sen burmistrza
Moderator: Tomasz Kowalczyk
jechał burmistrz tramwajem
poprzez drogi rozstaje
patrzył sobie przez okno
jak mu pole podmokło
w polu pasły się krowy
widok był wystrzałowy
po zielonej dolinie
rzeka mleka popłynie
nieopodal sąsieka
stoi duża pasieka
burmistrz strapił się troszkę
że opuścił dziś wioskę
rad by w ciszy ogrodu
zakosztował był miodu
albo piwo od rana
mógłby sączyć ze dzbana
nagle sen mu przerwała
jakaś dziwna nawała
drzwiami walą się tłumy
ale kto je zrozumie
burmistrz nie ma dziś czasu
zaraz jedzie do lasu
niech go nikt tu nie kusi
rządzić gminą wszak musi
poprzez drogi rozstaje
patrzył sobie przez okno
jak mu pole podmokło
w polu pasły się krowy
widok był wystrzałowy
po zielonej dolinie
rzeka mleka popłynie
nieopodal sąsieka
stoi duża pasieka
burmistrz strapił się troszkę
że opuścił dziś wioskę
rad by w ciszy ogrodu
zakosztował był miodu
albo piwo od rana
mógłby sączyć ze dzbana
nagle sen mu przerwała
jakaś dziwna nawała
drzwiami walą się tłumy
ale kto je zrozumie
burmistrz nie ma dziś czasu
zaraz jedzie do lasu
niech go nikt tu nie kusi
rządzić gminą wszak musi
Jerzu Malusieńki! :021: <img>
Cóżeś to naklepał i narymował!
Tramwaj na wsi, wśród wiejskich dróżek i pól?!
Gdzie Ty widziales takie rzeczy?
Tramwaje są w miastach i to dużych, gdzie szefem jest nie burmistrz, lecz raczej prezydent miasta.
Na wsi to by raczej pasował wójt. No i nie jechalby tramwajem, ale najwyżej jakimś autkiem, a najlepiej furmanką.
Wiersz sklecony z przypadkowych rymów, które Cię poniosły jak nie ujeżdżony ogier!
czasu lasu, pitu pitu.
Rzecz w tym by pisać przede wszystkim do sensu, a do rymu niekoniecznie.
Widać, że piszesz o rzeczach o których nie wiesz.
To sie rzuca w oczy.
Wybacz mi taki surowy komentarz, ale naprawdę pochwalić nie ma za co, chociaż chciałbym. Może będzie okazja. Spróbuj pisać jakoś inaczej.
Cóżeś to naklepał i narymował!
Tramwaj na wsi, wśród wiejskich dróżek i pól?!
Gdzie Ty widziales takie rzeczy?
Tramwaje są w miastach i to dużych, gdzie szefem jest nie burmistrz, lecz raczej prezydent miasta.
Na wsi to by raczej pasował wójt. No i nie jechalby tramwajem, ale najwyżej jakimś autkiem, a najlepiej furmanką.
Wiersz sklecony z przypadkowych rymów, które Cię poniosły jak nie ujeżdżony ogier!
czasu lasu, pitu pitu.
Rzecz w tym by pisać przede wszystkim do sensu, a do rymu niekoniecznie.
Widać, że piszesz o rzeczach o których nie wiesz.
To sie rzuca w oczy.
Wybacz mi taki surowy komentarz, ale naprawdę pochwalić nie ma za co, chociaż chciałbym. Może będzie okazja. Spróbuj pisać jakoś inaczej.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ależ to tylko sen.
Więc śnił sobie wójt, że burmistrzem jest i tramwajem po opłotkach objeżdża swoje "włości". A widoki miał "wystrzałowe" - znaczy sen dobry, udany. Gorzej, co po przebudzeniu... :D
Pozdrawiam.
Więc śnił sobie wójt, że burmistrzem jest i tramwajem po opłotkach objeżdża swoje "włości". A widoki miał "wystrzałowe" - znaczy sen dobry, udany. Gorzej, co po przebudzeniu... :D
Pozdrawiam.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
[quote=""Fred""]Cóżeś to naklepał i narymował!
Tramwaj na wsi, wśród wiejskich dróżek i pól?![/quote]
Drogi Panie Fredzie, przypomniał mi Pan dylematy z epoki jakże słusznie minionej, kiedy to moje miasto, słynące z bardzo dobrego klubu żużlowego o niespotykanej w innych miastach nazwie, rywalizowało z sąsiednim o prymat. Tam też mieli dobry klub, tylko nazwany wyjątkowo pospolicie "stalą".
Gdy im wytykaliśmy, że są dziurą i tylko prawem kaduka zrobiono z nich województwo, właśnie tramwajami nas w oczy kłuli.
Nie dziw się więc mojemu burmistrzowi, że śni mu się tramwaj na wsi. :-) :kwiat:
Jeden Pan Jan Stanisław Kiczor zrozumiał, co tu jest grane.
Brawo Panie Janie!
Tramwaj na wsi, wśród wiejskich dróżek i pól?![/quote]
Drogi Panie Fredzie, przypomniał mi Pan dylematy z epoki jakże słusznie minionej, kiedy to moje miasto, słynące z bardzo dobrego klubu żużlowego o niespotykanej w innych miastach nazwie, rywalizowało z sąsiednim o prymat. Tam też mieli dobry klub, tylko nazwany wyjątkowo pospolicie "stalą".
Gdy im wytykaliśmy, że są dziurą i tylko prawem kaduka zrobiono z nich województwo, właśnie tramwajami nas w oczy kłuli.
Nie dziw się więc mojemu burmistrzowi, że śni mu się tramwaj na wsi. :-) :kwiat:
Jeden Pan Jan Stanisław Kiczor zrozumiał, co tu jest grane.
Brawo Panie Janie!
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Na razie było o treści. Jutro spróbuję o formie...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
[quote=""jerz""]Gdy im wytykaliśmy, że są dziurą i tylko prawem kaduka zrobiono z nich województwo, właśnie tramwajami nas w oczy kłuli.[/quote]
To wlasnie ja jestem z tej niby dziury, która wytykala podobno Tej Twojej dziurze jej dziurawość.
Te animozje bywaly podobno dawno, gdy ja zamieszkalem w Gorzowie nic takiego nie pamietam.
W wierszu pasuje ten tramwaj jak kwiatek do kożucha.
Z ludzmi z Zielonej Góry mam dobre relacje.
Choćby z pisarzem Januszem Koniuszem. Bywal na naszych warsztatach literackich.
Uroczy człowiek.
a teraz mamy województwo wspólne. <img>
To wlasnie ja jestem z tej niby dziury, która wytykala podobno Tej Twojej dziurze jej dziurawość.
Te animozje bywaly podobno dawno, gdy ja zamieszkalem w Gorzowie nic takiego nie pamietam.
W wierszu pasuje ten tramwaj jak kwiatek do kożucha.
Z ludzmi z Zielonej Góry mam dobre relacje.
Choćby z pisarzem Januszem Koniuszem. Bywal na naszych warsztatach literackich.
Uroczy człowiek.
a teraz mamy województwo wspólne. <img>