sąsiad
: pt 15 maja, 2020
siadł na deskach chłop z gitarą
nie wie kiedy mu się stało
życie opowieścią szarą
światła mało
wszystko żałość
szarpnął struną chwyt boleści
dalej ją cierpieniem pieści
męczy frazę tnie na części
drży nieszczęśnik
tak zatęsknił
nie pogodził się z przeszłością
gra więc teraz całkiem ostro
dawno już go tak nie niosło
riffów wiosło
palców szorstkość
wloką dźwięki ból przez ścianę
dźwięczą struną łzy wylane
ciąży niepochlebna pamięć
wpędza w zamęt
coraz dalej
spija haust goryczy z flaszki
przemienioną powieść w paszkwil
z otępieniem w okno patrzy
wzrok pokraczny
w otchłań prawdy
nie wie kiedy mu się stało
życie opowieścią szarą
światła mało
wszystko żałość
szarpnął struną chwyt boleści
dalej ją cierpieniem pieści
męczy frazę tnie na części
drży nieszczęśnik
tak zatęsknił
nie pogodził się z przeszłością
gra więc teraz całkiem ostro
dawno już go tak nie niosło
riffów wiosło
palców szorstkość
wloką dźwięki ból przez ścianę
dźwięczą struną łzy wylane
ciąży niepochlebna pamięć
wpędza w zamęt
coraz dalej
spija haust goryczy z flaszki
przemienioną powieść w paszkwil
z otępieniem w okno patrzy
wzrok pokraczny
w otchłań prawdy