Frankowe gołębie

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Stary Krabie. Z przyjemnością wróciłem do wspomnień i tych gołębi :ukłon: :ukłon: :ukłon:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Mirek
Posty: 4116
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Terespol
Kontakt:

Post autor: Mirek »

no co no co ja mam już wszyscy to i ja bo kapitalny wiersz jak stado gołębi sąsiada które lata co popołudnia nad moim domem
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory

czas to pieniądz
nie mam czasu
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

Dzień dobry - dziś mamy piękny, słoneczny ranek, w sam raz na ptasie popisy. :-D

Colett zobaczyła gołębie nad wiejsim domem, Irena przypomniała całe królestwo gołębi i wpisała piękny, obszerny komentarz. Dziękuję obu Paniom. Dziękuję oczywiście wszystkim paniom, i panom także, którzy czytali o Frankowych gołębiach. Niektórzy oglądali takie w naturze, a wspomnieli o dzieciństwie przy tej okazji.
I tak pomyślałem na końcu - jakże ucieszyłby się nieboszczyk stryj Franciszek, gdyby dane Mu było przeczytać ten wiersz i wasze komentarze... Niech mu słońce świeci.
A może do dziś lustruje loty i popisy gołębi współcześnie żyjących? Z tamtej strony przymyka oko na niezamierzone psoty gołębi w Krakowie, cieszy się z dziećmi, zadzierającymi głowy do góry...
Adamowi gołębie kojarzą się z wolnością. Picasso namalował gołębia pokoju. A ileż odniesień do tych ptaków znajdziemy w Starym i Nowym Testamencie! Gdyby przyjąć łącznie z synogarlicami...
:słonko:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Fred

Post autor: Fred »

[quote=""stary krab""]Gdyby przyjąć łącznie z synogarlicami... [/quote]
Takie gołębie - synogarlice siadające na drzewach z tym swoim gruuuu gruuuu gruuu były kiedyśw Poznaniu. Pewnie są nadal.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

[quote=""Fred""]- synogarlice siadające na drzewach [/quote] Tym się m.in. różnią od gołębi domowych. Te ostatnie, szczególnie gołębie pocztowe, nie siadają na drzewie. Tylko na dachu domu, czy też zabudowań gospodarskich, gdzie znajdują się gołębniki.
<img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Elfi
Posty: 24
Rejestracja: pt 25 wrz, 2009
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: Elfi »

Piękności wiersz. Serdeczności.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Elfi, łącznie zmieniany 1 raz.
Jolanta Kowalczyk
Posty: 2823
Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
Kontakt:

Post autor: Jolanta Kowalczyk »

Jeśli chodzi o gołębie jako ptaki i symbolikę, to mam mieszane uczucia, ale bardzo podoba mi się ta zwrotka:
jeszcze tylko solowy popis
to ten od prawdy bielszy
przekazuje
osobisty znak pokoju
duch św...
dociśnięty czarnym przyspieszeniem
uśmiercony w malinach
Również duże wrażenie robi ostatnia strofa.

Czuć solidne krabikowe pióro...

Pozdrawiam

Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

A ja pięknie dziękuję, Elfi. <img>

Jolu, komentarze twoje zawsze mnie poruszają. Nie zawiodłem się i tym razem. <img>
Dodatkowo ta symboliczna ilustracja, jest jak dopalacz i kontynuacja zarazem. Przypomniało mi się przedstawienie sprzed lat, z teatru tarnowskiego, w którym bohater Tadeusza Nowaka skacze z wieży kościoła w Odporyszowie. Drewniane skrzydła - rekwizyt tamtej inscenizacji - wykorzystywano później w cyklicznych spotkaniach niepełnosprawnych z poezją, chyba Na skrzydłach po drabinie. Krystyna Drozd (z niewidomym mężem) organizowała je wcześniej niż Anna Dymna w Krakowie.
:spoks:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.