wycinka
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
przy ulicy drzewo
było
brzydkie stare jak ja
przeszkadzało dynamice pędu
nie skarżę
prawa przetrwania gatunków
silniejszych
żal drzewa bo nie
jest
było
brzydkie stare jak ja
przeszkadzało dynamice pędu
nie skarżę
prawa przetrwania gatunków
silniejszych
żal drzewa bo nie
jest
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Gdzie tu wiersz?
:szalony:
:szalony:
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
ktoś je tam posadził przed laty by dawały cień wędrowcom, lecz teraz stanowi zagrożenie- dla szybko jadących w autach- więc ...ale żal
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
właśnie ... a w nim było tyle historii zapisanychżal drzewa bo nie
jest
to nie prawo przetrwania to głupota
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory
czas to pieniądz
nie mam czasu
czas to pieniądz
nie mam czasu
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Gloinnen, dla mnie jest to wiersz, przemyślany i skończony. Jeśli się sam nie broni, jak go też bronić nie będę.
Mirku - silniejsi, sprytniejsi, szybsi usuwają z drogi tych, co przeszkadzają; to nie głupota tylko natura.
Dziękuję za komentarze.
Mirku - silniejsi, sprytniejsi, szybsi usuwają z drogi tych, co przeszkadzają; to nie głupota tylko natura.
Dziękuję za komentarze.
Ostatnio zmieniony wt 08 paź, 2013 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Przysięgam, że wcale nie chcę się wyzłośliwiać. Ale niestety, w przeczytanym tekście nie widzę wiersza. Czy też raczej, dobrego wiersza. Jestem wredna, nieczuła i nie nabieram się na sentymentalne chwyty, na które nabiera się cała masa czytelników. To ci, co w tym wątku ulitowali się lub będą jeszcze litować nad biednym wyciętym drzewem i skoncentrują się z samozachwytem na własnej empatii. Ja pozwolę sobie skupić się na walorach poetyckich zaprezentowanego tekstu, które uważam za zdecydowanie niewystarczające.
Po pierwsze - uboga metaforyka. Treść wkładana czytelnikowi łopatą do głowy, niemal jak tabliczka powieszona nad wierszem, ze wskazówkami - jak należy go rozumieć, a przede wszystkim odczuwać. ("żal drzewa")
Po drugie - druga część wyjątkowo niezręczna pod względem stylistycznym. Ciężka, podwójna konstrukcja dopełniaczowa, dydaktyzm (niby zaprzeczony, ale właśnie przez to wciskany na siłę). No i znów podawanie wprost interpretacji.
Po trzecie:
Reasumując - moim skromnym zdaniem - utwór nieudany. Może w trosce o prostotę umknęło Ci coś istotnego. Nie ma elementu zaskoczenia, wyjścia poza szablonową refleksję, frazes; pod względem formalnym również bez fajerwerków. Myśl przewidywalna od początku do końca.
Prostota nie oznacza spłaszczenia (zapisu, przekazu), infantylizmu. Proszę, bez urazy. Wiem przecież, że potrafisz o niebo lepiej...
Pozdr.
Po pierwsze - uboga metaforyka. Treść wkładana czytelnikowi łopatą do głowy, niemal jak tabliczka powieszona nad wierszem, ze wskazówkami - jak należy go rozumieć, a przede wszystkim odczuwać. ("żal drzewa")
Po drugie - druga część wyjątkowo niezręczna pod względem stylistycznym. Ciężka, podwójna konstrukcja dopełniaczowa, dydaktyzm (niby zaprzeczony, ale właśnie przez to wciskany na siłę). No i znów podawanie wprost interpretacji.
Po trzecie:
Trąci użalaniem się nad sobą, a jednocześnie nutą minoderii, której w wierszach nie lubię. Niby peelka dojrzała, porównuje się do wiekowego drzewa, a ta wypowiedź jest na poziomie zakompleksionej nastolatki.Mariola Kruszewska pisze:brzydkie stare jak ja
Reasumując - moim skromnym zdaniem - utwór nieudany. Może w trosce o prostotę umknęło Ci coś istotnego. Nie ma elementu zaskoczenia, wyjścia poza szablonową refleksję, frazes; pod względem formalnym również bez fajerwerków. Myśl przewidywalna od początku do końca.
Prostota nie oznacza spłaszczenia (zapisu, przekazu), infantylizmu. Proszę, bez urazy. Wiem przecież, że potrafisz o niebo lepiej...
Pozdr.
Ostatnio zmieniony wt 08 paź, 2013 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 3 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja jestem świeżo po tomiku (jednym z kilku) Justyny Bargielskiej. Możecie mnie powiesić, ale w wierszu Marioli o wiele więcej poezji widzę, niż w wielu w/w Pani.
Choć, prawdę rzekłszy i mnie to porównanie do starego drzewa "nie pasi".
Na pewno nie zamierzone, ale jakby czekające odzewu: ależ, gdzie tam, no skądże... itp.
Ale podoba mi się "...
coś w rodzaju:
A ono jednak trwa
uwiecznione
w pamięci, w albumie.
Pozdrawiam.
Choć, prawdę rzekłszy i mnie to porównanie do starego drzewa "nie pasi".
Na pewno nie zamierzone, ale jakby czekające odzewu: ależ, gdzie tam, no skądże... itp.
Ale podoba mi się "...
Najłatwiej ponoć podpowiadać, więc ja skusiłbym się na "optymistyczną" wersję puenty.Mariola Kruszewska pisze:przeszkadzało dynamice pędu
coś w rodzaju:
A ono jednak trwa
uwiecznione
w pamięci, w albumie.
Pozdrawiam.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
A może tak:
drzewo było (...)
jak ja
przeszkadzało dynamice pędu
To nie jest wiersz o drzewie czy o mnie - podmiocie lirycznym, o kimkolwiek czy czymkolwiek; chciałam na pierwszy plan wysunąć czas, opozycję było - nie jest - tego szkoda. Dynamika pędu ma podwójne znaczenie; pęd młodej rośliny - pęd współczesnego świata. Konkluzja - co stare i przeszkadza, to na złom. Nie buntuję się, bo to się mija z celem. I tylko szkoda tego, czego już nie ma.
Dziękuję za zainteresowanie.
drzewo było (...)
jak ja
przeszkadzało dynamice pędu
To nie jest wiersz o drzewie czy o mnie - podmiocie lirycznym, o kimkolwiek czy czymkolwiek; chciałam na pierwszy plan wysunąć czas, opozycję było - nie jest - tego szkoda. Dynamika pędu ma podwójne znaczenie; pęd młodej rośliny - pęd współczesnego świata. Konkluzja - co stare i przeszkadza, to na złom. Nie buntuję się, bo to się mija z celem. I tylko szkoda tego, czego już nie ma.
Dziękuję za zainteresowanie.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Janie, ale po co porównywać wiersz Marioli z utworami innych Autorów? Każdy ma swoją poetykę i nie o to chodzi, aby znaleźć jakiś negatywny punkt odniesienia, w stosunku do którego omawiany wiersz wypadnie (subiektywnie) lepiej.
Jeżeli już, to weźmy pod uwagę inne teksty Marioli - zdecydowanie lepsze niż zaprezentowany powyżej.
A' propos "dynamiki pędu" - "dynamika" i "pęd" kojarzą mi się z podręcznikiem do fizyki. Brrr... Obraz, jaki powstał z ich zestawienia, wydaje mi się mało precyzyjny i mało plastyczny.
Pozdr.
Jeżeli już, to weźmy pod uwagę inne teksty Marioli - zdecydowanie lepsze niż zaprezentowany powyżej.
A' propos "dynamiki pędu" - "dynamika" i "pęd" kojarzą mi się z podręcznikiem do fizyki. Brrr... Obraz, jaki powstał z ich zestawienia, wydaje mi się mało precyzyjny i mało plastyczny.
Pozdr.
Ostatnio zmieniony wt 08 paź, 2013 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 2 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
Nie jestem skłonna do polemizowania, ale jako jedna z komentujących współczujących drzewu, napomknę tylko, że tu nie chodzi wyłącznie o drzewo. A empatia nie jest powodem do samozachwytu.Gloinnen pisze:To ci, co w tym wątku ulitowali się lub będą jeszcze litować nad biednym wyciętym drzewem i skoncentrują się z samozachwytem na własnej empatii.
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Rozumem, maybe, nie chciałam, aby moja uwaga zabrzmiała niegrzecznie. Jednakże wzbudzona empatia, aczkolwiek uczucie skądinąd chwalebne, nie jest akurat wyznacznikiem jakości utworu literackiego. Chodziło mi o to, że żal nad ściętym drzewem (i nie tylko) przesłania w tej dyskusji kwestie stricte poetyckie.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
Pozwolę sobie na parę słów na temat przyjęcia wierszy w ogóle.
Pierwszy komentarz Glo - krótko i jednoznacznie. Negatywny.
Następne osoby - prawie rozbierają na czynniki pierwsze każdy wyraz i dochodzą do wniosku, że - tak, to jest kawał wiersza.
A jak jest naprawdę? Odważę się powiedzieć, że każdy dalej myśli swoje, a wiersz sobie stoi i się śmieje.
Na poparcie obiektywizmu ocen i jego zachwianiu, opowiem moją sytuację na innym portalu sprzed paru lat.
Pewna osoba uznawana tam za super-piszącą (zdobyła złote pióro, więc już markowa) plotkowała ze mną towarzysko na tamtejszym forum. Oczywiście plotki dotyczyły wierszyków i wierszy i nie prozą, lecz też wierszem. Nagle ona powiada - ależ to fajne! Wstaw to na portal. A ja do niej - chcesz, to sobie go weź i możesz wstawić jako twój.
Wstawiła. Otrzymała aplauz. ///////// Ale gdybym to ja wstawiła, to 1/3 tego bym nie otrzymała co ona.
Tak oto jest z ocenami za wiersze.
Pierwszy komentarz Glo - krótko i jednoznacznie. Negatywny.
Następne osoby - prawie rozbierają na czynniki pierwsze każdy wyraz i dochodzą do wniosku, że - tak, to jest kawał wiersza.
A jak jest naprawdę? Odważę się powiedzieć, że każdy dalej myśli swoje, a wiersz sobie stoi i się śmieje.
Na poparcie obiektywizmu ocen i jego zachwianiu, opowiem moją sytuację na innym portalu sprzed paru lat.
Pewna osoba uznawana tam za super-piszącą (zdobyła złote pióro, więc już markowa) plotkowała ze mną towarzysko na tamtejszym forum. Oczywiście plotki dotyczyły wierszyków i wierszy i nie prozą, lecz też wierszem. Nagle ona powiada - ależ to fajne! Wstaw to na portal. A ja do niej - chcesz, to sobie go weź i możesz wstawić jako twój.
Wstawiła. Otrzymała aplauz. ///////// Ale gdybym to ja wstawiła, to 1/3 tego bym nie otrzymała co ona.
Tak oto jest z ocenami za wiersze.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dziwię się Mario, że się dziwisz.
Taka jest specyfika większości for poetyckich.
Można by tu umieścić kilkanaście wierszy Brylla, Bargielskiej, Mirahiny, Dehnela, Kozioł czy kogoś tam jeszcze (a mowa o uznanych) i jeżeli by tylko autor nie został rozpoznany, to jako forumowy poeta - cięgi by zebrał.
W wielu, bardzo wielu wypadkach - słuszne.
O czym to świadczy? O niczym szczególnym.
Coś podoba nam się lub nie. Subiektywnie lubimy jakiś rodzaj poetyki, innego nie. I zakładamy, że w naszym gronie możemy szczerze o owych utworach rozmawiać.
Oczywiście, gdyby nagle któryś z poetów w/w nagle wstawił tu swoje wiersze, oficjalnie, niewielu chętnych do krytyki by było.
Dział taki mechanizm (choć, moim zdaniem, szkodliwy):
Jacyś go uznali, drukują, wydają, elaboraty poświęcają, grają sztuki, śpiewają pieśni, zapraszają do różnych gremiów, to cóż ja, nikomu nieznany, mogę wytykać?
Wyjdzie bowiem na to, żem zazdrośnik, zawistnik, coś na kształt komara usiłującego ugryźć słonia.
A skądinąd wiadomo, że wszyscy Ci wielcy, mają na swoim koncie nie tylko arcydzieła, czy choćby dzieła, ale też wiele gniotów, o których jednak albo się milczy (to najlepsze), albo dorabia "ideologię" (to najgorsze).
Są też Autorzy określonej mody, trendu chwilowego. Tacy po jakimś czasie spadają z piedestałów, ustępując miejsca innym.
Nie doczekamy wiedzy kto dzisiaj jest wielki, kto mały, kto średni (czas to bowiem weryfikuje, możemy nie dożyć).
Ja cieszę się, gdy ktoś może w wiersz mi zajrzeć, pochwalić, opitolić, wskazać miejsca dobre i słabe.
I niech tak zostanie.
Pozdrawiam.
Taka jest specyfika większości for poetyckich.
Można by tu umieścić kilkanaście wierszy Brylla, Bargielskiej, Mirahiny, Dehnela, Kozioł czy kogoś tam jeszcze (a mowa o uznanych) i jeżeli by tylko autor nie został rozpoznany, to jako forumowy poeta - cięgi by zebrał.
W wielu, bardzo wielu wypadkach - słuszne.
O czym to świadczy? O niczym szczególnym.
Coś podoba nam się lub nie. Subiektywnie lubimy jakiś rodzaj poetyki, innego nie. I zakładamy, że w naszym gronie możemy szczerze o owych utworach rozmawiać.
Oczywiście, gdyby nagle któryś z poetów w/w nagle wstawił tu swoje wiersze, oficjalnie, niewielu chętnych do krytyki by było.
Dział taki mechanizm (choć, moim zdaniem, szkodliwy):
Jacyś go uznali, drukują, wydają, elaboraty poświęcają, grają sztuki, śpiewają pieśni, zapraszają do różnych gremiów, to cóż ja, nikomu nieznany, mogę wytykać?
Wyjdzie bowiem na to, żem zazdrośnik, zawistnik, coś na kształt komara usiłującego ugryźć słonia.
A skądinąd wiadomo, że wszyscy Ci wielcy, mają na swoim koncie nie tylko arcydzieła, czy choćby dzieła, ale też wiele gniotów, o których jednak albo się milczy (to najlepsze), albo dorabia "ideologię" (to najgorsze).
Są też Autorzy określonej mody, trendu chwilowego. Tacy po jakimś czasie spadają z piedestałów, ustępując miejsca innym.
Nie doczekamy wiedzy kto dzisiaj jest wielki, kto mały, kto średni (czas to bowiem weryfikuje, możemy nie dożyć).
Ja cieszę się, gdy ktoś może w wiersz mi zajrzeć, pochwalić, opitolić, wskazać miejsca dobre i słabe.
I niech tak zostanie.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony wt 08 paź, 2013 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/