Strona 1 z 1
Kto pisze...
: pt 09 paź, 2009
autor: Anonymous
Amat qui scribit, paedicatur qui legit. Celui qui écrit sodomise; celui qui lit est sodomise
- "Kto pisze - penetruje. Kto czyta - ulega"
[Aforyzm przypisany "Septumiusowi" przez Pascala Quignarda, autora "Seksu i trwogi" (m. in.)]
: pt 09 paź, 2009
autor: megi
[quote=""panjan""]- "Kto pisze - penetruje. Kto czyta - ulega" [/quote]
można również spojrzeć na sprawę z drugiej strony:
Kto pisze - obnaża się. Kto czyta - penetruje.
: pt 09 paź, 2009
autor: Anonymous
[quote=""megi""]Kto pisze - obnaża się[/quote]
To na pewno. Dlatego tak trudno zmusić mi się do przeczytania komuś swojemu wiersza. Czuję się wtedy nagi.
: pt 09 paź, 2009
autor: Anonymous
Przepraszam za natręctwo, ale:
- co na to tzw. fikcja literacka?
<img>
: pt 09 paź, 2009
autor: Anonymous
[quote=""panjan""]Przepraszam za natręctwo, ale:
- co na to tzw. fikcja literacka?
[/quote]
To pewnie kwestia podejścia autora do tekstu. U mnie jest jej jak na lekarstwo.
: pt 09 paź, 2009
autor: Anonymous
[quote=""poem sometimes""][quote=""panjan""]Przepraszam za natręctwo, ale:
- co na to tzw. fikcja literacka?
[/quote]
To pewnie kwestia podejścia autora do tekstu. U mnie jest jej jak na lekarstwo.[/quote]
Nie ośmielam się cokolwiek doradzać w tej kwestii.... (bo to jest poza moimi kompetencjami).
Literatura, a więc i poezja, jest kreacją. To nie spowiedź, przesłuchanie ani seans kozetkowy. Peel - w wierszu, narrator w prozie itd. mogą być odczytywani jako porte-parole autora, ale tylko w jednym z odczytań, i to raczej pomocniczo.
Gdyby było inaczej (gdyby odczytywano teksty literackie jako prawdę z życia autora) - większość literatów nie przeżyłaby długich lat bez kary, i to z gilotyną włącznie.
<img>
Po co pisać wiersz, skoro można pamiętnik? Inna kategoria, uczciwość wobec czytelników...
Sztuka buja! (niestety).
Kłaniam
: pt 09 paź, 2009
autor: Anonymous
[quote=""panjan""]Nie ośmielam się cokolwiek doradzać w tej kwestii.... (bo to jest poza moimi kompetencjami).
Literatura, a więc i poezja, jest kreacją. To nie spowiedź, przesłuchanie ani seans kozetkowy. Peel - w wierszu, narrator w prozie itd. mogą być odczytywani jako porte-parole autora, ale tylko w jednym z odczytań, i to raczej pomocniczo.
Gdyby było inaczej (gdyby odczytywano teksty literackie jako prawdę z życia autora) - większość literatów nie przeżyłaby długich lat bez kary, i to z gilotyną włącznie.
Po co pisać wiersz, skoro można pamiętnik? Inna kategoria, uczciwość wobec czytelników...
Sztuka buja! (niestety).
Kłaniam[/quote]
Pewnie, że tak. Ale nawet sprawnie zakamuflowany, schowany za mnogością zabiegów literackich autor może poczuć się jak otwarta księga, kiedy musi komuś swoją twórczość zaprezentować <img>
Bo to, żeby autora nie utożsamiać z peelem, to wiem doskonale <img>