Rzewne wspomnienie lata
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Słowo wstępne:
Dawno mnie tu nie było, może uda się wrócić, no ale jak wracać, to z czymś, co powali, zaintryguje i przyciągnie uwagę. Szukałem i myślę, że znalazłem ;)
Lato jest w połowie, dwa miechy od wiosny,
a ja sobie siedzę, piszę wiersz radosny,
jak to w domu klawo, na tarasie fajnie,
trzy pieski w ogrodzie, a mój but w psim łajnie
Kot się zesrał w cukier, kawa gównem śmierdzi,
sąsiad wali żonę, a moja się sierdzi,
ze ja znowu piszę, miast spłukać kuwetę
i żebym z lodówki wyjął już skarpetę
Ach ma połowico, jakżeś romantyczna,
jak się pobraliśmy, taka byłaś śliczna,
a teraz?...no potwierdź, żem wówczas miał rację,
przestań już marudzić i postaw kolację,
zjemy ją radośnie, kochające grono:
ja, trzy pieski, kotek i Ty, Moja Żono.
Dawno mnie tu nie było, może uda się wrócić, no ale jak wracać, to z czymś, co powali, zaintryguje i przyciągnie uwagę. Szukałem i myślę, że znalazłem ;)
Lato jest w połowie, dwa miechy od wiosny,
a ja sobie siedzę, piszę wiersz radosny,
jak to w domu klawo, na tarasie fajnie,
trzy pieski w ogrodzie, a mój but w psim łajnie
Kot się zesrał w cukier, kawa gównem śmierdzi,
sąsiad wali żonę, a moja się sierdzi,
ze ja znowu piszę, miast spłukać kuwetę
i żebym z lodówki wyjął już skarpetę
Ach ma połowico, jakżeś romantyczna,
jak się pobraliśmy, taka byłaś śliczna,
a teraz?...no potwierdź, żem wówczas miał rację,
przestań już marudzić i postaw kolację,
zjemy ją radośnie, kochające grono:
ja, trzy pieski, kotek i Ty, Moja Żono.
Ostatnio zmieniony pt 06 lis, 2015 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
a teraz nie jest śliczna? oj!!!
Smacznego
nad ze* uciekła kropka, oby tylko nie wpadła do łajna...
Pozdrawiam.
Smacznego
nad ze* uciekła kropka, oby tylko nie wpadła do łajna...
Pozdrawiam.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Na powitanie
Objawiłeś się Dante, więc z radości płaczę,
że będzie znów radośnie - na pewno inaczej.
Po wytwornej kolacji trochę "podliż" się żonie,
choć nie znam, to "przez skórę" - mam sympatię do niej.
Ciebie także rozumiem, bo sam często słyszę:
- zostaw te swoje "bzdety" i "śmigaj" na stryszek;
przepatrz dach (zima idzie) - czy gdzieś nie przecieka,
sprawdź u psa (czy w porządku) - strasznie w nocy szczekał.
Ogród trzeba zagrabić, w garażu posprzątać,
(ty na nic nie masz czasu - tylko ja się krzątam).
Pozawieszaj karmniki, trzeba kupić ziarna
(wszystko na mojej głowie - z ciebie pomoc żadna).
I weź tu, człeku, napisz podniosły poemat,
gdy wciąż słyszysz gderanie – i na każdy temat.
Myślałem… rzucę żonę. Lecz żal: w żadnych sferach,
nikt tak pięknie i z wdziękiem – nie potrafi gderać.
.
Objawiłeś się Dante, więc z radości płaczę,
że będzie znów radośnie - na pewno inaczej.
Po wytwornej kolacji trochę "podliż" się żonie,
choć nie znam, to "przez skórę" - mam sympatię do niej.
Ciebie także rozumiem, bo sam często słyszę:
- zostaw te swoje "bzdety" i "śmigaj" na stryszek;
przepatrz dach (zima idzie) - czy gdzieś nie przecieka,
sprawdź u psa (czy w porządku) - strasznie w nocy szczekał.
Ogród trzeba zagrabić, w garażu posprzątać,
(ty na nic nie masz czasu - tylko ja się krzątam).
Pozawieszaj karmniki, trzeba kupić ziarna
(wszystko na mojej głowie - z ciebie pomoc żadna).
I weź tu, człeku, napisz podniosły poemat,
gdy wciąż słyszysz gderanie – i na każdy temat.
Myślałem… rzucę żonę. Lecz żal: w żadnych sferach,
nikt tak pięknie i z wdziękiem – nie potrafi gderać.
.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Pobożny Hindus spożywa posiłek w ciszy i samotności, a resztkami dzieli się z żoną i biednymi.Dante pisze:zjemy ją radośnie, kochające grono:
ja, trzy pieski, kotek i Ty, Moja Żono.
Świetny wiersz napisałeś.
Miało być inaczej, a jednak, o zgrozo,Jan Stanisław Kiczor pisze:I weź tu, człeku, napisz podniosły poemat,
gdy wciąż słyszysz gderanie – i na każdy temat.
Myślałem… rzucę żonę. Lecz żal: w żadnych sferach,
nikt tak pięknie i z wdziękiem – nie potrafi gderać.
Zamiast być mi muzą, jesteś życia prozą!
hm, może jak na treść- troszkę za dosadnie
ale puenta- bez zarzutu
w dodatku wierszyk sprowokował zarówno Jana jak i Freda do ciekawych wpisow, więc zasługa jego tym większa
słodki usmiech posyłam M
ale puenta- bez zarzutu
w dodatku wierszyk sprowokował zarówno Jana jak i Freda do ciekawych wpisow, więc zasługa jego tym większa
słodki usmiech posyłam M
Smutek jest jak pochód- przemija. E. Stachura
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
Gdzieś tam mogloby ciągnać się dalej tak:
Potem poleżymy, wypasiemy brzuszki;
kotek Cię poliże w koniuszek fikuśny,
ułoży się obok grzejąc pierś przepastną...
Ja pomarzę nieco, zanim przyjdzie zasnąć,
o czasach, gdy kłaść się (naturalnie razem)
znaczyło plądrować zakamarki wrażeń.
W skarpetkach, bez głowy, do przodu, na całość...
Jak jędrne i wielkie oczy wtedy miałaś...
Pies mi mordę liże, spać nie daje isjasz
O-o! Dzwonek. Czyżby Zosia sprzątać przyszła?
(Wszelkie podobienstwa do rzeczywistych osob i zdarzen sa przypadkowe)
...........................
Początek mnie wnerwił; odebrałam jak satyrę na ...kletów.
Koncówka rozbroiła totalnie
Dziękuję za uśmiech dnia.
Potem poleżymy, wypasiemy brzuszki;
kotek Cię poliże w koniuszek fikuśny,
ułoży się obok grzejąc pierś przepastną...
Ja pomarzę nieco, zanim przyjdzie zasnąć,
o czasach, gdy kłaść się (naturalnie razem)
znaczyło plądrować zakamarki wrażeń.
W skarpetkach, bez głowy, do przodu, na całość...
Jak jędrne i wielkie oczy wtedy miałaś...
Pies mi mordę liże, spać nie daje isjasz
O-o! Dzwonek. Czyżby Zosia sprzątać przyszła?
(Wszelkie podobienstwa do rzeczywistych osob i zdarzen sa przypadkowe)
...........................
Początek mnie wnerwił; odebrałam jak satyrę na ...kletów.
Koncówka rozbroiła totalnie
Dziękuję za uśmiech dnia.
Basia - biedronka
No wiedziałem, przecież wiedziałem, że to będzie hit!
Nie, nie, to nie żadna megalomania, ale głębokie przeświadczenie, że nawet najbardziej zatwardziałym lirykom, najbardziej przekonanym piewcom egzystencjalnych prawd życia i rozmyślaczom losu człowieka
konieczny jest moment uśmiechu, szczypta humoru, nawet jeśli nie zawsze jest on na noblowskim poziomie.
No i chyba miałem rację!
Wpisy znamienitych członków tego forum ( za które -czując się nimi szczerze zaszczycony- serdecznie wszystkim dziękuję) utwierdzają mnie w tym przekonaniu i skłaniają do podjęcia zobowiązania, że podobny eksperyment należy przeprowadzić ponownie za jakieś 2-3 lata.
AD
Nie, nie, to nie żadna megalomania, ale głębokie przeświadczenie, że nawet najbardziej zatwardziałym lirykom, najbardziej przekonanym piewcom egzystencjalnych prawd życia i rozmyślaczom losu człowieka
konieczny jest moment uśmiechu, szczypta humoru, nawet jeśli nie zawsze jest on na noblowskim poziomie.
No i chyba miałem rację!
Wpisy znamienitych członków tego forum ( za które -czując się nimi szczerze zaszczycony- serdecznie wszystkim dziękuję) utwierdzają mnie w tym przekonaniu i skłaniają do podjęcia zobowiązania, że podobny eksperyment należy przeprowadzić ponownie za jakieś 2-3 lata.
AD
Ostatnio zmieniony pn 09 lis, 2015 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
Rozumiem, że talent masz"niecodzienny" - raz na dwa trzy lata.Dante pisze:podobny eksperyment należy przeprowadzić ponownie za jakieś 2-3 lata.
No cóż, Fredzie, wielkich rzeczy nie tworzy się codziennieFred pisze:Rozumiem, że talent masz"niecodzienny" - raz na dwa trzy lata.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
- Leon Gutner
- Posty: 7903
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Wiersz jak dla Leona lekko zalatuje nieprzyjemną wonią ( wyobraźnia to jednak wyobraźnia ) i nie specjalnie przepadam za tego typu " zapachami " w poezji .
Ale szybko pojąłem że to dzieło kalibru - do zaśmiania się .
I chcąc nie chcąc uraczony wonią wątpliwą - zaśmiałem się
A śmiech to zdrowie więc na tym poprzestanę .
Z uszanowaniem L.G.
Ale szybko pojąłem że to dzieło kalibru - do zaśmiania się .
I chcąc nie chcąc uraczony wonią wątpliwą - zaśmiałem się
A śmiech to zdrowie więc na tym poprzestanę .
Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
Leonie, znając Twoją bezkompromisowo liryczną duszę, to "poprzestanie" uznaję za wyraz sympatii i tolerancji .Leon Gutner pisze:A śmiech to zdrowie więc na tym poprzestanę
Pozdrawiam serdecznie
AD
Ostatnio zmieniony pn 09 lis, 2015 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.