różnica między nami jest taka
że jestem już zabalsamowaną mumią
a Ty
wciąż masz ogromne szanse na poetycki rozwój
weź jednak pod uwagę, że każde dzieło sztuki
jest syntezą dwóch elementów: treści i przekazu;
jeżeli treść jest szmirą, przekaz nie ma znaczenia;
chała oglądana w najlepszej nawet jakości
powoduje u odbiorcy odruch rąbnięcia pięścią w wyłącznik;
gdy jednak autor ma do powiedzenia coś interesującego,
przekaz staje się istotny;
można porównać go do fali radiowej;
nie wybacza ona trzech rzeczy:
zaniku, zakłóceń i wielokrotnych odbić;
tłumacząc fale na język liryki można powiedzieć tak:
1) zanik - to nieciągłość; brak spoistości wiersza;
ciągłość może być realizowana na wiele sposobów:
może być chronologiczna, narracyjna, gramatyczna, logiczna, obrazowa itd
2) zakłócena i trzaski to elementy obce, niewłaściwie dobrane rekwizyty
takie jak motocykl w inscenizacji "Balladyny" Hanuszkiewicza;
to gruszka dziada w wierszu baby o pietruszce, albo odwrotnie;
zwróć uwagę, że przez takie trzaski wiersz także traci spoistość;
3) wielokrotne odbicia - duchy i cienie, to pleonazmy i przegadanie;
wałkowanie tematu w sposób przesłaniający istotę rzeczy;
ma się wtedy wrażenie, że autor wpada w samozachwyt nad swoim słowotokiem;
jeśli idzie o autorów, to ich grzechem głównym jest brak cierpliwości,
a przecież swoich błędów i własnego zaślepienia nie dostrzegamy od razu...
niekiedy - żeby przejrzeć na oczy - muszą minąć lata,
jak w życiu
pozdrawiam