Conan i Coco
: ndz 09 paź, 2011
Conan i Coco
Uparcie dążyć ? jak pragnęła Chanel ? by kobieta nie wiodła zapachu
róży, lecz żyła życiem przestępczym w syntetycznych perfumach, które
oddadzą koszmar fali rozlewającej się pod jej skrzypiącym kostiumem.
Ona tak chciała zacząć się w dotyku ? jako głębia kontynentu odkryta
przez wikingów (palce nie oszczędzają dzieci, palce nie oszczędzają
matek). Mówiąc do niej, wiedź zmiażdżonymi ustami wzdłuż linijki,
którą ci podtyka gdzieś z głębi oczu (ten mnie dziś uwiedzie, i niech
będzie potworem).
Ona tak chciała trzymać krótko własną załogę: serce! Melduj o odległości
od boi! Na morzu inaczej bierze się skalpy ? każdy buntownik jest o łeb
czulszy, by dobrać się do smutków kapitana. Ty ? snuj bunt potajemnie:
widzę ziemię! Mów tak w czasie burzy.
Idąc ku niej ? ja jestem teraz za wszystkich: liż moją perską czaszę, gryź
germańskie sploty mięśni i uznaj za winne, paląc wioskę każdej z piersi.
I spal dźwigi portowe, spal poranne mdłości, pal wieżę z zegarem, pal to,
co nazwali miłością.
Uparcie dążyć ? jak pragnęła Chanel ? by kobieta nie wiodła zapachu
róży, lecz żyła życiem przestępczym w syntetycznych perfumach, które
oddadzą koszmar fali rozlewającej się pod jej skrzypiącym kostiumem.
Ona tak chciała zacząć się w dotyku ? jako głębia kontynentu odkryta
przez wikingów (palce nie oszczędzają dzieci, palce nie oszczędzają
matek). Mówiąc do niej, wiedź zmiażdżonymi ustami wzdłuż linijki,
którą ci podtyka gdzieś z głębi oczu (ten mnie dziś uwiedzie, i niech
będzie potworem).
Ona tak chciała trzymać krótko własną załogę: serce! Melduj o odległości
od boi! Na morzu inaczej bierze się skalpy ? każdy buntownik jest o łeb
czulszy, by dobrać się do smutków kapitana. Ty ? snuj bunt potajemnie:
widzę ziemię! Mów tak w czasie burzy.
Idąc ku niej ? ja jestem teraz za wszystkich: liż moją perską czaszę, gryź
germańskie sploty mięśni i uznaj za winne, paląc wioskę każdej z piersi.
I spal dźwigi portowe, spal poranne mdłości, pal wieżę z zegarem, pal to,
co nazwali miłością.