Zwietrzenia
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 173
- Rejestracja: pn 25 maja, 2015
Jeszcze tkwią na półkach, jeszcze wchodzę
im w słowa, zanim wyblakną
w międzywierszeniach. Mimo, że są
ściany, stół, wszechświat
za oknem i nasze paranoje
we śnie bezbronni
spadamy na drugą stronę
lustra. I tu też nic
po nas.
im w słowa, zanim wyblakną
w międzywierszeniach. Mimo, że są
ściany, stół, wszechświat
za oknem i nasze paranoje
we śnie bezbronni
spadamy na drugą stronę
lustra. I tu też nic
po nas.
Mimochodem...
- Krystyna Morawska
- Posty: 1464
- Rejestracja: czw 04 cze, 2020
- Lokalizacja: Toruń
Jednak udaje nam się przeżyć, na ostatnią kropkę przyjdzie czas. Ciekawy, refleksyjny wiersz.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -
To jednak my decydujemy, co jest ważne, a co już tę ważność straciło...
I nie wierzę, że
Smutno i jakoś tak ostatecznie brzmią przemyślenia podmiotu lirycznego. Ale trudno mi uwierzyć, że są prawdziwe. Ból i rozczarowanie często przemawiają w ten sposób. Czasem może jeszcze strach, że już wszystko stracone.
Więc myślę, że te tzw. zwietrzenia wciąż są istotne, tylko z jakiegoś powodu zostały wyparte, zepchnięte w głąb duszy narratora. Straciły być może na intensywności, ale nie zniknęły.
Łatwiej znosić własne zwątpienia, ale gdy ktoś obok zatraca się w swoich, a my nic nie możemy zrobić... Nie cierpię tej bezsilności!
I nie wierzę, że
Każdy ma jakieś swoje miejsce - nawet, jeśli tylko wyśnione.
to przecież bardzo wiele! Niektórzy nie mają nawet tego...
Smutno i jakoś tak ostatecznie brzmią przemyślenia podmiotu lirycznego. Ale trudno mi uwierzyć, że są prawdziwe. Ból i rozczarowanie często przemawiają w ten sposób. Czasem może jeszcze strach, że już wszystko stracone.
Więc myślę, że te tzw. zwietrzenia wciąż są istotne, tylko z jakiegoś powodu zostały wyparte, zepchnięte w głąb duszy narratora. Straciły być może na intensywności, ale nie zniknęły.
Łatwiej znosić własne zwątpienia, ale gdy ktoś obok zatraca się w swoich, a my nic nie możemy zrobić... Nie cierpię tej bezsilności!
-
- Posty: 832
- Rejestracja: ndz 14 lut, 2016
Bardzo dobry, wielowątkowy wiersz. Już sam początek zrobił na mnie duże wrażenie. Autor wchodzi w tekst subtelnie, niemalże dyskretnie, bez krzyku, rozgłosu, a jednak jest tam coś, co już od progu buduje napięcie, napięcie które narasta.
Pomimo tego co nas otacza (łącznie z paranojami) najbardziej bezbronni jesteśmy we śnie i kiedy tak sobie spadamy... spadamy... spadamy... i tam też nic...
nasza zbędność jest jeszcze bardziej dotkliwa.
Moim zdaniem dogłębnie to odtworzyłeś.
Ale gdyby tak spojrzeć na to z innej strony i usiłować zrozumieć, to może wcale nie jesteśmy tacy zbędni, bo skoro :
może właśnie tutaj jawi się nasza niezbędność, której nie dostrzegamy.
Powtórzę za Myśliwskim:
Czy możliwe jest istnienie świata niezależnie od człowieka?
Któż by wówczas przeżywał, doznawał, potwierdzał? Co poza człowiekiem mogłoby zapewniać istnienie światu?
I może do tego sprowadza się nasza niezbędność?
Być może po drugiej stronie lustra, też jest jakiś świat, jak pisze lunatyk i będziemy musieli się w nim odnaleźć. Pozdrawiam.
nacisk na partykułę jeszcze uwydatnia wg mnie ten swoisty niepokój.
Pomimo tego co nas otacza (łącznie z paranojami) najbardziej bezbronni jesteśmy we śnie i kiedy tak sobie spadamy... spadamy... spadamy... i tam też nic...
nasza zbędność jest jeszcze bardziej dotkliwa.
Moim zdaniem dogłębnie to odtworzyłeś.
Ale gdyby tak spojrzeć na to z innej strony i usiłować zrozumieć, to może wcale nie jesteśmy tacy zbędni, bo skoro :
a może nie wyblakną? może nie jest za późno?czarnowidz pisze: ↑ndz 16 paź, 2022 Jeszcze tkwią na półkach, jeszcze wchodzę
im w słowa, zanim wyblakną
w międzywierszeniach
może właśnie tutaj jawi się nasza niezbędność, której nie dostrzegamy.
Powtórzę za Myśliwskim:
Czy możliwe jest istnienie świata niezależnie od człowieka?
Któż by wówczas przeżywał, doznawał, potwierdzał? Co poza człowiekiem mogłoby zapewniać istnienie światu?
I może do tego sprowadza się nasza niezbędność?
Być może po drugiej stronie lustra, też jest jakiś świat, jak pisze lunatyk i będziemy musieli się w nim odnaleźć. Pozdrawiam.
"Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"
Pozwoliłem sobie na małą wariację nad całkiem udanym wierszem
jeszcze tkwią na półkach, jeszcze wchodzę
im w słowo, za-nim wyblaknę
w międzywierzeniach. Mimo, że są
ściany, stół, wszechświat
za oknem i nasze paranoje
we śnie zbyt lekko
spadam na drugą stronę
lustra. I to-też jak nic
o mnie.
Pozdrawiam
jeszcze tkwią na półkach, jeszcze wchodzę
im w słowo, za-nim wyblaknę
w międzywierzeniach. Mimo, że są
ściany, stół, wszechświat
za oknem i nasze paranoje
we śnie zbyt lekko
spadam na drugą stronę
lustra. I to-też jak nic
o mnie.
Pozdrawiam
"Jak dziwna jest natura ludzka! To, co rani przy świetle, podoba się w ciemnościach"