Mordercze miasto

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Mamy jajka, chili, dynie squash, tortille. I śmierć.*


?Mordercze miasto. Meksykańskie lekcje umarłych? Charlesa Bowdena jest jedną z najtrudniejszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Nie mam jednak na myśli stylu pisarza, a treść. Autor opisuje sytuację w jednym z najbardziej niebezpiecznych na świecie miejsc, Ciudad Juarez, meksykańskim mieście graniczącym z USA, rządzonym przez potężny kartel narkotykowy.



Nie jest to książka sensacyjna, brak w niej akcji. To literatura faktu o dziennikarskim rysie, tworzona w suchym, beznamiętnym stylu. Może to właśnie dzięki tej pozornie pozbawionej emocji relacji, czytelnik jest w stanie dotrwać do ostatniej kartki, będąc prowadzonym przez ulice, na których powiedzenie ?stracić głowę? nabiera dosłownego znaczenia.




W ciągu pierwszych jedenastu dni sierpnia zabito 75 osób. 11 sierpnia, w poniedziałek, zlikwidowano piętnaście.



Nasycenie książki makabrycznymi opisami zbrodni, a zwłaszcza ich niekończąca się wyliczanka po pewnym czasie sprawia na czytelniku wrażenie, że został wciągnięty w jakąś surrealistyczną, odrealnioną, makabryczną historię, dziejącą się poza rzeczywistym światem, niczym w koszmarnym śnie.



W Juarez przemoc, gwałt i morderstwo są tak częste, że przestają szokować. Gangi narkotykowe toczą wojny ze sobą, korumpują urzędników, wojsko i policję, te zaś mordują niewygodnych i niepokornych na zlecenie gangsterów. Przerażająca większość zbrodni nie zostanie osądzona, ciała, zakopane gdzieś na pustyni, nie zostaną odnalezione, a sprawcy ? ukarani. Żyjący w biedzie mieszkańcy Juarez darmo upominają się o sprawiedliwość. Większość śledztw jest umarzana. Nie można ufać ani władzy, ani służbom mundurowym. ?Zaufanie? to słowo bez pokrycia w rzeczywistości morderczego miasta. Pozostaje być ślepym i głuchym na wszystko, co się dzieje wokół, by nie stać się kolejną ofiarą codziennych polowań.



Autor stawia pytanie ? jak mogło dojść do tak obłędnej anarchii? Źródłem degrengolady były narkotyki. Pierwsza fala przestępstw obejmowała środowiska zajmujące się narkotykowym handlem. Kolejne zabierały ze sobą coraz więcej niewinnych ofiar, często przypadkowych, wśród nich dzieci.



Niektóre mordy są sprawką karteli narkotykowych. Niektóre ? policji stanowej i federalnej, jeszcze inne ? meksykańskiego wojska. Teraz można zginąć na różne sposoby.



Jak w takiej sytuacji egzystuje szary mieszkaniec Juarez? Może przystosować się do takich warunków życia, wstąpić do służby do którejkolwiek wojskowej formacji lub do gangu, żyć w miarę dostatnio ale bez gwarancji, że długo. Może oczywiście próbować żyć normalnie ? pracować za grosze, ale i to nie daje pewności, że za rogiem nie trafi go jakaś zabłąkana policyjna kula. Może w końcu, tak jak jedna z bohaterek książki, postradać zmysły.



Autor nie pozostawia złudzeń: jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Spirala nienawiści, przemocy, bezkarności nakręca się nadal, lista ofiar nie została zamknięta i stale się wydłuża.



To ponura, przytłaczająca książka. Pozostawia czytelnika w strachu, że świat bezprawia, zrodzony w meksykańskim mieście, może rozrosnąć się i przeniknąć do jego ciepłego domu. Od dziś już nie można zasypiać w poczuciu bezpieczeństwa?



*Wszystkie cytaty pochodzą z książki ?Mordercze miasto?.


Tytuł: ?Mordercze miasto. Meksykańskie lekcje umarłych.?
Autor: Charles Bowden
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 11/2010
Liczba stron: 360
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN-13: 978-83-7674-079-9
Cena z okładki: 34,90 zł
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde