teatr

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Sisley
Posty: 242
Rejestracja: ndz 17 maja, 2009

Post autor: Sisley »

Miałam być Niobe – córką Tantala
chciałam być Antygoną
przecież życie to teatr
chciałam odegrać swoją rolę
po szybie spływają strugi
na gałęziach
czarne wrony kraczą o beznadziei

jesień to moja pora
moja wiosna minęła
nie pamiętam polnych kwiatów
ani traw zielonych
gdy boso po trawie biegałam

gram ciągle gram
na scenie życia stoję
czasem ogarnia mnie światło jupitera
pomyliłam role
nie jestem Niobe ani Antygoną
straciłam swój blask
po szybie spływają strugi
wlewają się jak łzy w moje serce
krew tętni w żyłach, pluska
odwaga minęła
deski na scenie spróchniały
a ja gram swoją rolę
- teraz już kopciuszka
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Sisley, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mirek
Posty: 4116
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Terespol
Kontakt:

Post autor: Mirek »

przecież życie to teatr
nie nie
http://www.youtube.com/watch?v=Pmhxxp6mEc4
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory

czas to pieniądz
nie mam czasu
skaranie boskie

Post autor: skaranie boskie »

Bardzo długa podróż...
Od biegającej boso po trawie aż do kopciuszka na spróchniałych deskach.
Takie to retrospektywne mocno.
Czyżby peelka jakieś rozliczenie robiła?
Chyba nie wie, że dopiero spróchniałe deski naprawdę ożywają. To w nich dopiero zaczyna tętnić życie. Życie nieposkromione, odporne na wszelkie trucizny...
Na pewno nie wie! Opowiedz jej o tym Sisley jak ją spotkasz. Koniecznie!


Bardzo mi się podoba ta opowieść o teatrze. Nie powiem nic o formie bo białe to jednak nie moja działka :-)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonymous

Post autor: Anonymous »

zastanawiam się, czy peelka rzeczywiście lepiej by się czuła w roli kobiety, której zabito dzieci i zamieniono ją w skałę klub innej kobiety, której zabito brata...

czy te role rzeczywiście są bardziej wartościowe od jej własnego życia?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Sisley
Posty: 242
Rejestracja: ndz 17 maja, 2009

Post autor: Sisley »

[quote=""sahara""]czy te role rzeczywiście są bardziej wartościowe od jej własnego życia?[/quote]
Saharo – dziękuję, że się zatrzymałaś przy moim wierszu... powinnam odpowiedzieć nie, nie i jeszcze raz nie...
Przywołując Niobe i Antygonę miałam bardziej na myśli charakter tych kobiet -
Niobe szczyciła się swoimi dziećmi i wynosiła się ponad Latonę (Leto), co potwornie rozdrażniło boginię i rozkazała swoim dzieciom udać się na ziemię celem zabicia latorośli Niobe co też uczyniły na jej oczach. Kobieta, załamana wyrządzoną jej krzywdą, udała się do domu rodzinnego w Lidii, gdzie Zeus, w odruchu litości, zamienił ją w skałę. Legenda głosi, iż kamień ronił łzy.

Antygona jest osobą dumną, porywczą, zdecydowaną i energiczną. Te cechy jej charakteru decydują o tym, że buntuje się przeciwko zakazom, uznaje za sprzeczne z własnym sumieniem
i braterską miłością. Nie pobłaża, krytykuje słabość (Ismena) której jest wrogiem,
Jest więc Antygona bardzo zdeterminowana i butna.

- z którymi utożsamiałam się na deskach szkolnego teatru wiele, wiele lat temu – kiedy głowa była pełna marzeń, gorących pomysłów i wizji tego co najpiękniejsze... dzisiaj nie umiałabym odtworzyć tych samych ról... utożsamiać się z kimkolwiek, pozostałam sobą i... i tylko przebiegłam, może niezbyt fortunnie od tamtych chwil do dzisiaj... szybko, tak jak szybko upływa życie i zatrzymałam się, zadumałam... każdy miewa chwile na zatrzymanie i zadumę nad sobą i własnym życiem, swoją rolą nie zawsze pozbawioną dramatów podobnych Antygonie czy Niobe... kocham swoje życie Saharo – jakim jest...
Bliższym zrozumienia mojego przekazu jest skaranie boskie
Dziękuję Wam bardzo serdecznie:)

Mirku - dziękuję... posłuchałam a jednak.... gdzieś po drodze... tak, tak :-D
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Sisley, łącznie zmieniany 1 raz.