Prośba o łaskę
: czw 01 lut, 2024
to miała być opowieść o dorastaniu, a jest o stracie, o starości,
o wyznaczaniu granic przez martwe słowa.
czasami myślę, że już nie żyję.
od wczoraj znowu luty. z każdym oddechem
rodzą się obłoki mrozu, las staje się coraz cięższy,
a w przemoczonych butach czuć tylko zimno.
mówisz do mnie, ja milczę.
czekam aż spłynie pamięć,
dym zamknie oczy.
wokół cicho i obco.
szron na drzewach skrzy się jak lukier,
miesza światło i wodę.
o wyznaczaniu granic przez martwe słowa.
czasami myślę, że już nie żyję.
od wczoraj znowu luty. z każdym oddechem
rodzą się obłoki mrozu, las staje się coraz cięższy,
a w przemoczonych butach czuć tylko zimno.
mówisz do mnie, ja milczę.
czekam aż spłynie pamięć,
dym zamknie oczy.
wokół cicho i obco.
szron na drzewach skrzy się jak lukier,
miesza światło i wodę.