych w ramki natura,
martwa na szpilce.
Ostatnio zmieniony pt 05 sie, 2011 przez maybe, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Lubię motyle (vide elfi avatarek) według mnie pomysł na wiersz bardzo ciekawy, ale należy pozbyć się z tekstu wielu rzeczy.
[quote=""maybe""]Lubię patrzeć na nie z dołu, daszkiem z dłoni przysłaniając oczy.
Cytrynowe, białe i wytworniejsze ? brunatno-złote zdumiewające
symetrią ornamentów. Migoczą płatkami skrzydeł, tańczą w powietrzu
nad głowami kwiatków, same do nich podobne. Po swojemu krótko
cieszą (się) życiem.
[/quote]
Według mnie wystarczyłoby po prostu "skrzydłami", zamiast "płatkami skrzydeł".
"kwiatki" zabrzmiały bardzo infantylnie - osobiście wolałabym zresztą jakieś konkretne kwiaty.
[quote=""maybe""]Czuję się niepewnie z głową pochyloną nad oszklonymi gablotami.
Na ścianach egzotyczne piękności w aksamitnych kolorach indygo,
palisandru czy amarantu. Dla nich ochy i achy, miksy zachwytu i żalu.
Małe obrazki, pod kwadratami szybek oprawionych w ramki natura,
martwa na szpilce.[/quote]
"czuję się" wraz z "cieszą się" z finału poprzedniej strofy - trochę się gryzą, ze względu na powtórzenie zaimka zwrotnego.
indygo, amarant - to już wiadomo, że kolory, więc masz tutaj "masło maślane". Jeśli już, to może "w aksamitnych odcieniach"?
Te "miksy zachwytu i żalu" również posłałabym do czorta, za bardzo dosłownie walisz po emocjach, w moim odczuciu ochy i achy wystarczą.
A, i przecinek powinien być chyba przed "natura"? Ale może się mylę?
Ostatni obraz "natura martwa na szpilce" - spodobał mi się jak nic!!!
To znaczy - nie martwe motyle same w sobie, ale poetyckie określenie - ujęło mnie.
<img>
Pozdrawiam z motylkiem,
Glo.
[quote=""maybe""]Lubię patrzeć na nie z dołu, daszkiem z dłoni przysłaniając oczy.
Cytrynowe, białe i wytworniejsze ? brunatno-złote zdumiewające
symetrią ornamentów. Migoczą płatkami skrzydeł, tańczą w powietrzu
nad głowami kwiatków, same do nich podobne. Po swojemu krótko
cieszą (się) życiem.
[/quote]
Według mnie wystarczyłoby po prostu "skrzydłami", zamiast "płatkami skrzydeł".
"kwiatki" zabrzmiały bardzo infantylnie - osobiście wolałabym zresztą jakieś konkretne kwiaty.
[quote=""maybe""]Czuję się niepewnie z głową pochyloną nad oszklonymi gablotami.
Na ścianach egzotyczne piękności w aksamitnych kolorach indygo,
palisandru czy amarantu. Dla nich ochy i achy, miksy zachwytu i żalu.
Małe obrazki, pod kwadratami szybek oprawionych w ramki natura,
martwa na szpilce.[/quote]
"czuję się" wraz z "cieszą się" z finału poprzedniej strofy - trochę się gryzą, ze względu na powtórzenie zaimka zwrotnego.
indygo, amarant - to już wiadomo, że kolory, więc masz tutaj "masło maślane". Jeśli już, to może "w aksamitnych odcieniach"?
Te "miksy zachwytu i żalu" również posłałabym do czorta, za bardzo dosłownie walisz po emocjach, w moim odczuciu ochy i achy wystarczą.
A, i przecinek powinien być chyba przed "natura"? Ale może się mylę?
Ostatni obraz "natura martwa na szpilce" - spodobał mi się jak nic!!!
To znaczy - nie martwe motyle same w sobie, ale poetyckie określenie - ujęło mnie.
<img>
Pozdrawiam z motylkiem,
Glo.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
uzupełnię, że pierwszy wers to troszkę gramatyczny łamaniec
i taki zapis trudno uznać za środek artystyczny; poprawniej byłoby:
Lubię patrzeć na nie z dołu, przysłaniając oczy daszkiem z dłoni.
a wiersz się podoba bo nie mam urazu do marszałków motyli
ale do entomologów tak
pozdrawiam:)
i taki zapis trudno uznać za środek artystyczny; poprawniej byłoby:
Lubię patrzeć na nie z dołu, przysłaniając oczy daszkiem z dłoni.
a wiersz się podoba bo nie mam urazu do marszałków motyli
ale do entomologów tak
pozdrawiam:)
Myślę, że warto zastanowić się nad uwagami Glo i ASa. Sam nie gustuję w tematyce łąkowo-motylkowej, ale wiersz przeczytałem z uśmiechem.
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bardzo lubię motyle. Żywe, na łąkach, w sadzie itd...
Pozdrawiam. :kwiat: <img>
Pozdrawiam. :kwiat: <img>
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Uroczy obrazek pozostawiłaś w domyśle.
Wiersz raczej o tych, już szpilką w gablocie uziemionych, nietrzepoczących...
I w ogóle czy wiersz?
Skoro znawcy tematu nie mieli pod tym względem zastrzeżeń to pewnie nim jest, dla mnie jednak - zatwardziałego konserwatysty literackiego - to tylko fragment upoetyzowanej prozy, z której nijak, nawet enterem wiersza nie zrobisz.
Ale to tylko moje widzenie tzw. wolnego wiersza.
Nawet nie potrafię zdefiniować jakimi kryteriami się kieruję, uznając jedne za wiersze, innym zaś onej wierszowości odmawiając. Nie bierz więc ostatniej uwagi zbytnio do serca, raczej rozkoszuj małpim zachwytem nad pięknem samego tekstu.
Pozdrawiam :kwiat:
Wiersz raczej o tych, już szpilką w gablocie uziemionych, nietrzepoczących...
I w ogóle czy wiersz?
Skoro znawcy tematu nie mieli pod tym względem zastrzeżeń to pewnie nim jest, dla mnie jednak - zatwardziałego konserwatysty literackiego - to tylko fragment upoetyzowanej prozy, z której nijak, nawet enterem wiersza nie zrobisz.
Ale to tylko moje widzenie tzw. wolnego wiersza.
Nawet nie potrafię zdefiniować jakimi kryteriami się kieruję, uznając jedne za wiersze, innym zaś onej wierszowości odmawiając. Nie bierz więc ostatniej uwagi zbytnio do serca, raczej rozkoszuj małpim zachwytem nad pięknem samego tekstu.
Pozdrawiam :kwiat: