Strona 1 z 1

Ostatni Weltschmerz, czyli podróże do Ultima Thule

: wt 29 kwie, 2014
autor: czarnowidz
Kronika wypadków Małego Alberta


Dni, kiedy wiatr w oczy. Przecież
był umówiony z Pluszowym Kubusiem na ostry hazard.
Pchełki - gra dla prawdziwych twardzieli, wygrany
zabiera wszystkie lizaki. Po co w ogóle są dziewczyny?!

Znowu Albercie, bądź dżentelmenem, przywitaj się,
daj dzióbka Klementynce
a ona, ukryta
za grubym udem ciotki, bezczelnie pokazuje język. Gdyby
można chociaż ją kopnąć. Cierpnie skóra
pod przyszłe blizny.


---------------------------------------------------------------------


Tajemnica Małego Alberta


Tego ranka nawet płatki czekoladowe
potwierdzały teorię,
która może, musi zmienić pogląd
na świat. Nie dajmy poznać,

że się domyślamy. Oni
nie są w porządku.
Pluszowy Kubuś
przystępuje do spisku. Odkrycie
i wspólna tajemnica nie pozostawiają wyboru.

Wzrok Małego Alberta, karconego
za brak subordynacji, zdawał się mówić:
wiem o was więcej, niż może się wydawać.


--------------------------------------------------------------------



Wyrok Małego Alberta


Pokój stał się celą. W deszczowy dzień
można kpić z wyroku, ale gdy słońce za oknem,
to istne Alcatraz. A wszystko za niewinność.
Szkoda, że się nie udało przemycić cukierków.

Amnestię ogłoszą dopiero jutro. Zbyt długo,
dlatego w nocy z Pluszowym Kubusiem
układają plan ucieczki.


-------------------------------------------------------------------


Koniec świata Małego Alberta


Tej nocy Mały Albert wpadł na pomysł
końca świata. Tłumaczył Pluszowemu Kubusiowi
wiesz, chciałbym mieć koniec świata,
który mógłbym podrzucać
wszystkim znajomym,

koniec świata, który by ich nie budził
i nie kazał płakać, ocalałby
wszystkie zabawki.
Śniło mu się,
że się unosi wśród kolorowych balonów,

w nich wszyscy koledzy. Beztrosko,
z zamkniętymi oczami.


--------------------------------------------------------------


Mały Albert odlatuje na inną planetę


Wszystkie rysunki możliwych wydarzeń
i próby z grawitacją (ostatnia
zakończyła się skręceniem nogi w kostce)
jednoznacznie dawały do zrozumienia,
że właśnie teraz, później ciężar

doświadczeń nie pozwoli osiągnąć
niezbędnej prędkości, którą Mały Albert
odkrył podczas pierwszego upadku
z drzewa. Najlepsze pożegnania
to te bez słów, Pluszowy Kubuś

już wie, że po raz ostatni
nadają na wspólnej fali. Gdyby
nawet przypadkiem Mały Albert powrócił,
to tylko raz się gra w patyczki.*


*to tylko raz się gra w patyczki - J. Kaczmarski - Ostatnia Mruczanka, albo Spleen Kubusia Puchatka.

: czw 08 maja, 2014
autor: biedronka basia
Ogolnie bardzo smutne, lecz przeczytalam z zainteresowaniem, bo temat "dziecko" jest mi niezwykle bliski.
Nie ominelo mnie skojarzenia z Oskarkiem (Blaszany bebenek, Günter Grass) i z Malym Ksieciem...
:rozyczka: :-)

: sob 02 sie, 2014
autor: maybe
Czytałam już poszczególne elementy kiedyś w Ogrodzie. Cały ten cykl jest jedną z najlepszych rzeczy jakie tu czytałam. Nie wiem dlaczego w "eksperymentach", to jest prawdziwa poezja - przepięknie podane i wzruszające wiersze.

: czw 26 lut, 2015
autor: Mirek
przeczyłem i ... kurcze to jest ... tylko uchylić kapelusza ... wielki szacun

: sob 07 mar, 2015
autor: Bożena
jednym słowem- świetne- zakwalifikowałabym do prozy poetyckiej- :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka: