Strona 1 z 1

Pangea proxima

: śr 13 cze, 2018
autor: Florian Konrad
trwa czas zrastania. bo tak mu nakazuję
(niedoklęty sadopoeta, którego wiersze
znają wszyscy palacze okolicznych kotłowni
potrafi przełamać garść ziemi
i ponownie złączyć)

jeszcze niedawno
myślałem, że się nie spełnisz
splotę sobie z wersów gustowną pętelkę
i fru - pod sufit, gonić cienie
udawać chmarę ciem tańcujących krzywo
dookoła świetlówki

wciąż mamy motyle pod żebrami
dzienne
rozmnażają się, skrzydlate łobuzy, chyba
przez pączkowanie

każdy - zdolny udźwignąć kontynent
jednocześnie - kruchy jak hipoteza
którą mogłoby obalić nawet dziecko żyjące
w dziesiątym wieku przed naszą erą
tym samym - niszcząc ten w sumie zabawny kicz
wierszyk o desperacie
odratowanym przez miłość

choroba jasna, jak można
podjąć próbę samobójczą
jeśli nie zaczęło się jeszcze żyć?
- pyta mnie podmiot liryczny

dowiedz się u jednego z zasklepowych mędrców
albo na dworcu
tam są cuda, legendy i niejedna filozofia
ja jestem tylko prostym chłopakiem
od wyrywania skrzydeł

: czw 14 cze, 2018
autor: Hanna L.
Choćbym chciała, obok tego wiersza nie da się przejść obojętnie. :rozyczka:

Pozdrawiam

: czw 14 cze, 2018
autor: megi
Mimo wielokrotnego czytania nie nudzi się, ciekawie.

: czw 14 cze, 2018
autor: Colett
Mimuś, "chroba jasna, jak można" chyba jednak choroba?
i chyba jeszcze tu wrócę.

: czw 14 cze, 2018
autor: Florian Konrad
Dziękuję za komentarze. Poprawiłem oczywistą literówkę. Mea maxima culpa.