Strona 1 z 1

nikogo

: czw 11 kwie, 2019
autor: Ewa Kłobuch
miasto chce zaprząc ptaki
mają pociągnąć je na prowincję
miasto rośnie w zgiełk
i dusi się smogiem
zmiana pozycji ma wyleczyć je z bezradności

rynek

liczba gołębi znacznie przewyższa liczbę przechodniów
łopot wprowadzonych w ruch skrzydeł
niczym owacje na stojąco
dla niedocenianej szarzyzny dnia powszedniego
statystycznego mieszkańca i przypisanych mu przywar

dzień w dzień przemarsz
szpalerem witryn i strzeżących ich manekinów
tam za rogiem przecinają się drogi
wyjazdowa z powrotną i wieje czymś nowym
czego nie potrafię nazwać tu i teraz
przyszło się żegnać
aleje kwatery i nie ma z kim podzielić zdumienia

skądś wiem że jesteś więc odwracam głowę
nikt nie idzie

nikt nie idzie

: sob 13 kwie, 2019
autor: Ewa Włodek
u licha! Jak bym czytała o współczesnym Krakowie! Niby pełno ludzisków, a pusto, coraz bardziej pusto, bo wokół tylko bezimienny tłum.
Jest w w tym wierszu coś, co mnie poruszyło.
Pozdrawiam mocno, Ewa

: pt 19 kwie, 2019
autor: perełka
bardzo :rozyczka: :rozyczka:

: pt 19 kwie, 2019
autor: Maria
Taki obrazek nie tylko u Ciebie. W moim nieKrakowie podobnie. Coraz mniej twarzy znanych, za to coraz częściej na bartkach znane ogłoszenia i ilością "żył".
A moje żyły strajkują.
Radosnych i ciepłych! :rozyczka:

: pt 19 kwie, 2019
autor: Maria
Taki obrazek nie tylko u Ciebie. W moim nieKrakowie podobnie. Coraz mniej twarzy znanych, za to coraz częściej na bartkach znane ogłoszenia i ilością "żył".
A moje żyły strajkują.
Radosnych i ciepłych! :rozyczka:

: pn 22 kwie, 2019
autor: Ewa Kłobuch
Ewo, perełko, Mario - dziękuję :rozyczka: