Prześwity
: czw 21 sty, 2016
uskrzydliłam wersy soczystej puenty
patchworkowe życie wybredne czasami
sprytną metaforą malowałam ciągle
odbarwiony karmin
szczególnie doceniam wolność daną słowom
które nieraz chytrze cerują emocje
w połatanych gestach idealne blagi
pewnie każdy dostrzegł
słowa raz rzucone wrócą jak bumerang
nie oczekuj łaski choć rzucasz muletę
złagodnieje cisza lecz powroty zawsze
odezwą się echem
zostawię słów kilka wplątanych w prześwity
maskę z papirusu sobowtór mój niemal
kilka strof zielonych niedojrzałych może
oceni bohema
patchworkowe życie wybredne czasami
sprytną metaforą malowałam ciągle
odbarwiony karmin
szczególnie doceniam wolność daną słowom
które nieraz chytrze cerują emocje
w połatanych gestach idealne blagi
pewnie każdy dostrzegł
słowa raz rzucone wrócą jak bumerang
nie oczekuj łaski choć rzucasz muletę
złagodnieje cisza lecz powroty zawsze
odezwą się echem
zostawię słów kilka wplątanych w prześwity
maskę z papirusu sobowtór mój niemal
kilka strof zielonych niedojrzałych może
oceni bohema