Miedziane sny Charona
Moderator: Tomasz Kowalczyk
mamy białą zjawę pod worem skór, stępionych kości i rozciągniętych tętnic.
mówią, że gdy gasną źrenice - to wyjdzie straszyć.
po drugiej stronie dnia - gdzie zegarki odmierzają czas, którego nie ma.
jest za to wskazówka, która biegnie od tyłu
ot, perwersyjna żądza rzucania przekazem podprogowym do drzwi
bez framugi. a mieli wymienić klamki - na gałki oczne.
i nie myślałeś, że gdy zasypiasz, perłowa zmora wychodzi z kokonu i
sypie gdzieś piaskiem po kątach ciemnicy. tak, boję się duchów
zawsze szmer budzi niskie tony - mysz ma prawo oddychać.
byle nie za głośno
czy gdy jutro przestaniesz pociągać nosem, bo tak zwyczajnie
wypuścisz powietrze i zapomnisz nabrać
zostawisz komórkę na szafce i pokonamy Styks?
abonent jest poza zasięgiem sieci lub ma wyłączony telefon
mówią, że gdy gasną źrenice - to wyjdzie straszyć.
po drugiej stronie dnia - gdzie zegarki odmierzają czas, którego nie ma.
jest za to wskazówka, która biegnie od tyłu
ot, perwersyjna żądza rzucania przekazem podprogowym do drzwi
bez framugi. a mieli wymienić klamki - na gałki oczne.
i nie myślałeś, że gdy zasypiasz, perłowa zmora wychodzi z kokonu i
sypie gdzieś piaskiem po kątach ciemnicy. tak, boję się duchów
zawsze szmer budzi niskie tony - mysz ma prawo oddychać.
byle nie za głośno
czy gdy jutro przestaniesz pociągać nosem, bo tak zwyczajnie
wypuścisz powietrze i zapomnisz nabrać
zostawisz komórkę na szafce i pokonamy Styks?
abonent jest poza zasięgiem sieci lub ma wyłączony telefon
-
- Posty: 832
- Rejestracja: ndz 14 lut, 2016
Ciekawy wiersz, aczkolwiek troszkę bym w nim pogrzebała.
Pierwszy wers robi klimat, jest straszno, dobry wstęp.
W drugim wersie mam dyskomfort; dla mnie, albo "zgasną", albo "wychodzi" skłonna jestem do tego drugiego.
W trzecim wersie zrezygnowałabym z myślnika i zaimka przysłownego.
W pierwszym wersie drugiej cząstki bez "który" powyżej masz "którego" a to rzuca się w oczy i ucho, niepotrzebne powtórzenie. Bardzo podoba mi się ten fragment
W ostatniej cząstce, w pierwszym wersie po "czy" przecinek i bez spójnika. W ogóle trochę bym poprzestawiała spójniki w tej cząstce, z dwóch spokojnie można zrezygnować. Puenta z jednej strony bardzo podstępna, z drugiej jakby oczywista, w końcu to Charon steruje łodzią. Jest ciekawie.
Interpunkcja według mnie do przemyślenia. Pozdrawiam.
Pierwszy wers robi klimat, jest straszno, dobry wstęp.
W drugim wersie mam dyskomfort; dla mnie, albo "zgasną", albo "wychodzi" skłonna jestem do tego drugiego.
W trzecim wersie zrezygnowałabym z myślnika i zaimka przysłownego.
W pierwszym wersie drugiej cząstki bez "który" powyżej masz "którego" a to rzuca się w oczy i ucho, niepotrzebne powtórzenie. Bardzo podoba mi się ten fragment
lecz po oddychać widzę przecinek, po "głośno" kropka.Mayere pisze:tak, boję się duchów
zawsze szmer budzi niskie tony - mysz ma prawo oddychać.
byle nie za głośno
W ostatniej cząstce, w pierwszym wersie po "czy" przecinek i bez spójnika. W ogóle trochę bym poprzestawiała spójniki w tej cząstce, z dwóch spokojnie można zrezygnować. Puenta z jednej strony bardzo podstępna, z drugiej jakby oczywista, w końcu to Charon steruje łodzią. Jest ciekawie.
Interpunkcja według mnie do przemyślenia. Pozdrawiam.
"Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"
księżycowa pisze:Ciekawy wiersz, aczkolwiek troszkę bym w nim pogrzebała.
Pierwszy wers robi klimat, jest straszno, dobry wstęp.
W drugim wersie mam dyskomfort; dla mnie, albo "zgasną", albo "wychodzi" skłonna jestem do tego drugiego.
W trzecim wersie zrezygnowałabym z myślnika i zaimka przysłownego.
W pierwszym wersie drugiej cząstki bez "który" powyżej masz "którego" a to rzuca się w oczy i ucho, niepotrzebne powtórzenie. Bardzo podoba mi się ten fragment
lecz po oddychać widzę przecinek, po "głośno" kropka.Mayere pisze:tak, boję się duchów
zawsze szmer budzi niskie tony - mysz ma prawo oddychać.
byle nie za głośno
W ostatniej cząstce, w pierwszym wersie po "czy" przecinek i bez spójnika. W ogóle trochę bym poprzestawiała spójniki w tej cząstce, z dwóch spokojnie można zrezygnować. Puenta z jednej strony bardzo podstępna, z drugiej jakby oczywista, w końcu to Charon steruje łodzią. Jest ciekawie.
Interpunkcja według mnie do przemyślenia. Pozdrawiam.
Interpunkcja w której szukałem czegoś...stała się poniekąd największą skazą :) Przepracuje! Dziękuję za lekturę i rady.
Mayere pisze:Plejada pisze:Piękny, naprawdę świetny tytuł. Co do reszty, to przychylam sie do komentarza "księżycowej", ale, szczerze, z ręką na sercu - nastrój wiersza jest super.
Raz jeszcze pod dłuto... :) dziękuję
Naprawdę warto nad nim popracować. Ale tytuł zostaw, jest niesamowity.
- Leon Gutner
- Posty: 7879
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Ja się nie znam na takiej poezji a więc czytam wrażeniem emocjonalnym. Odnajduję tu kilka świetnych zestawień słownych , kilka świetnych skojarzeń w stylu wymiany klamek na gałki oczne ...
Oryginalne , pomysłowe przykuwające uwagę.
Nie mogę jednak uchwycić tutaj swoich ulubionych nastrojów i strasznie przeszkadza mi forma zapisu w skupieniu się na treści i klimacie.
Ale ja się nie znam na takiej poezji.
Z przyjemną ciekawością L.G.
Oryginalne , pomysłowe przykuwające uwagę.
Nie mogę jednak uchwycić tutaj swoich ulubionych nastrojów i strasznie przeszkadza mi forma zapisu w skupieniu się na treści i klimacie.
Ale ja się nie znam na takiej poezji.
Z przyjemną ciekawością L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
Leon Gutner pisze:Ja się nie znam na takiej poezji a więc czytam wrażeniem emocjonalnym. Odnajduję tu kilka świetnych zestawień słownych , kilka świetnych skojarzeń w stylu wymiany klamek na gałki oczne ...
Oryginalne , pomysłowe przykuwające uwagę.
Nie mogę jednak uchwycić tutaj swoich ulubionych nastrojów i strasznie przeszkadza mi forma zapisu w skupieniu się na treści i klimacie.
Ale ja się nie znam na takiej poezji.
Z przyjemną ciekawością L.G.
Jeśli tylko wyłapał Pan te kilka słownych zestawień, jestem szczęśliwy :) pozdrawiam!
Wiele jeszcze warsztatu przede mną!
Kolejna opowieść Twojego autorstwa, która poruszyła mnie do głębi. Na co dzień rzadko myślimy o kruchości życia i o tym, że kiedyś będzie trzeba pokonać Styks... Odpychamy kiełkujące w naszych wnętrzach lęki, myśli, przeczucia. I pół biedy, gdy Charon przychodzi do nas jako senna projekcja. Gorzej, gdy on śni nas, aż do wyśnienia...
Porażający obraz! Do powrotów.
Porażający obraz! Do powrotów.
Powiedzenie, że sen jest kuzynem śmierci nabiera dziwnej barwy. Dziękuję bardzo!Vesper pisze: ↑czw 18 lut, 2021 Kolejna opowieść Twojego autorstwa, która poruszyła mnie do głębi. Na co dzień rzadko myślimy o kruchości życia i o tym, że kiedyś będzie trzeba pokonać Styks... Odpychamy kiełkujące w naszych wnętrzach lęki, myśli, przeczucia. I pół biedy, gdy Charon przychodzi do nas jako senna projekcja. Gorzej, gdy on śni nas, aż do wyśnienia...
Porażający obraz! Do powrotów.