Zimowe słońce
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Ozłociło przestrzeń błękit prześwietliło
słońce włóczką promieni której motek
wiatr halny potoczył poza bury horyzont
więc pofalował się eter i zapachniał ozon
Pogórze otwarło widoki wspólnie ze złudzeniem
przepędziwszy iluzje ku przebudzonej wiośnie
teraz pól krajką w paski pejzaż rozgranicza
gdy oziminy prostuje a wierzbom bazie wypuszcza
13.01.2014
słońce włóczką promieni której motek
wiatr halny potoczył poza bury horyzont
więc pofalował się eter i zapachniał ozon
Pogórze otwarło widoki wspólnie ze złudzeniem
przepędziwszy iluzje ku przebudzonej wiośnie
teraz pól krajką w paski pejzaż rozgranicza
gdy oziminy prostuje a wierzbom bazie wypuszcza
13.01.2014
- optowałaby za - otworzyło- wiosna wkrótce- pozdrawiamLidia pisze:Pogórze otwarło
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
Lidio droga
Do drugiej strofy się nie czepiam, ale przy pierwszej mogłabyś pomajsterkować.
Tytuł = jest wyraz słońce, koniecznie musi odczytany tytuł jakby się czytało treść, bo bez tytułu = marny początek.
Z tytułem ---- od razu się kłóci z następnym wyrazem 'słońce'
Wg mnie Lidio - wskazane poprawić.
Do drugiej strofy się nie czepiam, ale przy pierwszej mogłabyś pomajsterkować.
Poza tym - widzę i słyszę wiersz ze sceny.Lidia pisze:Ozłociło przestrzeń błękit prześwietliło
słońce włóczką promieni której motek
wiatr halny potoczył poza bury horyzont
więc pofalował się eter i zapachniał ozon
13.01.2014
Tytuł = jest wyraz słońce, koniecznie musi odczytany tytuł jakby się czytało treść, bo bez tytułu = marny początek.
Z tytułem ---- od razu się kłóci z następnym wyrazem 'słońce'
Wg mnie Lidio - wskazane poprawić.
Według mnie, Mario, proszę przez czas niejaki pomieszkać sobie na Pogórzu, poobserwować, napisać, później znowu poobserwować, wreszcie poprawiać zgodnie z zaproponowaną przez siebie koncepcją :oops:
Piszę wyłącznie na podstawie autopsji :roll: ;-)
Piszę wyłącznie na podstawie autopsji :roll: ;-)
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)
Lidziu - mnie w ubiegłym roku krytycy literaccy w zupełnie dobrym tonie wypowiedzi doradzali - nie powtarzać się, nie czasownikować, a też i bezokoliczniki przez nich niemile widziane. Pamiętając te ich dobre rady, przenoszę na grunt, gdziekolwiek jestem i dzielę się zdobytą wiedzą. Tylko i wyłącznie. I nic poza tym.
Krytycy wpierw sami niech coś napiszą, a później doradzają :roll: :oops:
Można znać się na wierszach, a nawet potrzeba :!: bo i literaturoznawstwo poświęca temu zagadnieniu całe działy, jednak wytwór artystyczny idzie swoim odrębnym torem :!: Oraz, co niejednokrotnie powtarzam, istnieje niezbywalna autonomia tekstu, w której wyłącznie można poprawić:
a) niezręczny wyraz bardziej adekwatnym synonimem,
b) kolokwializm,
c) mimowolny błąd gramatyczny, nie mówiąc o ortograficznym :oops:
Resztę pozostawia się wyłącznej inwencji autora :!:
P.S. No, no: kolejna moda na negowanie "czasownikowania" [a cóż to za nowy językowy koszmarek :idea: :!: ]. Tymczasowo poluzowano inwersji oraz dopełniaczowym metaforom, to uczepiono się, aby:
"... nie powtarzać się, nie czasownikować, a też i bezokoliczniki przez nich niemile widziane."
A kysz, cymbały jedne jajogłowe :P To może i villanella zakazana :?:
a inni - niczym owieczki - mecząc pokornie, życzliwie doradzają :!:
Bóg zapłać, dobra Kobieto, nie skorzystam, o czym Cię solennie zapewnia "Lidia, czyli :motylek: ja"
Można znać się na wierszach, a nawet potrzeba :!: bo i literaturoznawstwo poświęca temu zagadnieniu całe działy, jednak wytwór artystyczny idzie swoim odrębnym torem :!: Oraz, co niejednokrotnie powtarzam, istnieje niezbywalna autonomia tekstu, w której wyłącznie można poprawić:
a) niezręczny wyraz bardziej adekwatnym synonimem,
b) kolokwializm,
c) mimowolny błąd gramatyczny, nie mówiąc o ortograficznym :oops:
Resztę pozostawia się wyłącznej inwencji autora :!:
P.S. No, no: kolejna moda na negowanie "czasownikowania" [a cóż to za nowy językowy koszmarek :idea: :!: ]. Tymczasowo poluzowano inwersji oraz dopełniaczowym metaforom, to uczepiono się, aby:
"... nie powtarzać się, nie czasownikować, a też i bezokoliczniki przez nich niemile widziane."
A kysz, cymbały jedne jajogłowe :P To może i villanella zakazana :?:
a inni - niczym owieczki - mecząc pokornie, życzliwie doradzają :!:
Bóg zapłać, dobra Kobieto, nie skorzystam, o czym Cię solennie zapewnia "Lidia, czyli :motylek: ja"
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)
Ani wiersz nie potrzebuje nadopiekuńczości wpraszających się łaskawców, ani tym bardziej łojczyzna.
Wiersz żyje już swoją egzystencją, łojczyzna połezyję ma tam, gdzie ma. Chyba, że jest to dzieło autorstwa namaszczonego przez mainstream składacza strof, noooo to wówczas :piwko:
"Lidia" idzie własną ścieżką, gdyż taką ma kocią naturę, dlatego prosi na przyszłość, żeby wyrażać się li tylko i wyłącznie na temat treści tego, co utrwaliła. Bo o formę to - i jako neofilolog, i osoba pisząca [oraz drukująca] od czasów szkolnych, czyli zamierzchłych - zadba sobie sama, bez pouczania jej o "czasownikowaniu z bezokolicznikowaniem" względnie odwrotnie :roll: :P
Wiersz żyje już swoją egzystencją, łojczyzna połezyję ma tam, gdzie ma. Chyba, że jest to dzieło autorstwa namaszczonego przez mainstream składacza strof, noooo to wówczas :piwko:
"Lidia" idzie własną ścieżką, gdyż taką ma kocią naturę, dlatego prosi na przyszłość, żeby wyrażać się li tylko i wyłącznie na temat treści tego, co utrwaliła. Bo o formę to - i jako neofilolog, i osoba pisząca [oraz drukująca] od czasów szkolnych, czyli zamierzchłych - zadba sobie sama, bez pouczania jej o "czasownikowaniu z bezokolicznikowaniem" względnie odwrotnie :roll: :P
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)