Najwyższy czas
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Kilka chwil trwała wspólna codzienność,
potem – jakby ktoś sklecił zły dramat.
Odkąd w obce wtuliłeś się ciepło,
kradniesz moją połowę wszechświata.
Jutro - to już, kochanie, na pewno,
tylko śnieżną noc przetrwaj, raz jeszcze.
Przyszło jutro. Następne szyderstwo.
Wybacz, proszę, i zrozum, bo przecież...
Ledwie wątły płomyczek nadziei
gdzieś zapełga wśród macek tej matni,
nowa rozpacz przygina do ziemi,
los odlicza kolejne upadki.
Wiedz, że wzejdzie – zbyt późno – ów wieczór.
Wszystko będzie, jak dawniej, zwyczajne,
tylko czerń zamiast ognia w spojrzeniu,
płynną stal w barwie oczu odnajdziesz.
Czy to ty, wciąż ta sama? - zapytasz.
A gdzie uśmiech najmilszy – pomimo?
Twarz zasłoni zszarzała kurtyna,
próżny trud, żeby wskrzesić, co było.
Stanę, wolna, nad szklaną krawędzią,
twoje dłonie w milczeniu odtrącę.
Nie poproszę, byś spadał wraz ze mną.
Na dno idzie się zawsze
samotnie.
____________________
Glo.
potem – jakby ktoś sklecił zły dramat.
Odkąd w obce wtuliłeś się ciepło,
kradniesz moją połowę wszechświata.
Jutro - to już, kochanie, na pewno,
tylko śnieżną noc przetrwaj, raz jeszcze.
Przyszło jutro. Następne szyderstwo.
Wybacz, proszę, i zrozum, bo przecież...
Ledwie wątły płomyczek nadziei
gdzieś zapełga wśród macek tej matni,
nowa rozpacz przygina do ziemi,
los odlicza kolejne upadki.
Wiedz, że wzejdzie – zbyt późno – ów wieczór.
Wszystko będzie, jak dawniej, zwyczajne,
tylko czerń zamiast ognia w spojrzeniu,
płynną stal w barwie oczu odnajdziesz.
Czy to ty, wciąż ta sama? - zapytasz.
A gdzie uśmiech najmilszy – pomimo?
Twarz zasłoni zszarzała kurtyna,
próżny trud, żeby wskrzesić, co było.
Stanę, wolna, nad szklaną krawędzią,
twoje dłonie w milczeniu odtrącę.
Nie poproszę, byś spadał wraz ze mną.
Na dno idzie się zawsze
samotnie.
____________________
Glo.
Ostatnio zmieniony ndz 26 sty, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 3 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
:-)
Niektorzy idą na dno z uśmiechem...
Ladnie, choc z przepaści...
Niektorzy idą na dno z uśmiechem...
Ladnie, choc z przepaści...
Basia - biedronka
- Leon Gutner
- Posty: 7903
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Swój podziw do wiersza zaniosłem aż tutaj .
Jesteś namacalnym dowodem droga autorko że aby poruszyć emocje wierszem nie potrzeba skomplikowanych zestawień , obcojęzycznych słów , wyszukanej formy i Bóg wie jakich zagadek interpunkcyjnych .
I tenże fakt ogromnie Leona raduje - w takim samym stopniu jak wiersz i jego treść .
Z podziwem po raz drugi L.G.
Jesteś namacalnym dowodem droga autorko że aby poruszyć emocje wierszem nie potrzeba skomplikowanych zestawień , obcojęzycznych słów , wyszukanej formy i Bóg wie jakich zagadek interpunkcyjnych .
I tenże fakt ogromnie Leona raduje - w takim samym stopniu jak wiersz i jego treść .
Z podziwem po raz drugi L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
-
- Posty: 860
- Rejestracja: pt 12 sie, 2011
Odkąd w obce wtuliłeś się ciepło,
skradłeś moją połowę wszechświata.
Kilka chwil trwała wspólna codzienność,
potem – jakby ktoś sklecił zły dramat.
Gloinnen - to nie ingerencja w piękny tekst. To tylko mój odbiór. Z podziwem
skradłeś moją połowę wszechświata.
Kilka chwil trwała wspólna codzienność,
potem – jakby ktoś sklecił zły dramat.
Gloinnen - to nie ingerencja w piękny tekst. To tylko mój odbiór. Z podziwem
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska
- Rachel-Raes
- Posty: 922
- Rejestracja: pt 03 sty, 2014
Gloinnen , wiersz przeczytalam z przyjemnoscia,dla mnie piekny ,pozdrawiam ,
Łatwiej mówić, niż coś powiedzieć.
Pięknie opisałaś jak po miłości został chłód i bezdenna pustka. Mam nadzieje, że kiedyś umieścisz w ogrodzie kolejny wiersz.