Nad ruczajem
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Nad ruczajem
Wytęsknieni oboje wspólnego wyraju,
oswajamy pensjonat w zakolach ruczaju.
Ranek senny od rosy tchu życia nabiera;
blasków ciepła spragniony sam okno otwieram.
Park karmiony mżawkami przez smutne złe noce,
senną parę wyziewa z chłodnych zawilgoceń;
chuda wierzba nad stawem milcząco surowa,
jak nad żuru talerzem posiwiała wdowa
i bór górą przepastny soczyście zielony,
wypełniony gromadą świerków załzawionych.
Ty śpisz jeszcze zmęczona wczorajszym wieczorem,
tęskna mgłą co się w niebo unosi nad borem,
a ja z myśli co we mnie niezdarnie kolebie
zgarniam radość współbycia by ogrzać nią ciebie.
Wytęsknieni oboje wspólnego wyraju,
oswajamy pensjonat w zakolach ruczaju.
Ranek senny od rosy tchu życia nabiera;
blasków ciepła spragniony sam okno otwieram.
Park karmiony mżawkami przez smutne złe noce,
senną parę wyziewa z chłodnych zawilgoceń;
chuda wierzba nad stawem milcząco surowa,
jak nad żuru talerzem posiwiała wdowa
i bór górą przepastny soczyście zielony,
wypełniony gromadą świerków załzawionych.
Ty śpisz jeszcze zmęczona wczorajszym wieczorem,
tęskna mgłą co się w niebo unosi nad borem,
a ja z myśli co we mnie niezdarnie kolebie
zgarniam radość współbycia by ogrzać nią ciebie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak mi się skojarzyło po lekturze wiersza. Przypomniał mi się niejeden poranek, gdy wstawałam z łóżka, otwierałam okno, a z pobliskiego lasu wypływała mlecznobiała mgła po deszczowej nocy, krople skapywały z drzew, a pierwsze ptaki budziły się do życia. I ten zapach mokrej ziemi i krzewów... Wtedy najlepiej wybierało się na grzyby. Tylko, że ja nie miałam się do kogo odwrócić od okna, bo gdy wstałam, to łóżko zostało puste <img>
Dziękuje za obudzenie wspomnień! :ukłon:
Nie jestem żadnym fachowcem od literatury, więc czytam ją z perspektywy zwykłego zjadacza chleba. Ale ten utwór bardzo mi się podoba!
Dziękuje za obudzenie wspomnień! :ukłon:
Nie jestem żadnym fachowcem od literatury, więc czytam ją z perspektywy zwykłego zjadacza chleba. Ale ten utwór bardzo mi się podoba!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Cathriona, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie ma wyjścia - można wyjść wejściem! <img>
[quote=""Cathriona""]z pobliskiego lasu wypływała mlecznobiała mgła [/quote]
Ach cieszę sie ,że odnalazłaś w tym wierszu swój własny obrazek ze wspomnień :) <img>
Ach cieszę sie ,że odnalazłaś w tym wierszu swój własny obrazek ze wspomnień :) <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak się mieszka już dwadzieścia trzy lata w odległości pięćdziesięciu metrów od lasu, to takich wspomnień jest mnóstwo. Zwłaszcza wtedy, gdy się jest wnuczką gajowego i córką byłego leśniczego <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Cathriona, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie ma wyjścia - można wyjść wejściem! <img>
[quote=""Cathriona""]gdy się jest wnuczką gajowego i córką byłego leśniczego [/quote]
Moj ojciec ani dziadek nie byli lesnikami ani gajowymi, ale las mialem blisko.
Lubię do dzisiaj :vi:
Moj ojciec ani dziadek nie byli lesnikami ani gajowymi, ale las mialem blisko.
Lubię do dzisiaj :vi:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja też <img> A wiersz bardzo urokliwy <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Cathriona, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie ma wyjścia - można wyjść wejściem! <img>
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Taką nostalgią i tęsknotą Leśmiana zabrzmiał. To przez ten "wyraj" chyba między innymi.
Zawsze uwielbiam słownictwo Leśmiana, jego słowotwórstwo upiększające wiersze.
Zawsze uwielbiam słownictwo Leśmiana, jego słowotwórstwo upiększające wiersze.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
[quote=""Jan Stanisław Kiczor""]nostalgią i tęsknotą Leśmiana zabrzmiał.[/quote]
Jestem pod urokiem Leśmiana, to sie zgadza.
Dzięki :)
Jestem pod urokiem Leśmiana, to sie zgadza.
Dzięki :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.