Koncert dla nieznanej

[NathirPasza]

uwertura

geje przywłaszczyli sobie tęczę
żeby neonaziści łatwiej ich odróżniali
nie chcę popaść w niełaskę u sąsiada
i nie dam jej tęczy

akt I

dam jej pomarańcze
całe naręcza odcieni
mikro i makro ogniste karły
zielenie i błękity
poszczególnych elementów raju
niech buduje własny

akt II

fiolety sine usta
uwagi przed końcem początku
na nową drogę przestrogi
róże i żółcienie
spojrzenia tak odmienne od mojego
niech nacieszy świat własną osobą

akt III

na koniec z najciemniejszego zakątka kieszeni
wyjmę czernie smoliste
podłużne i ostre
kolejne gwoździe do trumny
niech zdycha za swoją niewierność

[Mariusz]

Nathir, o co chodzi...? wojna czy co...? kupa mocnych słów, może głupi jestem ale trudno mi je powiązać tak, żeby był z tego wiersz, zbyt wiele znaczeń bez kierunku... a może zbyt wiele kierunków...? Dla mnie za mądre albo za głupie.

[NathirPasza]

[quote=""Mariusz""]Nathir, o co chodzi...?[/quote]

Hmm... Rozumiem Twoje wątpliwości. Prawdopodobnie za głupie. Gdzieś w głębi serca czuję, że to słabszy wiersz. Na razie poczekam na inne komentarze i wstrzymam się z wyjaśnieniami <img>

Pozdrawiam serdecznie
NP

[Mariusz]

Nathir, nie zrozum mnie źle ale za odpowiedź :ukłon: :ukłon: :ukłon: