***(pierwszy rysunek)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
mój pierwszy rysunek
narysowany stumilowymi kredkami z zasapanego piórnika
pożyczonego od czterolatka
żółte drzewo i różowa dziura w płocie
rozpierają mnie dumą
lecz konia z rzędem za oczy dziecka
za pasję z jaką szuka guza
podróże na marsa z plującym silnikiem
skrzydła snu niezłamanego problemami dojrzewania
miłość jaką roznieca uśmiech
czystość
od rana tupot małych stóp
z plamą kawy na spodniach nie mam sił się zezłościć
dziecko śmieje się ostatkiem sił
może za karę zakręcę mu samolot
narysowany stumilowymi kredkami z zasapanego piórnika
pożyczonego od czterolatka
żółte drzewo i różowa dziura w płocie
rozpierają mnie dumą
lecz konia z rzędem za oczy dziecka
za pasję z jaką szuka guza
podróże na marsa z plującym silnikiem
skrzydła snu niezłamanego problemami dojrzewania
miłość jaką roznieca uśmiech
czystość
od rana tupot małych stóp
z plamą kawy na spodniach nie mam sił się zezłościć
dziecko śmieje się ostatkiem sił
może za karę zakręcę mu samolot
Ostatnio zmieniony wt 11 sie, 2009 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
[quote=""NathirPasza""]dzisiaj wyszedł mi pierwszy rysunek
narysowany stumilowymi kredkami z zasapanego piórnika
pożyczonego od czterolatka
żółte drzewo i różowa dziura w płocie
rozpierają mnie dumą
lecz konia z rzędem za oczy dziecka
za pasję z jaką szuka guza
podróże na marsa z plującym silnikiem
skrzydła snu niezłamanego problemami dojrzewania
miłość z jaką niesie się uśmiech
czystość
od rana niesie się tupot małych stóp
z plamą kawy na spodniach nie mam sił się zezłościć
dziecko śmieje się ostatkiem sił
może za karę zakręcę mu samolot[/quote]
Takie obrazki z natury zawsze urzekają bezpretensjonalnością. Zwróć proszę uwagę na kolokwializm wytłuszczony w pierwszym wersie. Owszem,m mówi się, że "coś mi wyszło lub nie wyszło", nie będę kruszyć kopii, jeśli mi wyperswadujesz, że "namalowałem" (dzieci też tak mówią) nie pasuje w tym wierszu bardziej.
Następne pogrubienia - dwukrotnie powtórzone "niesie się". Może to drugie powtórzenie warto zastąpić innym słowem?
narysowany stumilowymi kredkami z zasapanego piórnika
pożyczonego od czterolatka
żółte drzewo i różowa dziura w płocie
rozpierają mnie dumą
lecz konia z rzędem za oczy dziecka
za pasję z jaką szuka guza
podróże na marsa z plującym silnikiem
skrzydła snu niezłamanego problemami dojrzewania
miłość z jaką niesie się uśmiech
czystość
od rana niesie się tupot małych stóp
z plamą kawy na spodniach nie mam sił się zezłościć
dziecko śmieje się ostatkiem sił
może za karę zakręcę mu samolot[/quote]
Takie obrazki z natury zawsze urzekają bezpretensjonalnością. Zwróć proszę uwagę na kolokwializm wytłuszczony w pierwszym wersie. Owszem,m mówi się, że "coś mi wyszło lub nie wyszło", nie będę kruszyć kopii, jeśli mi wyperswadujesz, że "namalowałem" (dzieci też tak mówią) nie pasuje w tym wierszu bardziej.
Następne pogrubienia - dwukrotnie powtórzone "niesie się". Może to drugie powtórzenie warto zastąpić innym słowem?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Beata, łącznie zmieniany 1 raz.
błyszcz własnym światłem
***
"Dziś nie szuka nikt piękna... żaden poeta -
Żaden sztukmistrz - amator - żadna kobieta -
Dziś szuka się tego, co jest powabne,
I tego - co jest uderzające!" (Norwid)
***
"Dziś nie szuka nikt piękna... żaden poeta -
Żaden sztukmistrz - amator - żadna kobieta -
Dziś szuka się tego, co jest powabne,
I tego - co jest uderzające!" (Norwid)
[quote=""NathirPasza""]narysowany stumilowymi kredkami z zasapanego piórnika
pożyczonego od czterolatka [/quote] też się zasapałam czytając tę frazę, długaśna.
jaki to zasapany piórnik? kiedyś w piórnikach mieszkały Plastusie <img>
[quote=""NathirPasza""]lecz konia z rzędem za oczy dziecka [/quote]handel organami? <img> dałabym 'spojrzenie'
[quote=""NathirPasza""]od rana niesie się tupot małych stóp
z plamą kawy na spodniach nie mam sił się zezłościć
dziecko śmieje się ostatkiem sił
może za karę zakręcę mu samolot[/quote]fajna ta zwrotka.
ale jak Beacie nie pasuje mi pogrubione powtórzenie, można po prostu wyciąć
pożyczonego od czterolatka [/quote] też się zasapałam czytając tę frazę, długaśna.
jaki to zasapany piórnik? kiedyś w piórnikach mieszkały Plastusie <img>
[quote=""NathirPasza""]lecz konia z rzędem za oczy dziecka [/quote]handel organami? <img> dałabym 'spojrzenie'
[quote=""NathirPasza""]od rana niesie się tupot małych stóp
z plamą kawy na spodniach nie mam sił się zezłościć
dziecko śmieje się ostatkiem sił
może za karę zakręcę mu samolot[/quote]fajna ta zwrotka.
ale jak Beacie nie pasuje mi pogrubione powtórzenie, można po prostu wyciąć
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
No to pozmieniałem to i tamto.
Oczy Megi, ponieważ nie o jedno spojrzenie chodziło, tylko o sposób patrzenia na świat. Zasapany piórnik, to zmaltretowany piórnik <img>
Pozdrawiam
NP
Oczy Megi, ponieważ nie o jedno spojrzenie chodziło, tylko o sposób patrzenia na świat. Zasapany piórnik, to zmaltretowany piórnik <img>
Pozdrawiam
NP
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
a ja bym jeszcze wyrzuciła z pierwszego wersu
[quote=""NathirPasza""]dzisiaj [/quote]
przeczytaj dwa pierwsze wersy na głos z dzisiaj i bez niego.
Moim zdaniem lepiej bez.
Pozdrawiam
[quote=""NathirPasza""]dzisiaj [/quote]
przeczytaj dwa pierwsze wersy na głos z dzisiaj i bez niego.
Moim zdaniem lepiej bez.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
Coś w tym jest <img>
Dzięki i pozdrowienia
NP
Dzięki i pozdrowienia
NP
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
No faktycznie coś jest <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
- misiek_eklektyk
- Posty: 287
- Rejestracja: pt 26 cze, 2009
..... ale wciąż budzi usmiech..... wnikanie w świat dziecka, z radością dziecka.... nigdy, albo dawno nie robione czynności, do których wracamy wspólnie z nim.... zarażeni jego entuzjazmem i bezpretensjonalnością.... ta pierwsza fraza "wyszedł mi" może raziła, ale można ją było odczytać, jako pierwszą "udaną" próbę uczestniczenia w zabawach dziecka, a może pierwszą "zadawalającą" w życiu.... a za te spojrzenia rzeczywiście można karać "przewinienia" tylko "samolotem".... taka "chytrość" dorosłego, usłyszeć śmiech "ukaranego".... dodatkowa kropelka miodku......
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez misiek_eklektyk, łącznie zmieniany 1 raz.