to nic
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
Co racja, to racja, Mirku. Dziękuję :-)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Hanna Dikta""]spóźniłeś się zaledwie o jedno
życie, [/quote]
ta przerzutnia Haniu mi nie leży. Pierwszy wers dla mnie jakby urwany.
ale poza tym pięknie
Pozdrawiam <img>
życie, [/quote]
ta przerzutnia Haniu mi nie leży. Pierwszy wers dla mnie jakby urwany.
ale poza tym pięknie
Pozdrawiam <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
rozumiem haniu tez tak mam jak pisze choć ciagle zmienia sie u mnie nawet co sie wydaje że sie nie zmieni :-P ale rozumiem twoją mechanike jednak nie wszyscy piszą tak jak mówisz...pozdrawiam..chylę czoła
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez tsm, łącznie zmieniany 1 raz.
To moje "ente" podejście, by napisać coś do rzeczy, i poza zachwyconym milczeniem nic dodać nie zdołam... :ukłon: :ukłon: :ukłon:
Dotarło bardzo głęboko i wciąż we mnie siedzi <img>
Dotarło bardzo głęboko i wciąż we mnie siedzi <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "
Robert Frost
Robert Frost
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
Małgosiu, specjalistko od przerzutni, przemyślę na pewno Twoją uwagę. Dziękuję. 8-) [quote=""Ania""]Dotarło bardzo głęboko i wciąż we mnie siedzi [/quote] Aniu, pomyślałam sobie, że gdyby moje wiersze były odbierane tylko przez Ciebie, to już byłoby bardzo wiele! Dziękuję. <img>
Pozdrawiam Was serdecznie <img>
Pozdrawiam Was serdecznie <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeszcze fioletowa wstawka.
Nikt nie zauważył (albo przynajmniej o tym nie napisał) głębszych pokładów tego wiersza.
A on ma przecież drugie dno.
Kiedyś próbowaliśmy na tym forum dyskutować o tzw. miłości karmicznej.
Czy aby ten wiersz nie zahacza o coś podobnego?
O kolejne akty, o spóźnienie na planowane od wieków spotkanie, o krótkich, choć na pozór potwornie długich stu latach?O trzecim akcie, w którym już nie tylko krzesła podłego gatunku ale i sufit, który dawno się opatrzył.
Tak chodzi o sufit widziany oczami kobiety w pewnych chwilach. Właśnie w trzecim akcie. Ktoś ważny, ktoś na kogo czekała spóźnił się na spektakl. Sóźnił się o całe życie i z konieczności musiała oglądać ten - niechciany przecież - sufit w wynajętym mieszkaniu, na wynajętych meblach w beznadziejnym trzecim akcie.
Haniu - chylę czoła! :ukłon: :ukłon: :ukłon:
Nikt nie zauważył (albo przynajmniej o tym nie napisał) głębszych pokładów tego wiersza.
A on ma przecież drugie dno.
Kiedyś próbowaliśmy na tym forum dyskutować o tzw. miłości karmicznej.
Czy aby ten wiersz nie zahacza o coś podobnego?
O kolejne akty, o spóźnienie na planowane od wieków spotkanie, o krótkich, choć na pozór potwornie długich stu latach?O trzecim akcie, w którym już nie tylko krzesła podłego gatunku ale i sufit, który dawno się opatrzył.
Tak chodzi o sufit widziany oczami kobiety w pewnych chwilach. Właśnie w trzecim akcie. Ktoś ważny, ktoś na kogo czekała spóźnił się na spektakl. Sóźnił się o całe życie i z konieczności musiała oglądać ten - niechciany przecież - sufit w wynajętym mieszkaniu, na wynajętych meblach w beznadziejnym trzecim akcie.
Haniu - chylę czoła! :ukłon: :ukłon: :ukłon:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Ten wiersz znam już niemal na pamięć. Skaranie wymusił na mnie komentarz, identyczny. Skoro identyczny, nie będę powtarzać.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
[quote=""skaranie boskie""]Ktoś ważny, ktoś na kogo czekała spóźnił się na spektakl. Sóźnił się o całe życie i z konieczności musiała oglądać ten - niechciany przecież - sufit w wynajętym mieszkaniu, na wynajętych meblach w beznadziejnym trzecim akcie. [/quote] Świetna interpretacja, Skaranie. :ukłon: [quote=""emde""]Ten wiersz znam już niemal na pamięć.[/quote] <img>
Dziękuję i pozdrawiam <img>
Dziękuję i pozdrawiam <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.