ogień i nostalgia

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
elle
Posty: 51
Rejestracja: śr 08 lip, 2009
Lokalizacja: z jezior i lasów

Post autor: elle »

ogień i nostalgia

"Daj komuś ogień, a będzie mu ciepło przez jeden dzień,
ale wrzuć go do ognia, a będzie mu ciepło do końca życia."
— Terry Pratchett


za drzwiami lato
w ostatniej wieczornej odsłonie
chłód skulony na progu
ona przy kominku po turecku
z wola spływa spokój
ciepło liże językiem
rumieniąc policzki
zmarznięte stopy
w śmiesznych skarpetkach
(od niego)

nigdzie nieśpieszno
w oknie czarny las
wzrok tańczy z ogniem
trzyma go na uwięzi
płonące szczapy
w ostatniej modlitwie
Prometeuszu
bogowie
dzięki za ogień

myśli daleko
żeby znowu
płomień za płomień
w magicznym blasku
witać jesień
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez elle, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiemy o sobie tyle, ile nas sprawdzono (W. Szymborska)
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

[quote=""elle""]z wola spływa spokój [/quote] :?: :oczy:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
megi
Posty: 2345
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: megi »

[quote=""elle""]"Daj komuś ogień, a będzie mu ciepło przez jeden dzień,
ale wrzuć go do ognia, a będzie mu ciepło do końca życia." [/quote]sadystyczny dowcip <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
Awatar użytkownika
elle
Posty: 51
Rejestracja: śr 08 lip, 2009
Lokalizacja: z jezior i lasów

Post autor: elle »

A może tak ? :)

Ogień i nostalgia

Za drzwiami lato
w pożegnalnej, wieczornej odsłonie,
chłód jak pies skulony na progu,
przy kominku ona, po turecku.
Błogostan
w jakimś nienasyceniu.
Ciepło zlizuje dzień
rozpalając policzki,
stopy w śmiesznych skarpetkach
(od niego).
Od rana bolała ją głowa
przez lawendę,
wsuniętą pod tamten kilim
tkany motylami.

Teraz nigdzie nieśpieszno,
w oknie czarny las.
Wzrok tańczy z ogniem
trzymając go na uwięzi,
szczapy stękają ostatnią modlitwę.
Prometeuszu,
dzięki za ogień.

Myśli daleko,
w pamięci zmęczone szaleństwa,
a może by znowu razem
(płomień za płomień...)
z magicznym blaskiem
kochaniem wejść
w jesień.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez elle, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiemy o sobie tyle, ile nas sprawdzono (W. Szymborska)
Awatar użytkownika
misiek_eklektyk
Posty: 287
Rejestracja: pt 26 cze, 2009

Post autor: misiek_eklektyk »

.... obie wersje nawiazują do pewnych chwil magicznych, znanych posiadaczom tradycyjnych źródeł ciepła, kominków, piecy kaflowych... 'buzowanie" ognia, hipnotyczny dźwięk, taniec płomieni.... ciepło powoli wyganiajace chłód, przenikające, rozleniwiajace... uczucie bezpieczeństwa, odizolowania od zewnętrza niosącego nieznane, zimne, wrogie.... atawizmy wciąż w nas obecne... kiedy jeszcze skojarzymy to z bliskimi nam rytuałami, osobami, zwierzetami i wiążącym się z nimi poczuciem bezpieczeństwa... mamy odczucia, które ubrane w słowa czynią wiersz... reszta to tylko dodatkowe symbole....
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez misiek_eklektyk, łącznie zmieniany 1 raz.
.... nie mam stylu i to mój styl.....

http://www.pajacyk.pl/dziekujemy.php
Awatar użytkownika
LCzerwosz
Posty: 605
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Ursynów

Post autor: LCzerwosz »

A ja czytam dwie ostatnie zwrotki jako całkiem osobne wiersze. w ten sposób te dwa obrazy zadziałają po swojemu.

Pierwsza zwrotka mniej ciekawa. Pominąłbym słowo skulony, wystarczy chłód jak pies, jednak i tego nie jestem pewien, dlaczego tak widzisz wieczór latem, lato za oknem - ciepło, wewnątrz jest kominek, widać jednak wieczór chłodny, jednak jej to nie szkodzi nic.
Błogostan w jakimś [jest] nienasyceniu - czy to sprzeczność?. Dla mnie błogostan bliższy jest przesytowi.
Ciepło zlizuje dzień rozpalając policzki - tu myśl erotyczna, jednak nic z tego, bo dalej zauważasz tylko śmieszność skarpetek i tłumaczysz się bólem głowy od rana. Ja nie prowokuję, aby z tego zrobić erotyk, jednak coś się zaczyna, wszak lizanie nie jest całkiem obojętne emocjonalnie, chyba, że specjalnie dla ochłody. Ale tu nie ma to miejsca - policzki rozpalone są tym ciepłem. Ja rozumiem, to tylko płomienie, nie on, ale potem jest i taniec.

W drugiej zwrotce ładne jest podziękowanie. Taniec wzroku z ogniem zaciekawia, ale na niczym się kończy, bo to taniec na uwięzi, bez szans na szaleństwo. Taka mała sprzeczność.

W ostatniej zwrotce rozwiązałby problem nawiasu, który nie jest potrzebny, jeśli to dasz komuś do przeczytania lub sama, to jak zinterpretujesz nawias, odwrócisz se do publiczności i mrugniesz okiem że to twoje razem to znaczy płomień za płomień, czyli handel wymienny - ja mu dam, on mi da, przepraszam za to uproszczenie.

I w ogóle pozwoliłem sobie na interpretacje poza, ja bym przemyślał i napisał trzy.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez LCzerwosz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Panterka
Posty: 1475
Rejestracja: wt 11 lis, 2008

Post autor: Panterka »

piekna obrazowość ... fajnie sie czyta i widzi .... w czym rzecz <img> <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Panterka, łącznie zmieniany 1 raz.
największym grzechem jest grzech miłości- jest tak wielki, że trzeba aż dwojga, aby go popełnić.
Tristian Bernard
Awatar użytkownika
elle
Posty: 51
Rejestracja: śr 08 lip, 2009
Lokalizacja: z jezior i lasów

Post autor: elle »

[quote=""LCzerwosz""]A ja czytam dwie ostatnie zwrotki jako całkiem osobne wiersze. w ten sposób te dwa obrazy zadziałają po swojemu.

Pierwsza zwrotka mniej ciekawa. Pominąłbym słowo skulony, wystarczy chłód jak pies, jednak i tego nie jestem pewien, dlaczego tak widzisz wieczór latem, lato za oknem - ciepło, wewnątrz jest kominek, widać jednak wieczór chłodny, jednak jej to nie szkodzi nic.
Błogostan w jakimś [jest] nienasyceniu - czy to sprzeczność?. Dla mnie błogostan bliższy jest przesytowi.
Ciepło zlizuje dzień rozpalając policzki - tu myśl erotyczna, jednak nic z tego, bo dalej zauważasz tylko śmieszność skarpetek i tłumaczysz się bólem głowy od rana. Ja nie prowokuję, aby z tego zrobić erotyk, jednak coś się zaczyna, wszak lizanie nie jest całkiem obojętne emocjonalnie, chyba, że specjalnie dla ochłody. Ale tu nie ma to miejsca - policzki rozpalone są tym ciepłem. Ja rozumiem, to tylko płomienie, nie on, ale potem jest i taniec.

W drugiej zwrotce ładne jest podziękowanie. Taniec wzroku z ogniem zaciekawia, ale na niczym się kończy, bo to taniec na uwięzi, bez szans na szaleństwo. Taka mała sprzeczność.

W ostatniej zwrotce rozwiązałby problem nawiasu, który nie jest potrzebny, jeśli to dasz komuś do przeczytania lub sama, to jak zinterpretujesz nawias, odwrócisz se do publiczności i mrugniesz okiem że to twoje razem to znaczy płomień za płomień, czyli handel wymienny - ja mu dam, on mi da, przepraszam za to uproszczenie.

I w ogóle pozwoliłem sobie na interpretacje poza, ja bym przemyślał i napisał trzy.[/quote]


Z niektórymi uwagami zgadzam się i dziękuję :). Wyrzucam " skulony ". Rozpalanie policzków przez lizanie języków ognia, nie musi zaraz mieć erotycznego podtekstu, tylko zwykły , fizyczny. Ciepło rozgrzewa. Dlatego też " śmieszne skarpetki " tylko przypominają jego. Zwyczajnie, nosi je czasem. " Błogostan w nienasyceniu" być może trąci sprzecznością, ale miałam na myśli, iż niby jest, ale czegoś w nim brakuje do pełni, bowiem cały dzień odczuwa niepokój. Brak tamtych chwil z nim. O tym świadczy też kilim, który również z jego osobą kojarzy się. Ogień na uwięzi, bo przecież żadne szaleństwo ją już nie czeka. To wieczór wspomnień, w ostatnim dniu lata i marzenie, żeby znowu jak kiedyś, razem...ale może nie mam racji.


Ogień i nostalgia

Za drzwiami lato
w pożegnalnej, wieczornej odsłonie,
chłód jak pies na progu,
przy kominku ona, po turecku.
Błogostan
w jakimś nienasyceniu.
Ciepło zlizuje dzień
rozpalając policzki,
stopy w śmiesznych skarpetkach
(od niego).
Od rana bolała ją głowa
przez lawendę,
wsuniętą pod tamten kilim
tkany motylami.

Teraz nigdzie nieśpieszno,
w oknie czarny las.
Wzrok tańczy z ogniem
trzymając go na uwięzi,
szczapy stękają ostatnią modlitwę.
Prometeuszu,
dzięki za ogień.

Myśli daleko,
w pamięci zmęczone szaleństwa,
a może by znowu razem
płomień za płomień
z magicznym blaskiem
kochaniem wejść
w jesień.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez elle, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiemy o sobie tyle, ile nas sprawdzono (W. Szymborska)