Lubili wrzosy
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Lubili wrzosy
Samotnie uciekali do innego świata
wtapiając się we wrześniową ciszę.
Oglądali las w mgielnej poświacie,
gdy płucami bagienek oddycha.
Daleko od siebie, lecz lubili to samo
zachwyt świtem, purpurę wieczoru,
srebrem babiego lata splątani
stąpali łąkami, brzegiem torfowisk.
A wrzosy pachniały tak wyraziście,
kwiaty oddawały się pszczołom,
wabił zapach słodkiej goryczki
smużką snuł się eteryczny woal.
W morzu delikatnych krzewinek
pragnienia chowali lilaróżowe,
tęsknotę kryli we wrzosowisku
marząc, by wzlecieć jeszcze
ku czemuś...
Dokąd?
Wrzos nie odpowie.
Samotnie uciekali do innego świata
wtapiając się we wrześniową ciszę.
Oglądali las w mgielnej poświacie,
gdy płucami bagienek oddycha.
Daleko od siebie, lecz lubili to samo
zachwyt świtem, purpurę wieczoru,
srebrem babiego lata splątani
stąpali łąkami, brzegiem torfowisk.
A wrzosy pachniały tak wyraziście,
kwiaty oddawały się pszczołom,
wabił zapach słodkiej goryczki
smużką snuł się eteryczny woal.
W morzu delikatnych krzewinek
pragnienia chowali lilaróżowe,
tęsknotę kryli we wrzosowisku
marząc, by wzlecieć jeszcze
ku czemuś...
Dokąd?
Wrzos nie odpowie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez elle, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiemy o sobie tyle, ile nas sprawdzono (W. Szymborska)