W zdradzonej głowie
: wt 11 maja, 2010
Starłeś łzę z mojego policzka
tą samą dłonią która pół godziny temu dotykała jej piersi
tak wiem
zawsze wiedziałam
wdycham do granic duszny zapach jej perfum zostawiony w prezencie na twojej szyi
śmierdzi
Ty śmierdzisz
chyba powinnam przywołać odrazę do mojego spojrzenia
och jak ja chcę Cię teraz nienawidzić
prostuje zdrętwiałe palce
uderzyć Cię?
widzę ją
gdziekolwiek Cię nie dotknę tam łapie mnie za rękę ślad jej ust, jej dłonie
tak móc połamać jej palce
i co tak patrzysz na mnie
czego oczekujesz ?
teraz chyba powinieneś być wrogiem numer jeden
patrzę w twoje oczy …. nie ma Cię tu…..
wiem gdzie jesteś
i tylko myślę - skończmy tę farsę
„Skąd ta łza kochanie??” - tak teraz, teraz wykrzyczeć Ci wszystko
Odejść…..
„To przez ten mróz, wiesz co chodźmy już do domu….”
tą samą dłonią która pół godziny temu dotykała jej piersi
tak wiem
zawsze wiedziałam
wdycham do granic duszny zapach jej perfum zostawiony w prezencie na twojej szyi
śmierdzi
Ty śmierdzisz
chyba powinnam przywołać odrazę do mojego spojrzenia
och jak ja chcę Cię teraz nienawidzić
prostuje zdrętwiałe palce
uderzyć Cię?
widzę ją
gdziekolwiek Cię nie dotknę tam łapie mnie za rękę ślad jej ust, jej dłonie
tak móc połamać jej palce
i co tak patrzysz na mnie
czego oczekujesz ?
teraz chyba powinieneś być wrogiem numer jeden
patrzę w twoje oczy …. nie ma Cię tu…..
wiem gdzie jesteś
i tylko myślę - skończmy tę farsę
„Skąd ta łza kochanie??” - tak teraz, teraz wykrzyczeć Ci wszystko
Odejść…..
„To przez ten mróz, wiesz co chodźmy już do domu….”