Nad ruczajem

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Fred

Post autor: Fred »

Nad ruczajem

Wytęsknieni oboje wspólnego wyraju,
oswajamy pensjonat w zakolach ruczaju.
Ranek senny od rosy tchu życia nabiera;
blasków ciepła spragniony sam okno otwieram.

Park karmiony mżawkami przez smutne złe noce,
senną parę wyziewa z chłodnych zawilgoceń;
chuda wierzba nad stawem milcząco surowa,
jak nad żuru talerzem posiwiała wdowa
i bór górą przepastny soczyście zielony,
wypełniony gromadą świerków załzawionych.

Ty śpisz jeszcze zmęczona wczorajszym wieczorem,
tęskna mgłą co się w niebo unosi nad borem,
a ja z myśli co we mnie niezdarnie kolebie
zgarniam radość współbycia by ogrzać nią ciebie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Cathriona
Posty: 113
Rejestracja: wt 11 sie, 2009
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post autor: Cathriona »

Tak mi się skojarzyło po lekturze wiersza. Przypomniał mi się niejeden poranek, gdy wstawałam z łóżka, otwierałam okno, a z pobliskiego lasu wypływała mlecznobiała mgła po deszczowej nocy, krople skapywały z drzew, a pierwsze ptaki budziły się do życia. I ten zapach mokrej ziemi i krzewów... Wtedy najlepiej wybierało się na grzyby. Tylko, że ja nie miałam się do kogo odwrócić od okna, bo gdy wstałam, to łóżko zostało puste <img>
Dziękuje za obudzenie wspomnień! :ukłon:
Nie jestem żadnym fachowcem od literatury, więc czytam ją z perspektywy zwykłego zjadacza chleba. Ale ten utwór bardzo mi się podoba!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Cathriona, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie ma wyjścia - można wyjść wejściem! <img>
Fred

Post autor: Fred »

[quote=""Cathriona""]z pobliskiego lasu wypływała mlecznobiała mgła [/quote]
Ach cieszę sie ,że odnalazłaś w tym wierszu swój własny obrazek ze wspomnień :) <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Cathriona
Posty: 113
Rejestracja: wt 11 sie, 2009
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post autor: Cathriona »

Jak się mieszka już dwadzieścia trzy lata w odległości pięćdziesięciu metrów od lasu, to takich wspomnień jest mnóstwo. Zwłaszcza wtedy, gdy się jest wnuczką gajowego i córką byłego leśniczego <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Cathriona, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie ma wyjścia - można wyjść wejściem! <img>
Fred

Post autor: Fred »

[quote=""Cathriona""]gdy się jest wnuczką gajowego i córką byłego leśniczego [/quote]
Moj ojciec ani dziadek nie byli lesnikami ani gajowymi, ale las mialem blisko.
Lubię do dzisiaj :vi:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Cathriona
Posty: 113
Rejestracja: wt 11 sie, 2009
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post autor: Cathriona »

Ja też <img> A wiersz bardzo urokliwy <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Cathriona, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie ma wyjścia - można wyjść wejściem! <img>
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Taką nostalgią i tęsknotą Leśmiana zabrzmiał. To przez ten "wyraj" chyba między innymi.
Zawsze uwielbiam słownictwo Leśmiana, jego słowotwórstwo upiększające wiersze.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Fred

Post autor: Fred »

[quote=""Jan Stanisław Kiczor""]nostalgią i tęsknotą Leśmiana zabrzmiał.[/quote]
Jestem pod urokiem Leśmiana, to sie zgadza.
Dzięki :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.