Ballada o Władku i Kaśce
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Wydrzyk drze się wniebogłosy wśród wiązu gałęzi,
bowiem gzi się i uprawia ptasią pornografię,
gdy wiąz trzeszczy pohańbiony i z korzenia pierdzi,
a co jeszcze tam się dzieje, pisać nie potrafię.
Bowiem wiejskie uroczysko, za gminnym pastwiskiem
w chmurze pokrzyw oraz ostów pokryte szczeciną,
kryje sekret, który straszy zagrody pobliskie,
kiedy cienie dusznej nocy po ściernisku płyną.
Oto, dusza Władka Pyry, wiecznie potępiona,
wolnym dryfem się kolebie, nim w mroku rozmaże.
Kreśląc tropu parabole za lotem gawrona,
idzie zapić chłodną nockę w potępieńczym barze.
Oplótł powój fundamenty opuszczonej chaty,
gdzie żył kiedyś z czarną Kaśką namiętnie i grzesznie,
chociaż ona była gruba, a on ciut garbaty.
Razem pili bimber z malin i jedli czereśnie.
Zaprzedali czartu dusze i odtąd plugawce
odprawiały wszeteczności w diabelskiej parafii.
Ale przyszło słono płacić, bo tak bywa zawsze:
ona w studni utonęła, a jego szlag trafił.
Huczą echem strasznych szlochów stare cembrowiny,
kiedy księżyc, wolno krocząc, próbuje policzyć
ile razy w czarnej głębi zabrzmiał głos kasiny
albo Władka ząb zazgrzytał o krawędź szklanicy.
Ruin strzeże Asmodeusz i kudłata Lilith,
każdy listek splugawiony, a ziemia zatruta.
Gdy tam trafisz, nie zostawaj nawet jednej chwili,
bo to miejsce, gdzie odprawia się Pyrów pokuta.
bowiem gzi się i uprawia ptasią pornografię,
gdy wiąz trzeszczy pohańbiony i z korzenia pierdzi,
a co jeszcze tam się dzieje, pisać nie potrafię.
Bowiem wiejskie uroczysko, za gminnym pastwiskiem
w chmurze pokrzyw oraz ostów pokryte szczeciną,
kryje sekret, który straszy zagrody pobliskie,
kiedy cienie dusznej nocy po ściernisku płyną.
Oto, dusza Władka Pyry, wiecznie potępiona,
wolnym dryfem się kolebie, nim w mroku rozmaże.
Kreśląc tropu parabole za lotem gawrona,
idzie zapić chłodną nockę w potępieńczym barze.
Oplótł powój fundamenty opuszczonej chaty,
gdzie żył kiedyś z czarną Kaśką namiętnie i grzesznie,
chociaż ona była gruba, a on ciut garbaty.
Razem pili bimber z malin i jedli czereśnie.
Zaprzedali czartu dusze i odtąd plugawce
odprawiały wszeteczności w diabelskiej parafii.
Ale przyszło słono płacić, bo tak bywa zawsze:
ona w studni utonęła, a jego szlag trafił.
Huczą echem strasznych szlochów stare cembrowiny,
kiedy księżyc, wolno krocząc, próbuje policzyć
ile razy w czarnej głębi zabrzmiał głos kasiny
albo Władka ząb zazgrzytał o krawędź szklanicy.
Ruin strzeże Asmodeusz i kudłata Lilith,
każdy listek splugawiony, a ziemia zatruta.
Gdy tam trafisz, nie zostawaj nawet jednej chwili,
bo to miejsce, gdzie odprawia się Pyrów pokuta.
"Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
-
- Posty: 903
- Rejestracja: pt 26 lut, 2016
To jest zawaliste! Z humorem i zgrabnie napisane! Słownictwo! :) :)
- Leon Gutner
- Posty: 7904
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Po raz drugi :)
Potwierdzam że wiersz zawalisty
Z ukłonem L.G.
Potwierdzam że wiersz zawalisty
Z ukłonem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
Kupuję z podziękowaniem.
Ha! Zawaliste...
Ha! Zawaliste...
"Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
W 1. wersie razi mnie inwersja - wiązu gałęzi. Rozumiem, że chodzi o rym do
pierdzi, ale to słowo mnie, niestety, też nie zachwyca. Gdyby zrezygnować z wiązu, mogłoby być np. tak:
Wydrzyk drze się wniebogłosy pośrodku gałęzi,
bowiem gzi się i uprawia ptasią pornografię,
drzewo trzeszczy pohańbione i ze złości rzęzi,
a co jeszcze tam się dzieje, pisać nie potrafię.
To takie moje gdybanie, Ty jako autor nie musisz się zgadzać.
Pozdrawiam, Liliana
pierdzi, ale to słowo mnie, niestety, też nie zachwyca. Gdyby zrezygnować z wiązu, mogłoby być np. tak:
Wydrzyk drze się wniebogłosy pośrodku gałęzi,
bowiem gzi się i uprawia ptasią pornografię,
drzewo trzeszczy pohańbione i ze złości rzęzi,
a co jeszcze tam się dzieje, pisać nie potrafię.
To takie moje gdybanie, Ty jako autor nie musisz się zgadzać.
Skoro głos kasiny, to może i władkowy? (lub władkowy)misza pisze:le razy w czarnej głębi zabrzmiał głos kasiny
albo Władka ząb zazgrzytał o krawędź szklanicy.
Pozdrawiam, Liliana
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Liliano
Jednak zostanę przy swoim, chociaż Twoja wersja jest przecież bardzo dobra.
Inwersja i owo "słówko" w pierwszej części, wprowadza nastrój
archaicznej rubaszności, charakterystycznej dla ludowych ballad
i pieśni dziadowskich. A oto mi chodziło. Przynajmniej się starałem
Z pozdrowieniami
Andreasie
Czternastozgłoskowce bywają przydługie, to fakt.
Często je stosuję w takich właśnie formach.
Nieco archaiczne. Bardziej niż nieco.
Pozdrawiam serdecznie
Jednak zostanę przy swoim, chociaż Twoja wersja jest przecież bardzo dobra.
Inwersja i owo "słówko" w pierwszej części, wprowadza nastrój
archaicznej rubaszności, charakterystycznej dla ludowych ballad
i pieśni dziadowskich. A oto mi chodziło. Przynajmniej się starałem
Z pozdrowieniami
Andreasie
Czternastozgłoskowce bywają przydługie, to fakt.
Często je stosuję w takich właśnie formach.
Nieco archaiczne. Bardziej niż nieco.
Pozdrawiam serdecznie
"Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4467
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Z wielką przyjemnością,. Miszo!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Dzięk Tomku!
Liliano, Twoja wersja była bardzo dobra,
ale wybrałem swoją - rubaszną.
Z pozdrowieniami
Liliano, Twoja wersja była bardzo dobra,
ale wybrałem swoją - rubaszną.
Z pozdrowieniami
"Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)