Portrety pośmiertne
Moderator: Tomasz Kowalczyk
.
.
.
Wsiali mak pod powieki a kiedy go strząsną,
w puklach rozbłysną drobne ozdoby z mosiądzu.
Zbiorą zabawki z pluszu, drewniane koniki
i schronią się przed wiatrem pod gałęzie głogu.
Pomkną wąską ścieżyną przed siebie, na oślep;
omijając zarośla przy stromym urwisku.
Jasnowidząca wiedźma przyśniła się dzisiaj
z kłączami malw we włosach i nieśmiertelnikiem.
Puste oczy rozbite na białych mankietach
umknęły obiektywom. Cztery klatki w sepii
zastygły jak fastryga życia i zamknięcia.
.
.
.
_____________
II wersja
.
.
Wsiali mak pod powieki a kiedy go strząsną,
w puklach rozbłysną drobne ozdoby z mosiądzu.
Zbiorą zabawki z pluszu, drewniane koniki
i schronią się przed wiatrem pod gałęzie głogu.
Pomkną wąską ścieżyną przed siebie, na oślep;
omijając zarośla przy stromym urwisku.
Jasnowidząca wiedźma przyśniła się dzisiaj
z kłączami malw we włosach i nieśmiertelnikiem.
Puste oczy rozbite na białych mankietach
umknęły obiektywom. Cztery klatki w sepii
zastygły jak fastryga życia i zamknięcia.
.
.
.
_____________
II wersja
Ostatnio zmieniony czw 15 wrz, 2011 przez meandra, łącznie zmieniany 1 raz.
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
Twoje wiersze są mi bardzo bliskie - napisane między intelektualizmem a emocją. W Słowie zawarte obie cechy, które tworzą przedziwną mieszaninę...
Wydaje mi się, że w tekście można pozbyć się trochę przyimków "w".
Pozdrawiam
Tomek
Wydaje mi się, że w tekście można pozbyć się trochę przyimków "w".
Pozdrawiam
Tomek
Alosie, :)) dzięki fanie złoty. ;-).
Jeśli tylko znajdę sposób na przyimki, zajmę się nimi na pewno. Póki co, nie mam pomysłu.
Melodyka wiersza nie może na tym ucierpieć.
Pozdrawiam ciepło <img>
Jeśli tylko znajdę sposób na przyimki, zajmę się nimi na pewno. Póki co, nie mam pomysłu.
Melodyka wiersza nie może na tym ucierpieć.
Pozdrawiam ciepło <img>
Ostatnio zmieniony śr 14 wrz, 2011 przez meandra, łącznie zmieniany 1 raz.
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jestem zachwycony, bo taki typ narracji poetyckiej bardzo mi odpowiada. :kwiat: <img>
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
Wsiali mak pod powieki i zakwitła cisza...
A ja wciąż ich słyszę śmiech.
Cztery klatki w sepii zastygły jak fastryga życia i zamknięcia.
Wyciągam ręce. Palcami próbuję rozerwać fastrygę, przedrzeć się na drugą stronę. Zamknęli drzwi, a dla mnie to wciąż sprawa otwarta...
Wsiali mak pod powieki. Zajrzyj w oczy, by dostrzec jak czerwień wypłynie z sepii.
[img]http://img.brothersoft.com/screenshots/ ... 66477.jpeg[/img]
Magiczny klimat.
Jedynie co mnie trochę drażni to nagromadzone czasowniki:
[quote=""meandra""]Zbiorą zabawki z pluszu, drewniane koniki
i schronią się przed wiatrem pod gałęzie głogu.
Wybiegną wąską ścieżką przed siebie, na oślep.
W ten ziąb, mijając drzewa trafią nad urwisko[/quote]
Gdyby tak zrezygnować z "wybiegną" i dokonać lekkiej przeróbki dwóch ostatnich wersów?
Pozdrawiam
Jola
A ja wciąż ich słyszę śmiech.
Cztery klatki w sepii zastygły jak fastryga życia i zamknięcia.
Wyciągam ręce. Palcami próbuję rozerwać fastrygę, przedrzeć się na drugą stronę. Zamknęli drzwi, a dla mnie to wciąż sprawa otwarta...
Wsiali mak pod powieki. Zajrzyj w oczy, by dostrzec jak czerwień wypłynie z sepii.
[img]http://img.brothersoft.com/screenshots/ ... 66477.jpeg[/img]
Magiczny klimat.
Jedynie co mnie trochę drażni to nagromadzone czasowniki:
[quote=""meandra""]Zbiorą zabawki z pluszu, drewniane koniki
i schronią się przed wiatrem pod gałęzie głogu.
Wybiegną wąską ścieżką przed siebie, na oślep.
W ten ziąb, mijając drzewa trafią nad urwisko[/quote]
Gdyby tak zrezygnować z "wybiegną" i dokonać lekkiej przeróbki dwóch ostatnich wersów?
Pozdrawiam
Jola
piękny- magiczny- trochę straszny - jak to z pośmiertnymi potretami-ale szczerze podziwiam :kwiat: :kwiat: :kwiat:
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
Zacznę od metaforyki - jest to dokładnie to, co lubię najbardziej. Właśnie ten typ obrazowania do mnie najbardziej przemawia - tworzenie mikroopowieści w wierszu. Każda metafora żyje swoim życiem - a wszystkie razem - splatają się ze sobą jak wątki - w opisywanej przez Ciebie historii. Podoba mi się właśnie to, jak wizje łączą się w opowieść, tajemnice nakładając się na siebie - powoli rozjaśniają treść. (wiem, trochę mętny ten komentarz, ale chciałam jakoś opisać swoje pierwsze wrażenia).
Mnie dla odmiany fascynują fotografie, które umieszcza się czasem na nagrobkach. (to taka dygresja).
Jeśli mowa o aspekcie czysto technicznym - dopatrzyłabym się kilku słabych punktów.
[quote=""meandra""]Wsiali mak pod powieki. Gdy małe go strząsną,
w puklach rozbłysną drobne ozdoby z mosiądzu.[/quote]
Słowo "małe" mną tutaj zawahało. Zapewne celowo chciałaś zagrać niejednoznacznością, wydaje mi się jednak, że ono akurat nie pasuje w tym kontekście. Tak, jakbyś chciała coś powiedzieć nie dopowiadając, ale w takim razie po co mówić? Ja bym w ogóle czytała ten wers zamiast "małych", wyrzuciłabym je, inaczej konstruując frazę (tak, by zachować rytm).
[quote=""meandra""]Wąską ścieżyną pomkną przed siebie, na oślep;
w ten ziąb, mijając drzewa przy stromym urwisku.[/quote]
Podkreślone przeze mnie zwroty wydają mi się nadsłowiem, wiersz mógłby według mnie się bez nich spokojnie obejść. Zwłaszcza zaimek wskazujący "ten"...
[quote=""meandra""]zastygły jak fastryga życia i zamknięcia.[/quote]
Pointa oparta na ciekawym obrazie, ale rozpisałabym ją inaczej pod względem składniowym - dopełniaczówka jawi mi się tutaj jako zbyt mało precyzyjna.
[quote=""meandra""]w puklach[/quote]
[quote=""meandra""]w ten ziąb[/quote]
[quote=""meandra""] we włosach[/quote]
[quote=""meandra""] w oczy[/quote]
[quote=""meandra""]w sepii[/quote]
Podzielam opinię Tomka - zbyt dużo przyimków "w".
Myślę, że nad tym tekstem można by jeszcze trochę popracować.
Pozdrawiam,
:kwiat: <img>
Glo.
Mnie dla odmiany fascynują fotografie, które umieszcza się czasem na nagrobkach. (to taka dygresja).
Jeśli mowa o aspekcie czysto technicznym - dopatrzyłabym się kilku słabych punktów.
[quote=""meandra""]Wsiali mak pod powieki. Gdy małe go strząsną,
w puklach rozbłysną drobne ozdoby z mosiądzu.[/quote]
Słowo "małe" mną tutaj zawahało. Zapewne celowo chciałaś zagrać niejednoznacznością, wydaje mi się jednak, że ono akurat nie pasuje w tym kontekście. Tak, jakbyś chciała coś powiedzieć nie dopowiadając, ale w takim razie po co mówić? Ja bym w ogóle czytała ten wers zamiast "małych", wyrzuciłabym je, inaczej konstruując frazę (tak, by zachować rytm).
[quote=""meandra""]Wąską ścieżyną pomkną przed siebie, na oślep;
w ten ziąb, mijając drzewa przy stromym urwisku.[/quote]
Podkreślone przeze mnie zwroty wydają mi się nadsłowiem, wiersz mógłby według mnie się bez nich spokojnie obejść. Zwłaszcza zaimek wskazujący "ten"...
[quote=""meandra""]zastygły jak fastryga życia i zamknięcia.[/quote]
Pointa oparta na ciekawym obrazie, ale rozpisałabym ją inaczej pod względem składniowym - dopełniaczówka jawi mi się tutaj jako zbyt mało precyzyjna.
[quote=""meandra""]w puklach[/quote]
[quote=""meandra""]w ten ziąb[/quote]
[quote=""meandra""] we włosach[/quote]
[quote=""meandra""] w oczy[/quote]
[quote=""meandra""]w sepii[/quote]
Podzielam opinię Tomka - zbyt dużo przyimków "w".
Myślę, że nad tym tekstem można by jeszcze trochę popracować.
Pozdrawiam,
:kwiat: <img>
Glo.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
Liliano, Bożenko, dziękuję pięknie. :kwiat: :kwiat: :kwiat:
Dziękuję za uwagi, Glo, już naniosłam poprawki (po raz piąty, być może ostatni). Ciekawe czy teraz zagra?
Pozdrawiam :kwiat: :kwiat:
Dziękuję za uwagi, Glo, już naniosłam poprawki (po raz piąty, być może ostatni). Ciekawe czy teraz zagra?
Pozdrawiam :kwiat: :kwiat:
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...