Marii problematyczne
: pt 07 lut, 2014
Między epokami
najniebezpieczniej czują się
nie tylko pchły i koty
mam zaszczyt smakować w zarodku
wszystko
teoretycznie znane a jednak
nowe potrzebuje serca i rozumu
ach gdyby miłość była choć raz bez wad
jak ekonomia pocałunku
dwóch polityków grodzkiej i wiejskiej
nowej gospodarki
zdrady obrady porady i rady
stanu skupienia mgielną przestrzenią
na żywot oscypka i polskiej wędzonej
kolejnym atutem że bat musi istnieć
między ustami a brzegiem prawdy
jest jeszcze strach i walka o ogień
mimo to woda polana w raju
euro
amerykańskim stylem sięga dna
Jawnogrzesznicy
oczom otwartym nie odpowiedzą z braku argumentów
Avalon wyzwoli pewnie sakramentem zgodnie ze słowem
głoszonym
kraina cieni znana od zarania tobie polecana
chociaż padają muchy z braku snu to ty musisz biec
z uśmiechem kolejnym na przekór wszelkiemu złu
krokiem zumby zabijać czas
potem siebie i ciebie i jego dopóki nie wstąpi w nas
kochanie
nowa nadzieja by biec po raj zamiast strzec pustostanu
uchowaj by nie strzyc oczami gorącego wstydu
nie jesteś tutaj za pan brat
Za ścianą dmie wicher
Siedząc w matni dokoła, pośród prawd nagich wielu,
błogi indyferentyzm słyszę – stop przyjacielu.
To nie twoja melodia. Szkoda nut, instrumentu.
Coraz głośniej szeleści od pewnego momentu
rude drzewo, jak prawo swego czasu sąsiedzkie,
bliskie korą i kwiatem się odradza nareszcie;
przedtem już z wiatrem w żaglach i sukience słonecznej
nie przetrwało. Przebicie. Już sądzili – na wieczność.
A tu Tryzub na nowo budzi serca szalone
i dmie w żagle pa wolu* mimo mrozu na dworze.
----------------
* z ukraińskiego = po wolność
najniebezpieczniej czują się
nie tylko pchły i koty
mam zaszczyt smakować w zarodku
wszystko
teoretycznie znane a jednak
nowe potrzebuje serca i rozumu
ach gdyby miłość była choć raz bez wad
jak ekonomia pocałunku
dwóch polityków grodzkiej i wiejskiej
nowej gospodarki
zdrady obrady porady i rady
stanu skupienia mgielną przestrzenią
na żywot oscypka i polskiej wędzonej
kolejnym atutem że bat musi istnieć
między ustami a brzegiem prawdy
jest jeszcze strach i walka o ogień
mimo to woda polana w raju
euro
amerykańskim stylem sięga dna
Jawnogrzesznicy
oczom otwartym nie odpowiedzą z braku argumentów
Avalon wyzwoli pewnie sakramentem zgodnie ze słowem
głoszonym
kraina cieni znana od zarania tobie polecana
chociaż padają muchy z braku snu to ty musisz biec
z uśmiechem kolejnym na przekór wszelkiemu złu
krokiem zumby zabijać czas
potem siebie i ciebie i jego dopóki nie wstąpi w nas
kochanie
nowa nadzieja by biec po raj zamiast strzec pustostanu
uchowaj by nie strzyc oczami gorącego wstydu
nie jesteś tutaj za pan brat
Za ścianą dmie wicher
Siedząc w matni dokoła, pośród prawd nagich wielu,
błogi indyferentyzm słyszę – stop przyjacielu.
To nie twoja melodia. Szkoda nut, instrumentu.
Coraz głośniej szeleści od pewnego momentu
rude drzewo, jak prawo swego czasu sąsiedzkie,
bliskie korą i kwiatem się odradza nareszcie;
przedtem już z wiatrem w żaglach i sukience słonecznej
nie przetrwało. Przebicie. Już sądzili – na wieczność.
A tu Tryzub na nowo budzi serca szalone
i dmie w żagle pa wolu* mimo mrozu na dworze.
----------------
* z ukraińskiego = po wolność