Nocne barany

[PaULA]

Nie mogę zasnąć, liczę barany,
a sen gdzieś odszedł, jakby niechciany.

Zliczam kolejne wełniane zwierzę,
a on w objęcia nadal nie bierze.

Wypiłam mleka pełniutką szklankę,
niedługo będę witać się z rankiem.

Kładę się, wstaję kolejne razy,
cierpliwie czekam, kiedy się zjawi.

Aż wreszcie przyszedł, mocno przytulił,
i odpłynęłam łódką z koszuli.

[Hanna L.]

a za zakończenie
Pozdrawiam

[Leon Gutner]

Łódka z koszuli - no no

Z ukłonami L.G.

[biedronka basia]

Mily wiersz.
... klimat jakby skads znany
lodeczka inna (spodnie od pizamy)

[Bożena]

końcówka piękna- też mi się zdarzają bezsenne noce- latem to nic strasznego bo widno wcześnie- gorzej zimą- dłuży się taka noc niemiłosiernie- pozdrawiam

[Boogie]

Też czasem liczę barany, zaczynam od siebie . Uśmiechnęłaś, serdeczności

[PaULA]

Dziękuję za odwiedziny, miłe słowa i uśmiechy Pozdrawiam serdecznie

[La Isla]

hahaha, zabawnie i lekko; dobrze, że na baranach się kończy...
znacznie gorzej gdy czasem do rana myślisz: czy pingwiny mają kolana?

[Ewa Włodek]

fajnie, szczególnie ta łódka z koszuli...

moc serdecznego...
Ewa

[PaULA]

Witam La Isla, rozbawiłaś mnie tymi kolanami Pozdrawiam
Miło Ewo, że zajrzałaś Pozdrawiam

[Liliana]

Zliczam kolejne wełniane zwierzę,

Paula, raczej - Liczę kolejne wełniane zwierzę,
albo zliczam kolejne wełniane zwierzęta

tak mi się wydaje,

i przyjemnego pływania w tej łódce

[PaULA]

Liluś, a czemu nie "zliczam"?

[Liliana]

Paula, tak mi jakoś zgrabniej brzmi, ale może to tylko moje odczucie...

[PaULA]

Dziękuję Liluś za podpowiedź, ale chyba zostanie tak jak jest