Wlazł kotek na płotek
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wlazł kotek na płotek
Kot, co się był szczeliną wśród sztachet przeciskał,
Zrozpaczonych niemocą wobec tej swawoli,
Wskoczywszy na szczyt płotu mruczał i pchły iskał,
W omszałych służbą deskach nie czując niedoli.
W oddal ślepia kierował po żerdziach omszałych,
Zuchwale zglądał w cienie ułożone w smugi,
W bezkresie jawił mu się własny bezcień cały,
W pokrzywowych zieleniach mroczył się i gubił.
W niedosycie zabawy, w kociej samotności,
Rozciągnięty w swą długość, strosząc grzbiet do słońca,
Wyśni własną bezczynność w pląsach zieloności,
Wąsiska strosząc, jakby trzymał straż bez końca.
_________________
[size=99px][ Dodano: 2009-12-06, 20:00 ][/size]
Kiedyś, "przedrzeźniając" styl Leśmiana, Julian Tuwim wierszyk spłodził, opatrując go wstępem: jakby Bolesław Leśmian, napisał popularny wierszyk pt: "Wlazł kotek na płotek".
Pomijając w tym miejscu wiersz Tuwima, myśl sama do gustu mi przypadła, i aczkolwiek
bez prześmiewczych zamysłów, tenże temat w stylu Leśmianowym, podjąłem ze skutkiem
jak wyżej.
Kot, co się był szczeliną wśród sztachet przeciskał,
Zrozpaczonych niemocą wobec tej swawoli,
Wskoczywszy na szczyt płotu mruczał i pchły iskał,
W omszałych służbą deskach nie czując niedoli.
W oddal ślepia kierował po żerdziach omszałych,
Zuchwale zglądał w cienie ułożone w smugi,
W bezkresie jawił mu się własny bezcień cały,
W pokrzywowych zieleniach mroczył się i gubił.
W niedosycie zabawy, w kociej samotności,
Rozciągnięty w swą długość, strosząc grzbiet do słońca,
Wyśni własną bezczynność w pląsach zieloności,
Wąsiska strosząc, jakby trzymał straż bez końca.
_________________
[size=99px][ Dodano: 2009-12-06, 20:00 ][/size]
Kiedyś, "przedrzeźniając" styl Leśmiana, Julian Tuwim wierszyk spłodził, opatrując go wstępem: jakby Bolesław Leśmian, napisał popularny wierszyk pt: "Wlazł kotek na płotek".
Pomijając w tym miejscu wiersz Tuwima, myśl sama do gustu mi przypadła, i aczkolwiek
bez prześmiewczych zamysłów, tenże temat w stylu Leśmianowym, podjąłem ze skutkiem
jak wyżej.
Ostatnio zmieniony pn 07 gru, 2009 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
A, to ten wiersz.
Mimo że bez prześmiewczych zamysłów, buzia się rozjeżdża. Tuwim i Leśmian byliby zadowoleni z ucznia.[quote=""Jan Stanisław Kiczor""]Wąsiska strosząc jakby, trzymał straż bez końca. [/quote]Czy jakby strosząc wąsiska?, czy jakby trzymał straż? Jeśli to drugie, to przecinek o jedno oczko w tył.
Mimo że bez prześmiewczych zamysłów, buzia się rozjeżdża. Tuwim i Leśmian byliby zadowoleni z ucznia.[quote=""Jan Stanisław Kiczor""]Wąsiska strosząc jakby, trzymał straż bez końca. [/quote]Czy jakby strosząc wąsiska?, czy jakby trzymał straż? Jeśli to drugie, to przecinek o jedno oczko w tył.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
[quote=""Jan Stanisław Kiczor""]Kot, co się był szczeliną wśród sztachet przeciskał, [/quote]
Brawo Janie Stanisławie :)
Ambitnie potraktowałeś temat :)
też uwielbiam takie leśmianizowanie :)
:wielkie bravo:
Brawo Janie Stanisławie :)
Ambitnie potraktowałeś temat :)
też uwielbiam takie leśmianizowanie :)
:wielkie bravo:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.