Za drzwiami
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Za drzwiami
w wyliniałym jak łuszczyk cichym parku na wzgórzu
gdzie powietrze ma zapach stęchłych kaplic kościelnych
stoi lichy przytułek tam życiowe podróże
toczą w sporej gromadzie życiem zatruci wierni
dzień zaczyna się płaczem wśród rechotów tetrycznych
starsi ryczą bo nie chcą śmierci zaglądać w oczy
idą z nimi szaleńcy na jarmarczne potyczki
błądząc z kpiną w suficie dzikim wzrokiem proroczym
gruba Wanda kurwuje mieląc zapałką w zębach
patrzy w okno gdzie co dnia widzi zawsze to samo
przeszło dziesięć lat drażni ją ta aura nikczemna
bręczy mantrę prostacką klnąc na Niepokalaną
obok chuda jak Jezus tuż po ściągnięciu z krzyża
małomówna Iwonka się wałęsa po ścianach
Stach komornik z demencją wciąż Iwonce ubliża
a od nocy linczuje się przed Bogiem do rana
a tuż pod krucyfiksem grupa bladych stulatków
drżąc w milczeniu odmawia po raz setny różaniec
katolickie szaleńczo senne modły w półświatku
zapomnianych skazańców na ponure zesłanie
gasną w nocy a rano już ich nikt nie pamięta
tak jak nikt nie pamiętał nigdy skąd kiedyś przyszli
może kiedyś przywiała ich wichura tajemna
albo nikt ich nie przywiał oni to tylko myśli
w wyliniałym jak łuszczyk cichym parku na wzgórzu
gdzie powietrze ma zapach stęchłych kaplic kościelnych
stoi lichy przytułek tam życiowe podróże
toczą w sporej gromadzie życiem zatruci wierni
dzień zaczyna się płaczem wśród rechotów tetrycznych
starsi ryczą bo nie chcą śmierci zaglądać w oczy
idą z nimi szaleńcy na jarmarczne potyczki
błądząc z kpiną w suficie dzikim wzrokiem proroczym
gruba Wanda kurwuje mieląc zapałką w zębach
patrzy w okno gdzie co dnia widzi zawsze to samo
przeszło dziesięć lat drażni ją ta aura nikczemna
bręczy mantrę prostacką klnąc na Niepokalaną
obok chuda jak Jezus tuż po ściągnięciu z krzyża
małomówna Iwonka się wałęsa po ścianach
Stach komornik z demencją wciąż Iwonce ubliża
a od nocy linczuje się przed Bogiem do rana
a tuż pod krucyfiksem grupa bladych stulatków
drżąc w milczeniu odmawia po raz setny różaniec
katolickie szaleńczo senne modły w półświatku
zapomnianych skazańców na ponure zesłanie
gasną w nocy a rano już ich nikt nie pamięta
tak jak nikt nie pamiętał nigdy skąd kiedyś przyszli
może kiedyś przywiała ich wichura tajemna
albo nikt ich nie przywiał oni to tylko myśli
Ostatnio zmieniony wt 25 kwie, 2017 przez neuroleptyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Mroczny- starość w domu starców- brr- u mnie wiersz wywołał ciarki- trochę zbyt opisowy, pozdrawiam.
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
- Leon Gutner
- Posty: 7903
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Ponury temat ale istotny i ciekawy godny poruszenia .
Mam niestety na nieszczęście dla tematu wrażenie przegadania wiersza i nie mogę się go pozbyć .
Zajrzałem z ciekawością .
Ukłony L.G.
Mam niestety na nieszczęście dla tematu wrażenie przegadania wiersza i nie mogę się go pozbyć .
Zajrzałem z ciekawością .
Ukłony L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ktoś napisał: "zbyt opisowy", ktoś dodał "przegadany", ja powiem - mało prawdziwy. A znam z autopsji parę takich domów z powodów rodzinnych. Nie słyszy się "kurwiących", raczej nie ma wrzasków płaczu czy temu podobnych. Raczej panuje cisza przerywana szuraniem kapci,
Opis z wiersza bardziej do więziennego "obyczaju" pasuje.
Ale, może jest i tak gdzieś. Choć na mnie zawsze wrażenie robi owa cisza, snujące się bez celu postacie, wyglądanie przez okno - jak oczekiwanie kogoś, kto i tak nie przyjdzie.
Opis z wiersza bardziej do więziennego "obyczaju" pasuje.
Ale, może jest i tak gdzieś. Choć na mnie zawsze wrażenie robi owa cisza, snujące się bez celu postacie, wyglądanie przez okno - jak oczekiwanie kogoś, kto i tak nie przyjdzie.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Ponury i mroczny, bo i takie nastroje występują na świecie. Nie wiem jak jest w domach starców, bo tam nie bywam, choć z pewnością Panie Janie są miejsca, gdzie cisza wyraża więcej niż tysiąc słów. Wiersz to bardziej ponura gra wyobraźni niż oddanie doświadczeń. Co do przegadania Panie Leonie to zgadzam się, jest trochę przydługawy, ale nie chciałem się pozbywać żadnej ze zwrotek. Dziękuję wszystkim Państwu za opinie. Pozdrawiam!
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4464
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Na pierwszy rzut oka rzuca mi się sztuczny i wymuszony dobór słów, które świadczą o braku należytej elokwencji. Bogactwo leksykalne zdobywa się z czasem. I drugi błąd potwierdzający moją tezę, jakim jest łamanie prawidłowego szyku. Dlaczego? Ano dlatego, żeby zgadzały się szczątki rytmu, żeby wypchnąć na koniec wersu wyraz rymujący się...
Warto skrócić tekst, przecież poszczególne tematy powtarzają się.
A co by Autor powiedział, gdyby usunąć tytuł i kilka wyrażeń na początku wiersza, które świadczą, że o dom starców idzie? Byłaby większa zabawa podczas czytania, większe skupienie, a tak to wszystko podane na tacy...
Pozdrawiam
Warto skrócić tekst, przecież poszczególne tematy powtarzają się.
A co by Autor powiedział, gdyby usunąć tytuł i kilka wyrażeń na początku wiersza, które świadczą, że o dom starców idzie? Byłaby większa zabawa podczas czytania, większe skupienie, a tak to wszystko podane na tacy...
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Panie Tomaszu, wiele prawdy po analizie dopatruję się w Pańskich uwagach. Wrzucam wiersz po poprawkach. Jeśli chodzi o tytuł to i ja wcześniej doszedłem do wniosku, że należy go zmienić. Pani Magdzie dziękuję za inspirację do nowego tytułu. Dziękuję i pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony wt 25 kwie, 2017 przez neuroleptyk, łącznie zmieniany 1 raz.