Strona 1 z 1

Poręczenie metafizyczne i łowca pięknych saren bez monidła

: wt 09 kwie, 2024
autor: korneło
Pani Stasiu, największa jajcaro ze stoiskiem nabiałowym,
kopa lat z okładem dobrego cholesterolu i przemyśleń.
Taki instynkt samozachowawczy dzień po.
Jestem prawie za stary na wnoszenie
kolejnego wadium na ogrzmiałej ziemi
i po ząbkowaniu wartości odjętych od ust i uszu.

Na granicy igielnego szlabanu pod śledzia
okazało się, że kicający zając, to niewymagający wielbłąd
nawet nie Pegaz, koń starego Greka, szmaciarza z dzieciństwa.
Z czterema żołądkami na środki od kapusty.
Przeżute zastępowały płońty wychechłanych
w sztuce opartej na słowie po piątym szlifie.

Dlatego sąsiad, najlepszy w okolicy
mechanik i weselny zapiewajło, nie dał się
żadnej złapać. Nawet po poprawinach.

Re: Poręczenie metafizyczne i łowca pięknych saren bez monidła

: wt 09 kwie, 2024
autor: Krystyna Morawska
W tym wierszu mieszczą się wszystkie sprawy lokalnego świata. Jednak najbardziej uwiódł mnie tytuł.