Do Jana
Moderator: Tomasz Kowalczyk
A bodaj was, wszyscy diabli,
Z tą pogodą, chłodem, pluchą,
Czy Bodzentyn to, czy Radlin
Wszędzie mokro, nigdzie sucho.
Jan Stanisław Kiczor (z tomiku „Chichot na rozstajach”)
Teraz tam już sucho, Janie,
W Bodzentynie i w Radlinie,
Mokra wiosna poszła dalej,
Kwieciem sobie lato płynie.
Górno, Krajno, Katarzyna*
Wszędzie sucho i zielono,
Na przydrożnych polach żyta
Rumieńcami maki płoną.
W szumie jodeł na Łysicy
Dawnych dziejów słychać echa,
Wejdź, widokiem się zachwycisz,
Gołoborze prosi, czeka.
Niedaleki już Bodzentyn
Chętnie wita w swoich progach,
Kościół z figurkami świętych,
I ryneczki stare oba.
Górny teraz w przebudowie,
Pięknych drzew tak bardzo szkoda,
Ale o tym później powiem,
Bo mi z żalu braknie słowa.
Bliskie sercu okolice,
Brakło słowa, zatem milczę.
Z tą pogodą, chłodem, pluchą,
Czy Bodzentyn to, czy Radlin
Wszędzie mokro, nigdzie sucho.
Jan Stanisław Kiczor (z tomiku „Chichot na rozstajach”)
Teraz tam już sucho, Janie,
W Bodzentynie i w Radlinie,
Mokra wiosna poszła dalej,
Kwieciem sobie lato płynie.
Górno, Krajno, Katarzyna*
Wszędzie sucho i zielono,
Na przydrożnych polach żyta
Rumieńcami maki płoną.
W szumie jodeł na Łysicy
Dawnych dziejów słychać echa,
Wejdź, widokiem się zachwycisz,
Gołoborze prosi, czeka.
Niedaleki już Bodzentyn
Chętnie wita w swoich progach,
Kościół z figurkami świętych,
I ryneczki stare oba.
Górny teraz w przebudowie,
Pięknych drzew tak bardzo szkoda,
Ale o tym później powiem,
Bo mi z żalu braknie słowa.
Bliskie sercu okolice,
Brakło słowa, zatem milczę.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,