Nadaremność

[Leon Gutner]

Jeżeli zaśpisz wszystkość w głowie
prześnij odfiltruj to co było
niech się wydaje że się śniło
choć to za mało
senność powiek

jak nadaremność pocieszenia

tej nie odszukasz nawet w sobie
żadna nie mieszka w niej odpowiedź
znika to co jest
bez znaczenia

czas minie nawet nie zapłaczesz

zanim na zawsze staną serca
jak się starzejesz w jakich miejscach
nikt nie poczuje
nie zobaczy

codziennie znika jakaś byłość

komuś nie dane kochać poczuć
on wie że wtedy płynie z oczu
ta teraźniejsza
rzeczywistość

nie łzami lecz zbyt szybką chwilą

[Tomasz Kowalczyk]

Rymy Cię lubią, Leo. jeżeli są dla Ciebie tak łaskawe, potrafią zbudować wiele trudnych form.

Pozdrawiam

[Leon Gutner]

To w stu procentach odwzajemnione przez Leona uczucie Tomku.
Dziękuję za słowo i wizytę.

Z ukłonami L.G.

[Vesper]

W życiu bym nie pomyślała, że z taką przyjemnością będę czytać rymowane wiersze. To nigdy nie była przecież moja bajka... A jednak - Ty i misza wiele lat temu pokazaliście mi, że to świat, który wciąż zaskakuje i urzeka...

Niebywały wiersz!!! Tak bliski, tak poruszający, tak boleśnie piękny!...
Kolejny mój ulubiony, a może najulubieńszy, bo taki prawdziwy...

[Leon Gutner]

Tak Ves - to świat który urzeka i zaskakuje bez końca.
Bo zawsze ma jeszcze w sobie coś do odkrycia pomimo że wymaga dyscypliny, przestrzegania reguł i zasad. Misza był mistrzem tych odkryć a jego wiersze i Leonowi nie raz wskazywały drogę twórczą.

Z uszanowaniem i podziękowaniem L.G.

[Krystyna Morawska]

Świetny zapis. Uwielbiam Twoje zaokrąglone wersy, które wnoszą zwyczajne i niezwyczajne życie.

[Leon Gutner]

Dziękuję Wilgo.

Z uszanowaniem L.G.

[perełka]

loki chylę Leo- piękny...

[Leon Gutner]

Leo dziękuję Perle i jej lokom.

Z uszanowaniem L.G.

[Vestka]

Bardzo ładny wiersz, który było mi dane już czytać... Jak już wspomniał Tomek rymy Cię lubią.
Szkoda, że nie ma tu kategorii tylko rymowanych wierszy bo tylko w niej bym szperała. :D
Pięknie jak zawsze.

[Leon Gutner]

Jak zawsze pięknie dziękuję Ves.

Z uszanowaniem L.G.