Strona 1 z 1

jak gdyby nigdy nic czekam aż przyjdziesz

: wt 20 lut, 2018
autor: Ewa Kłobuch
zagramy w dwa ognie

jak to brzmi w kontekście krematorium
za rzeką dopalają się właśnie ostatnie ślady
krystalizuje ulotność

kto zrani bardziej

ja czy ty
wchodząc między nieuleżałe jeszcze myśli
bo i pora nie ta i przez okno wiatr
miasto przeprowadza na drugą stronę

więc dzwonią tramwaje
i tłum nieprzerwany ciągnie za sobą ulice
ktoś się śmieje ktoś płacze
szczekają psy a megafony nawołują do wojny o pokój

przy moim stole dziad z babą pod rękę siedzą
w widocznej jeszcze żałobie po życiu

pospołu śmierć

jak garstka popiołu
albo lep na muchy
coraz cięższy od gołębich skrzydeł

: pt 23 lut, 2018
autor: mysia
Ładny twór a i jak po małej korekcie: nie-u-leż-ale :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka:

: pn 26 lut, 2018
autor: megi
Na płaszczyźnie relacji damsko - męskich gra w dwa ognie sprowadza się do tego, kto komu boleśniej dokopie, bez oglądania się na straty. Nawet jeśli w wyniku tego cały ich świat miałby spłonąć. Zwrot 'wojna o pokój' bardzo wymowny. Oboje chcą pokoju, ale na swoich warunkach, to druga strona powinna ogłosić kapitulację bezwarunkową. Koniec konfliktu jest trudny do osiągnięcia w takiej sytuacji, coraz więcej zgliszcz i popiołu wokół, coraz więcej gołębi będących symbolem pokoju traci skrzydła. Jak będzie wyglądało później ich wspólne życie? Czy w ogóle będzie możliwe? Czy może ograniczy się do biernego czekania na śmierć?
Wiersz jest przepełniony nastrojem beznadziei. Tytuł jeszcze ten nastrój pogłębia, to zgoda na to, co nieuniknione.
Bardzo mi się podoba, świetna metaforyka.

: pn 26 lut, 2018
autor: Ewa Kłobuch
Magdo, mysio, megi - dziękuję:)

: wt 27 lut, 2018
autor: maybe
Ciekawe spostrzeżenia sprzecznych sytuacji. Zwłaszcza
Ewa Kłobuch pisze: wojny o pokój
mówi samo za siebie. Świetny :rozyczka:

: wt 27 lut, 2018
autor: Ewa Kłobuch
Dziękuję, maybe:)