Dzień świra. Postanowienia.
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Na samym początku pogryzę swój język,
reszta do ukarania milczeniem. Wstyd
pamięcią wbił mi się pod paznokieć.
Potem pójdę po własnych śladach do bibliotek
nie rozpłyną się bez mgły. Facebook zaśnie
udając niewinność, a ja
powoli będę szykowała do wybicia
własne naiwne teksty
co do litery.
Ile jeszcze można
wyglądam przez okno jakby tam
była odpowiedź. Będę surowa.
Z krwi i słów ofiary.
Nieosiągnięcia, jak umorusane dzieci
pożerające czas, setki tekstów.
Trzepocąc rozpinały niebo.
I milion myśli, kończy się ze mną.
Tak w każdy wieczór.
reszta do ukarania milczeniem. Wstyd
pamięcią wbił mi się pod paznokieć.
Potem pójdę po własnych śladach do bibliotek
nie rozpłyną się bez mgły. Facebook zaśnie
udając niewinność, a ja
powoli będę szykowała do wybicia
własne naiwne teksty
co do litery.
Ile jeszcze można
wyglądam przez okno jakby tam
była odpowiedź. Będę surowa.
Z krwi i słów ofiary.
Nieosiągnięcia, jak umorusane dzieci
pożerające czas, setki tekstów.
Trzepocąc rozpinały niebo.
I milion myśli, kończy się ze mną.
Tak w każdy wieczór.
Ostatnio zmieniony śr 04 kwie, 2018 przez Łoboda, łącznie zmieniany 1 raz.