Powiedz mi drogie zwierciadełko...
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Powiedz mi drogie zwierciadełko,
gdzie się podziały moje myśli?
Te zdrapywane z rewersu?
Gdzie szpik wyciskany z bezmięsnych kości?
Sny utrwalone kolejnymi procentami...?
Sny - nie sny. Sam nie wiem.
A w dupie cię mam zwierciadełko!
Dostałem skóry płaszcz,
wodę dla posadzonych krzewów
owocowych - słodkich, miodem płynących,
kolorowych, bez pryzmatem załamywanego
światła bezbarwnego. Kolorowych - wiesz?
I pachnących żoną, dzieckiem, obiadem podanym
od tak - bez opłaty, rachunku, kredytu jakiegoś,
czy zobowiązania, bo... bo coś tam, kurwa, komuś.
W dupie cię mam szkiełko o nieistniejących plecach.
A myśli? Przecież kamienie o które się potykałem,
kochały mnie za każde słowo, za listy pisane do nikąd.
Chowane w zielonych butelkach, z takiego samego szkła
jak twoje/moje nędzne odbicie na płaskiej twarzy
bez rys, bez jakiejkolwiek płaskorzeźby,
wyrażającej... Albo nie wyrażającej niczego
A jak kochały, tak raniły stopy,
bo takie sympatie opłaca się gęstą krwią,
pisząc nią wiersze na kartkach czarnych szos,
notując wrażenia na marginesach
i płacąc za nie mandaty.
Powiedz mi drogie zwierciadełko,
albo lepiej nie mów nic.
gdzie się podziały moje myśli?
Te zdrapywane z rewersu?
Gdzie szpik wyciskany z bezmięsnych kości?
Sny utrwalone kolejnymi procentami...?
Sny - nie sny. Sam nie wiem.
A w dupie cię mam zwierciadełko!
Dostałem skóry płaszcz,
wodę dla posadzonych krzewów
owocowych - słodkich, miodem płynących,
kolorowych, bez pryzmatem załamywanego
światła bezbarwnego. Kolorowych - wiesz?
I pachnących żoną, dzieckiem, obiadem podanym
od tak - bez opłaty, rachunku, kredytu jakiegoś,
czy zobowiązania, bo... bo coś tam, kurwa, komuś.
W dupie cię mam szkiełko o nieistniejących plecach.
A myśli? Przecież kamienie o które się potykałem,
kochały mnie za każde słowo, za listy pisane do nikąd.
Chowane w zielonych butelkach, z takiego samego szkła
jak twoje/moje nędzne odbicie na płaskiej twarzy
bez rys, bez jakiejkolwiek płaskorzeźby,
wyrażającej... Albo nie wyrażającej niczego
A jak kochały, tak raniły stopy,
bo takie sympatie opłaca się gęstą krwią,
pisząc nią wiersze na kartkach czarnych szos,
notując wrażenia na marginesach
i płacąc za nie mandaty.
Powiedz mi drogie zwierciadełko,
albo lepiej nie mów nic.
Ostatnio zmieniony ndz 29 lis, 2009 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Naprawdę już dostaję torsji od ciągłych skwierczeń słów zawiniętych wulgaryzmami, już mi się przelewa i ulewa każda „kurwa” wpięta w tekst i usprawiedliwona emocjami i zagubieniem. Jasne, można krzyknąć, że to mój problem, bo sztuka,,,
A wbił w tę sztukę gdzie każdy tylko patrzy, aby posłodzić bydle, jakim słowem i mieć pewność, że zostanie w przszłości dobrze skomentowany. Ciuciek, ani jeden wulgaryzm w twoim tekście wedle mnie nie jest usprawiedliwiony. I mnie za taką wypowiedź niech banują, i krzyżują, zdepczą – Ciuciek, z tą brukowizną, napisałeś chłam i zdjęcie dziecka poniżej jest daleko idącym nietaktem…
A wbił w tę sztukę gdzie każdy tylko patrzy, aby posłodzić bydle, jakim słowem i mieć pewność, że zostanie w przszłości dobrze skomentowany. Ciuciek, ani jeden wulgaryzm w twoim tekście wedle mnie nie jest usprawiedliwiony. I mnie za taką wypowiedź niech banują, i krzyżują, zdepczą – Ciuciek, z tą brukowizną, napisałeś chłam i zdjęcie dziecka poniżej jest daleko idącym nietaktem…
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
[quote=""Mithril""]zdjęcie dziecka poniżej jest daleko idącym nietaktem…[/quote]
Zdjęcie jest w podpisie (profilu) i nie ma nic wspólnego z opublikowanym tekstem.
Zdjęcie jest w podpisie (profilu) i nie ma nic wspólnego z opublikowanym tekstem.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
ubieraj to sobie w jaki chcesz podpis..................wyraziłem tylko swoje zdanie - a że - kurwa powyżej, a dziecko poniżej jest jak najbardziej obrazem wrażliwości w preferowanym obrazie, bo to chyba zdjęcie po krwi autora..............ok Ciuciek i tego się "trzym" - ale bez mojej na to zgody - bo ja to zboczony jestem...............oną połezję nazywam - "...Vulgaria Poetica" i taki też swojego czasu powstał.............wypłosz...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
[quote=""Mithril""]"...Vulgaria Poetica" [/quote]
To dobre określenie. Ja też zauważyłam, że do poezji wkradają się przez coraz szerszą bramę wulgaryzmy i są ostatnio na topie. Cóż, poezja sięgnęła bruku...
Pozdrawiam
Jola
To dobre określenie. Ja też zauważyłam, że do poezji wkradają się przez coraz szerszą bramę wulgaryzmy i są ostatnio na topie. Cóż, poezja sięgnęła bruku...
Pozdrawiam
Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla mnie ten tekst ma mało wspólnego z poezją. Przykro mi.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
[quote=""Snufkin""]Dla mnie ten tekst ma mało wspólnego z poezją. Przykro mi.[/quote]
A co to takiego ta poezja? Może opiszesz mi kryteria, którymi się kierowałaś? Bo dla mnie pow. wypowiedź jest typowym, nie zawierającym jakichkolwiek argumentów pustosłowiem.
Mithril, każdemu z nas może się coś podobać, albo też i nie. Wypowiedziałeś się rzeczowo - szanuję to i... wywaliłem podpis z postu. W zasadzie w tej kwestii masz rację.
A co to takiego ta poezja? Może opiszesz mi kryteria, którymi się kierowałaś? Bo dla mnie pow. wypowiedź jest typowym, nie zawierającym jakichkolwiek argumentów pustosłowiem.
Mithril, każdemu z nas może się coś podobać, albo też i nie. Wypowiedziałeś się rzeczowo - szanuję to i... wywaliłem podpis z postu. W zasadzie w tej kwestii masz rację.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Opinia nie musi być argumentowana, z tego względu, że jest subiektywna. Literatura ma za zadanie wywoływać w duszy czytelnika obrażenia. Rzecz tyczy się prozy i poezji, a w twój tekst nie zmusza jej nawet do ziewnięcia. Utwór jest przegadany, nie wnosi nic nowego. Pytania retoryczne z pierwszej części są płytkie, powtarzalne. I nawet ten pełen eksklamacji zwrot : w dupie cię mam zwierciadełko - nie jest dramatyczny, ale śmieszny.
Miał być peel intelektualista, zrobił się peel masochista.
Jeśli chce się kolega rozliczyć z sumieniem, to lepsze od męczenia długopisu, jest znalezienie drugiego człowieka.
Miał być peel intelektualista, zrobił się peel masochista.
Jeśli chce się kolega rozliczyć z sumieniem, to lepsze od męczenia długopisu, jest znalezienie drugiego człowieka.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
[quote=""Snufkin""]Opinia nie musi być argumentowana, z tego względu, że jest subiektywna.[/quote]
A cha. Cóż nie wiedziałem. Nie znam się widocznie na opiniotworzeniu (a przynajmniej w stopniu, by doznawać "obrażenia")... Ale mam to w pęczku pachnącego kwiata. Zdecydowanie wolę wymieniać zdanie z kimś, kto swoją wypowiedzią udowadnia, że wie co mówi i dlaczego mówi, to co mówi. No ale mamy demokrację. Pozostaje mi tylko życzyć większego wysiłku dla wypełniacza mózgoczaszki - może tu tkwi problem z zanikiem odruchu ziewania.
A cha. Cóż nie wiedziałem. Nie znam się widocznie na opiniotworzeniu (a przynajmniej w stopniu, by doznawać "obrażenia")... Ale mam to w pęczku pachnącego kwiata. Zdecydowanie wolę wymieniać zdanie z kimś, kto swoją wypowiedzią udowadnia, że wie co mówi i dlaczego mówi, to co mówi. No ale mamy demokrację. Pozostaje mi tylko życzyć większego wysiłku dla wypełniacza mózgoczaszki - może tu tkwi problem z zanikiem odruchu ziewania.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Proszę zatem dokładnie przeczytać moją wypowiedź, w której podałam dość rzeczowe argumenty.
Pozdrawiam serdeczue
Pozdrawiam serdeczue
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Bo widzisz... Tak się składa, że umyśliłaś sobie jakąś teorię, na podstawie której wyrokujesz, co poezją jest, a co nie. To Twoja teoria, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością i swoimi tezami możesz zniechęcić Alicję do wyprawy śladem białego króliczka.
Nie nam wyrokować na takim poziomie. Gdybyś napisała, że Ci się nie podoba - zrozumiałbym, bo jedni kochają się w blondynkach, a drudzy uważają, że są głupie - gusta są tak różne, jak ludzkie pomyślunki. Jednak nigdy, nikomu nie pisz, że jego poezja, poezją nie jest - nie pisz, bo to na równi głupie, jak kłótnia dwóch starych bab o to, czy Bóg jest łysy, rudy, czy blond, albo czy słucha audycji Ojca Dyrektora.
Nie nam wyrokować na takim poziomie. Gdybyś napisała, że Ci się nie podoba - zrozumiałbym, bo jedni kochają się w blondynkach, a drudzy uważają, że są głupie - gusta są tak różne, jak ludzkie pomyślunki. Jednak nigdy, nikomu nie pisz, że jego poezja, poezją nie jest - nie pisz, bo to na równi głupie, jak kłótnia dwóch starych bab o to, czy Bóg jest łysy, rudy, czy blond, albo czy słucha audycji Ojca Dyrektora.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Tyle we mnie zrozumienia dla twoich słów, że krzty więcej nie zmieszczę. Jeżeli wszystkie słowa, które ktoś skleci na prędce, zaczniemy uważać za poezję, to dojdziemy do wniosku, że żyjemy w przepoetyzowanej epoce.
Nie odmawiam nikomu prawa do tworzenia, ale trochę samokrytyki, drogi panie.
Nie odmawiam nikomu prawa do tworzenia, ale trochę samokrytyki, drogi panie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Olszewski
- Posty: 178
- Rejestracja: śr 15 paź, 2008
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
[quote=""Snufkin""]ale trochę samokrytyki[/quote]
Co racja, to racja... Krytycy umierają, poezja broni się sama (albo i nie).
Z uniżeniem Droga Pani.
Co racja, to racja... Krytycy umierają, poezja broni się sama (albo i nie).
Z uniżeniem Droga Pani.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Marek Olszewski, łącznie zmieniany 1 raz.